Po niedługim czasie, byliśmy przy domie moich rodziców. Wyszliśmy z samochodu, który oczywiście zamknąłem i razem z ukochaną, ruszyliśmy w stronę domu.
Weszliśmy do środka, gdzie zdjeliśmy kurtki oraz buty i poszliśmy do salonu, w którym byli moi rodzice.
-Cześć wam- przywitałem się z rodzicami.
-Witaj Jimin- powiedziała zadowolona moja mama, która mocno mnie przytuliła.
-Dobry wieczór - odezwała się też i młodsza.
-Witaj T/I- powiedziała szybko starsza kobieta- chodźcie do stołu, bo kolacja stygnie.
Mama szybkim krokiem udała się do kuchni, a ja razem z T/I za nią.
Przywitaliśmy się jeszcze z tatą i usiedliśmy do stołu. Było na nim dużo jedzenia, jakby były święta Bożego Narodzenia i miało przyjść z 10 osób. Moja mama od zawsze była bardzo gościnna i gdy kogoś zapraszała, to ta osoba nie wyszła głodna.
Zaczeliśmy jeść i rozmawiać. Widziałem, że T/I mało jadła i również mało się odzywała. Nie dziwiłem się jej, sam bym tak reagował, gdyby osoba, która zabiła mojego tatę i próbowała też i mnie pozbawić życia, uciekłaby z ośrodka psychiatrycznego.
-T/I, skarbie wszytko w porządku?- spytała nagle moja mama- jesteś bardzo cicha- zauważyła- czy coś się stało?
-Ja- zaczeła młodsza przełykając ślinę- jest wszytko wporządku. Po prostu się nie wyspałam dzisiaj i miałam ciężki dzień na uczelni- skłamała.
-Rozumiem-poliwała głową moja mama.
Nie poruszyła więcej tematu. Nagle T/I nas przeprosiła i poszła do łazienki. Zostałem sam z moimi rodzicami, dlayrgl postanowiłem poruszyć ten temat.
-Mamo, tato jest pewien problem- zacząłem, a wspomniana dwójka spojrzała na mnie niezrozumiale- Ji-Yoo uciekła z ośrodka psychiatrycznego i grozi T/I niebezpieczeństwo.
-O Boże- mój tata zrobił wielkie oczy- mówili o tym w telewizji?
-Nie, w radiu jak jechaliśmy do was- westchnąłem- przestraszyła się i teraz jest taka cicha oraz nieswoja.
-Musisz ją teraz chronić Jimin, bo nie wiadomo, do czego może być zdolna ta wariatka- powiedział twardo tata.
-Chciałbym, ale za tydzień wyjeżdżam- złapałem się za głowę- chce jakoś udobruchać wujka, ale wątpie bo na dwa wyjazdy nie pojechałem.
-Na ile i gdzie?- spytała mama, łapiąc mnie za ręce.
-Los Angeles, ale nie wiem na ile. Będziemy współpracować z jakąś firmą, nie wiadomo na jak długo. Dlatego chcę poprosić was o pomoc- spojrzałem na nich- czy zaopiekujecie się T/I pod moją nieobecność?
____________________________________________________
Witam was!Wygrał Namjoon dlatego o nim będzie kolejne opowiadanie!
Kolejny rozdział o 21:30
CZYTASZ
Stepbrother | Park Jimin
Romance"- Pięknie się rumienisz siostrzyczko- cmoknąłem jej usta. -Ah Jimin przestań- zaśmiała się- co zrobią nasi rodzice jak dowiedzą się co robimy? -O to się nie martw skarbie- przytuliłem T/I do siebie- W każdej chwili możemy się wyprowadzić i być szcz...