✨45✨

336 18 2
                                    

Po niedługim czasie, byliśmy przy domie moich rodziców. Wyszliśmy z samochodu, który oczywiście zamknąłem i razem z ukochaną, ruszyliśmy w stronę domu.

Weszliśmy do środka, gdzie zdjeliśmy kurtki oraz buty i poszliśmy do salonu, w którym byli moi rodzice.

-Cześć wam- przywitałem się z rodzicami.

-Witaj Jimin- powiedziała zadowolona moja mama, która mocno mnie przytuliła.

-Dobry wieczór - odezwała się też i młodsza.

-Witaj T/I- powiedziała szybko starsza kobieta- chodźcie do stołu, bo kolacja stygnie.

Mama szybkim krokiem udała się do kuchni, a ja razem z T/I za nią.

Przywitaliśmy się jeszcze z tatą i usiedliśmy do stołu. Było na nim dużo jedzenia, jakby były święta Bożego Narodzenia i miało przyjść z 10 osób. Moja mama od zawsze była bardzo gościnna i gdy kogoś zapraszała, to ta osoba nie wyszła głodna.

Zaczeliśmy jeść i rozmawiać. Widziałem, że T/I mało jadła i również mało się odzywała. Nie dziwiłem się jej, sam bym tak reagował, gdyby osoba, która zabiła mojego tatę i próbowała też i mnie pozbawić życia, uciekłaby z ośrodka psychiatrycznego.

-T/I, skarbie wszytko w porządku?- spytała nagle moja mama- jesteś bardzo cicha- zauważyła- czy coś się stało?

-Ja- zaczeła młodsza przełykając ślinę- jest wszytko wporządku. Po prostu się nie wyspałam dzisiaj i miałam ciężki dzień na uczelni- skłamała.

-Rozumiem-poliwała głową moja mama.

Nie poruszyła więcej tematu. Nagle T/I nas przeprosiła i poszła do łazienki. Zostałem sam z moimi rodzicami, dlayrgl postanowiłem poruszyć ten temat.

-Mamo, tato jest pewien problem- zacząłem, a wspomniana dwójka spojrzała na mnie niezrozumiale- Ji-Yoo uciekła z ośrodka psychiatrycznego i grozi T/I niebezpieczeństwo.

-O Boże- mój tata zrobił wielkie oczy- mówili o tym w telewizji?

-Nie, w radiu jak jechaliśmy do was- westchnąłem- przestraszyła się i teraz jest taka cicha oraz nieswoja.

-Musisz ją teraz chronić Jimin, bo nie wiadomo, do czego może być zdolna ta wariatka- powiedział twardo tata.

-Chciałbym, ale za tydzień wyjeżdżam- złapałem się za głowę- chce jakoś udobruchać wujka, ale wątpie bo na dwa wyjazdy nie pojechałem.

-Na ile i gdzie?- spytała mama, łapiąc mnie za ręce.

-Los Angeles, ale nie wiem na ile. Będziemy współpracować z jakąś firmą, nie wiadomo na jak długo. Dlatego chcę poprosić was o pomoc- spojrzałem na nich- czy zaopiekujecie się T/I pod moją nieobecność?

____________________________________________________
Witam was!

Wygrał Namjoon dlatego o nim będzie kolejne opowiadanie!

Kolejny rozdział o 21:30

Stepbrother | Park JiminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz