Godz. 11:45
Siedziałem bardzo zdenerwowany przed salą, gdzie była T/I. Chłopaki byli razem ze mną i mnie pocieszali, ale co z tego, jak bardzo się martwiłem o nią.
Mineły już trzy godziny, od kiedy obudziła się moja T/I, ale nie wiem co z nią się dzieje.
Nagle drzwi od sali się otworzyli a w nich staneła pani doktor.
-Co z nią?- spytałem odrazu.
-Jest w porządku, ale bardzo bolą ją plecy. Nie ma się też czym martwić, ponieważ jest to normalna reakcja organizmu- pokiwałem głową.
-A wiadomo dlaczego krzyczała?- spytałem ponownie.
-Kobieta przypomniała sobie o wypadku i dodatkowo ból pleców przyprawił panią Choi o krzyk- pokiwałem głową.
-Można do niej wejść?
-Oczywiście, że tak, tylko proszę o nie przemęczanie pacjentki.
-Dobrze, dziękuje - kobieta tylko się uśmiechnęła i odeszła.
Podszedłem do chłopaków i powiedziałem im o tym, co powiedziała mi lekarka. Oni jedynie pokiwali głowami i powiedzieli, że muszą wracać do domów. Zrozumiałem to, pożegnałem się z nimi i ruszyłem w stronę sali.
Otworzyłem delikatnie i ostrożnie drzwi do sali. Czmychnąłem do środka oraz zamknąlem drzwi. Odwróciłem się i napodkałem wzrok mojego skarba.
-Hej kochanie- uśmiechnąłem się i usiadłem na krzesełku.
-Hej ChimChim- powiedziała i delikatnie się uśmiechneła- nie wiedziałam, że jestem twoją narzeczoną - zaśmiala się.
-Musiałem coś wymyśleć abym mógł wiedzieć o twoim stanie zdrowia- pogłaskałem ją po włosach- jak się czujesz?
-Jest okey, tylko bardzo bolą mnie plecy- westchneła- Jimin? Nie zostawisz mnie teraz, prawda?
-Oczywiście, że cię nie zostawię- powiedziałem szybko- za bardzo cię kocham- szeonąłem i pocałwałem jej czoło.
-Ja ciebie też kocham- szepneła- przepraszam za to pytanie.
-Hej, nie przepraszaj- uśmiechnąłem się- to ja powinienem przepraszać ciebie- mówiąc to poglaskałem jej policzek.
-Za co?- spojrzała na mnie zdziwiona.
-Za to, że nie było mnie przy tobie, kiedy tego potrzebowałaś. Gdybym nie poszedł do pracy, to ty byś tu nie trafiła i byłabyś zdrowa- powiedziałem ze smutkiem.
-Nie przepraszaj mnie kochanie, bo to nie twoja wina- mrukneła- przytuliłabym cię lub coś, ale nie mogę się ruszyć- zaśmiała się by rozluźnić atmosferę.
- Ale na zawsze będę miał do siebie urazę, że nie odebrałem tego telefonu, gdy dzwoniłaś oraz że nie było mnie przy tobie.
- Jest już wszystko okey- uśmiechneła się- kocham cię Jimin.
-Ja ciebie też- szepnąłem i złączyłem nasze usta w czułym pocałunku, który młodsza odwzajemniła. Chciałem ją złapać pod plecami i unieść jej ciało, aby lepiej mi się całowało młodszą, lecz szybko się opamiętałem i położyłem swoje dłonie na jej policzkach.
Nie wiem ile czasu calowałem jej usta, ale nagle usłyszałem chrząknięcie. Szybko oderwałem się od ust młodszej i spojrzałem w kierunku drzwi.
A za nimi był/była.....
CZYTASZ
Stepbrother | Park Jimin
Romance"- Pięknie się rumienisz siostrzyczko- cmoknąłem jej usta. -Ah Jimin przestań- zaśmiała się- co zrobią nasi rodzice jak dowiedzą się co robimy? -O to się nie martw skarbie- przytuliłem T/I do siebie- W każdej chwili możemy się wyprowadzić i być szcz...