✨41✨

437 20 1
                                    

-Nie wiem co mam o tym myśleć- zacząłem- zostawiłaś mnie i ojca, nie odzywałaś się przez cztery lata, a teraz wracasz i prosisz o wybaczenie- parsknąłem.

-Wiem, że to jest dla ciebie trudne, ale chcę naprawić to co zniszczyłam- położyła swoją dłoń na moim ramieniu.

-Musisz mi dać czas- spojrzałem na kobietę- nie jestem w stanie teraz rzucić się na ciebie i wyprzytulać za wszystkie czasy- wstałem- teraz przepraszam, ale muszę wrócić do mojej dziewczyny.

Nie czekając na odpowiedź nikogo odeszłem od nich i ruszyłem w stronę sali. Delikatnie otworzyłem drzwi i czmychnąłem do środka.

-Wróciłem- uśmiechnąłem się delikatnie do dziewczyny.

-Właśnie widzę- zaśmiała się- nudno w tej sali, gdy nic nie mogę robić- usiadłem na krzesełku.

-Zacznę ci czytać ksiązki, dla umilenia czasu- pocałowałem jej dłoń- albo jak wrócimy do domku, to będziesz oglądać telewizję- młodsza się zaśmiała delikatnie.

-To się zanudzę- mrukneła i głaskała moją dłoń.

-Nie zanudzisz się, bo mam wolne w pracy. Wujek wie, że jesteś w szpitalu i napisałem mu co ci jest- wytłumaczyłem- wujek dał mi wolne, dopóki nie poczujesz się lepiej.

-To miłe z jego strony- uśmiechnęła się- a jak poszła rozmowa z mamą?

Westchnąłem na samą myśl o rozmowie z mamą. Nie była ona przeprowadzona w krzyku, tylko na niezręcznej rozmowie. To nie tak, że nie kocham mamy, bo ją kocham, ale sama myśl o tym co zrobiła mi i tatcie sprawia, że nie chce na nią patrzeć.

-Chciała abym jej wybaczył i wraca do taty- powiedziałem.

- Masz zamiar jej wybaczyć?- spytała nagle.

-Nie wiem. Jak narazie nie mogę dopuścić do siebie myśli, że ona wróciła- parsknąłem.

T/I widziała, że ten temat jest dla mnie niewygodny, więc zaczeliśmy rozmawiać o tym, co będzjemy robić, gdy młodsza dostanie wypis.

Ona sprawia, że zapominam o wszystkich smutkach i przykrościach, które wydarzyły się dzisiejszego dnia.

Godz. 09:56

-Proszę, o to wypis dla pani Choi- lekarka podała mi papiery wsadzone w brazową kopertę- pani T/I jest zapisana za osiem miesięcy na rehabilitację- pokiwałem głową- rozumie pan wszystko co wyjaśniamy panu?- spytała kobieta.

-Tak, teraz wiem jak zająć się moją narzeczoną - uśmiechnąłem się, co starsza kobieta odwzajemniła- najgorsze już chyba za nami- zaśmialem się lekko.

-Oj Panie Park, najgorsze teraz nadchodzi- powiedziała smutno- mój mąż też miał robiona pięć lat temu operacje i za każdym razem pamiętam jego krzyki gdy się podnosił- powiedziała smutno.

-Przykro mi- powiedziałem- ale jest pani dzielna, że dała sobie pani radę do końca.

-Pan rówież będzie- zaśmiała się- za niedługo przywiązą panią Choi z lekkiego ćwiczenia - pokiwałem głową- w takim razie do widzenia panu i powiedzenia.

-Dziękuje i do widzenia- pożegnałem się z kobietą, która ruszyła w stronę jakiejś sali.

Natomiast ja wstałem by przygotować siedzenie w pozycji leżącej, jak kazała lekarka.

Stepbrother | Park JiminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz