Listopad
Poniedziałek
Godz. 17:00Wróciłem niedawno z pracy i byłem strasznie zmęczony.
Zasada nr. 1: nie uprawiaj seksu do godziny drugiej w nocy, pomimo iż twoja kobieta błaga cię o kolejną rundę.
Zdjąłem buty oraz kurtkę i ruszyłem w stronę salonu gdzie siedział mój skarbek.
-Hej skarbie- pochyliłem się nad T/I i musnąłem jej usta.
-Hej ChimChim- uśmiechnela się- jak w pracy?- spytała dotykając mojego ramienia.
-Dobrze, jutro jadę na dłużej do pracy- pocalwalem ją w policzek.
-Rozumiem- pokiwała glową- jutro mam wolne na studiach, więc sobie pośpie- wtuliła się we mnie.
-Zazdroszczę- zaśmiałem się- co dostałaś z tego projektu?
-Pięć mniej- pocałowałem ją w czoło.
-Gratuluje- mruknąłem.
Nagle zadzwonił telefon młodszej. Wzięła komórkę do ręki i oderbrała, mówiac, że dzwoni babcia.
-Halo?- chwila ciszy- tak, jest obok mnie- chwila ciszy- już włączam- właczyła tryb glosno mówiący - już jesteś.
-Dzieci musicie bardzi uważać - zmarszczylem brwi.
-Dlaczego? Coś się stało?- spytałem.
-Tak, Ji-Yoo wie, że jesteście razem i wie gdzie mieszkacie- zrobiliśmy wielkie oczy.
-Ale jak to?!- krzyknęła nagle.
-T/I nie krzycz. Nie wiem od kogo ona wie, ale T/I jesteś w ogromnym niebezpieczeństwie.
-Dlaczego matka T/I chce ją skrzywdzić?
-Ona chcę by T/I umarła tak jak jej tata- westchnęła- musisz na nią uważać Jimin. Pilnuj jej jak oka w głowie, bo Ji-Yoo może zabić T/I lub ją skrzywdzić
Rozłączyła się.
Moja kobieta zaczęła płakać, a ja ją przytulać i uspokajać.
-Cichutko- głaskałem ją po głowie- cii.. nie płacz- wtuliłam ją mocniej w siebie.
-B-boje się- zapłakała- j-ja nie chce umierać ChimChim- zaczeła mocno płakać.
-Nie umrzesz, będę cię chronić skarbie. Zamontuje kamery, jakby coś się działo, to będziesz dzwoniła na policję dobrze?- otarłem jej łzy- spokojnie damy sobie radę tak?
-Boje się- spóściła wzrok.
-Wiem, ja teź się boje ale nie możemy pokazywać strachu- pogłaskałem ją po policzku- jak będę w pracy to zadzwonię do któregoś z chłopaków by się tobą zajmowali pod moją nieobecność oki?- pokiwała głową.
-Dziękuje ChimChim- pocałowałem jej czółko.
-Nie dziękuj. Kocham cię i wiele dla mnie znaczysz- ponownie pocałowałem młodszą- idziemy się umyć? Razem?- dziewczyna poliwała głową- to chodźmy.
Godz. 22:40
Leżeliśmy wtuleni w siebie i rozmawialiśmy o wszystkim i o niczym. Delikatnie się calowaliśmy i pieściliśmy się wzajemnie.
-Idę spać - ziewneła - dobranoc - pocalowała mnie w czoło.
-Dobrze. Dobranoc skarbie- po kilku minutach zasnęła.
Napisałem do znajomych czy dadzą jutro radę si3 zaopiekować młodszą, ale niestety Jungkook miał od 7 do 17 zajęcia, a reszta pracowała.
Może matka dziewczyny jutro nie zrobi krzywdy T/I prawda?...
Z tą myślą zasnąłem.
Szkoda tylko że się przeliczyłem...
_____________________________________________________
Koniec maratonu! ^^
Do zobaczenia w nowym rozdziale w piątek :)
CZYTASZ
Stepbrother | Park Jimin
Romance"- Pięknie się rumienisz siostrzyczko- cmoknąłem jej usta. -Ah Jimin przestań- zaśmiała się- co zrobią nasi rodzice jak dowiedzą się co robimy? -O to się nie martw skarbie- przytuliłem T/I do siebie- W każdej chwili możemy się wyprowadzić i być szcz...