31. Prawda

345 13 12
                                    

Na szczęście tą okropną chwilę przerwała pielęgniarka, która wbiegłą do pokoju.

- Nie nauczono Panią pukać?

- Doktorze sytuacja awaryjna, ta dziewczyna co przed chwilą skończyli ją operować nam się zatrzymała. Musi Pan tam natychmiast iść.

Anna skorzystając z momentu wybiegła z jego gabinetu. Wiedziała dobrze o kogo chodziło pielęgniarce, to była Zosia. To najprawdopodobniej były najcięższe momenty w życiu Wiktora, a jej przy nim nie było. Czym prędzej pobiegła w do niego. Znalazła Go przy sali Zosi, siedział i wpatrywał się szybę, a łzy leciały mu z oczu. Blondynka poczuła ukłucie w sercu, żal jej mu było. To była przecież jej wina, gdyby nie poznali się to Stanisław by się do nich naet nie zbliżał,a  tak to teraz przez niego leży nastolatka, która przez jego chorobliwą zazdrość może umrzeć. Podeszła do bruneta i mocno się do niego przytuliła, a ten odwzajemnił gest. Siedzieli tak i czekali na rozwój wydarzeń, aż w końcu wyszedł do nich lekarz. 

- Żyję. Było ciężko, ale się  udało.

- Czyli już wszystko będzie dobrze?! -zapytał z nadzieją Wiktor

- Jej stan nadal jest bardzo ciężki, a wręcz krytyczny. Ta doba będzie decydująca, przykro mi

Po tym jak lekarz przekazał informacje o stanie Zosi, Bnach się rozpłakał. To była jego jedyna córka, któa teraz mogła zginąć. Myśl, że już nigdy nie powie jej ciepłego słowa czy jej nie przytuli, wpędzała go w jeszcze gorszą otchłań tęsknoty. Miał przy sobie Anię, wiedział, że może na niego liczyć, ale chciał mieć też przy sobie córkę, która dopiero przecież niedawno zmieniłą się z pięcioletniej księżniczki w dorosłą i dojrzałą kobietę. Chciał żeby te ostatnie wydarzenia się po prostu nie zadziały. Namawiany przez Anię poszedł wreszcie do sali aby trochę odpocząć.

- Wiesz Aniu, mam tylko nadzieję, że złapią tego bydlaka, który to zrobił i poniesie jak największą karę

- Też mam taką nadzieję.. - powiedziała i spuściła głowę, aby uniknąć kontaktu wzrokowego z mężczyzną, lecz on zauważył, że coś dręczy jego narzeczoną

- Aniu co się dzieję?

- Nic..

- Przecież widzę

- Ty coś wiesz? - dodał po chwili

- Ale co wiem?

- Na temat tego kierowcy - Anna już nic nie odpowiedziała tylko się rozpłakała

- Aniu jeśli coś wiesz to powiec mi proszę

- To był... nie ja nie mogę

- Anka, do jasnej cholery! Ktoś mi potrącił córkę, a ty gadasz takie głupoty, "nie ja nie mogę"?!

- To był Potocki...

- Zabiję gnoja

- Nie proszę Cię i nic nikomu nie mów, błagam

- Bronisz go?! Jak możesz, musi ponieść kosekwencje tego co zrobił Zośce!

- Nie proszę

- Nie! Idę z tym na policję, a oprócz tego sam się z nim policzę! A ty się zastanów czego ty chcesz czy kochasz jego czy mnie!

---------------------------------------------------------

Wiem, wiem krótki, ale następny będzie dłuższy, obiecuję :). Noi co ten Stanisław najlepszego nawyrabiał. Czy nasza para się pogodzi?

Anna&Wiktor ❤Miłość nieskonczona❤Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz