Rozdział 14

26.9K 797 44
                                    

STELLA

Mam ochotę zacząć wrzeszczeć. Niestety zamiast tego tylko krzyżuję ramiona na piesi.

– Obudziły mnie wasze... igraszki – wytykam.

Mia, która sterczy tam już w samym staniku i najkrótszej minispódniczce w dziejach spódnic wtula się w Gabriela. Ona też skupia na mnie wzrok.

– Chcesz dołączyć? Wyglądasz, jakby ci się przydało – rzuca.

Milutko. Jej też przydałoby się kilka rzeczy. Na przykład odrobina godności. 

Ten dupek zaczyna głośno rechotać.

– Trójkąty to dla niej pewnie szczyt perwersji – nabija się. – Mam rację?

Co za bezczelny kutas. Podejrzewam, że właśnie w ten sposób próbuje uporać się z traumą. W końcu  ja nie wpadłam w zachwyt na sam jego widok, jak inne jego wielbicielki, których szare komórki najwyraźniej podzieliły los dinozaurów.

– Jak ty to ująłeś? – Przywołuję najsłodszy ton, na jakim mnie stać. – Skoro nie wystarcza ci jedna dziewczyna, to najwyraźniej wpuszczasz do łóżka niewłaściwą dziewczynę – przytaczam jego wcześniejsze słowa.

– No proszę, jaka się zrobiłaś pyskata. Czy to propozycja? Chcesz przeskoczyć na mój balkon?

– Bardzo. Skoro to jednak także marzenie moje nowej siostry, jakoś się powstrzymam – ironizuję. – Tobie zostawię rozczarowanie jej.

Gabriel znowu się śmieje. Opiera się plecami o pień jednego z drzew. Zgina nogę w kolanie i stuka butem o chropowatą korę. Jego czarne oczy migoczą w świetle lamp. W ogóle nie zachowuje się tak, jakbym go obrażała, tylko jakbym prawiła mu komplementy.

Czubek.

Mia wtula twarz w jego szyję i obrysowuje jeden z tatuaży wyrytych na jego klatce piersiowej.

 Wcześniej starałam się nie koncentrować na nich uwagi, ale trudno jest przeoczyć rysunki, które pokrywają cały jego tors, brzuch i ramiona. A być może nawet plecy. Na lewej piersi i barku zauważam chyba płomienie. Czarne zygzaki z malutkimi przebłyskami pomarańczowego i czerwonego koloru. Ogień owija się wokół czegoś, czego z tej odległości nie potrafię rozszyfrować.

– Zostaw ją. Jestem przekonana, że słowo penis zna tylko z lekcji o rozmnażaniu się pszczółek – przemawia moja siostrzyczka. – Zero praktyki, wyłącznie teoria.

Odrywam spojrzenie od Gabriela i skupiam się na niej.

– Fakt, widziałam też kilka obrazków na lekcjach anatomii – odpowiadam niby nieśmiało. 

Gabriel przechyla głowę na bok.

– Lubisz fiuty na obrazkach? Chcesz zdjęcie?

O Boże...

W przypływie złości zbyt mocno zaciskam dłonie na barierce i kaleczę się w palec. 

– Dobranoc – syczę. – Będę wdzięczna, jeśli postaracie się nieco wytłumić odgłosy swojej kopulacji. – Wycofuję się z balkonu, tęsknię patrząc na moją książkę. 

Pójdę po nią, jak tylko się stąd ulotnią.

– Podsłuchiwanie potrafi podniecić, więc lepiej zatkaj uszy, jak na nudziarę przystało – woła za mną ten dupek.

Wrrrr... W moim gardle wzbiera warkot.

Przysięgam, że jeszcze nikt nigdy nie wyzwalał we mnie takiego poziomu agresji jak ten facet.

– Nie muszę. W porównaniu z tobą nawet sikający pawian jest bardziej podniecający – odkrzykuję. 

– Interesujące masz fantazje, torciku.

Wracam do pokoju, tym razem dokładnie domykając drzwi balkonowe.

– Nie wierzę – Nurkuję z powrotem pod kołdrą. – Za jakie grzechy?

– Na czym skończyliśmy? – Słyszę niewyraźny głos Mii.

– Miałem coś z ciebie zedrzeć.

– Nie krępuj się.

– Zacznijmy od tego.

Chichot i pisk.

Pisk i chichot.

– Proszę, niech mnie ktoś zastrzeli. – Chwytam w rękę komórkę i zaczynam pisać esemesa do Nicole. Prawdopodobnie ona sobie teraz smacznie chrapie, ale ja nie mam, co na to liczyć, więc...

Ja: Śpisz?

Wystukuję wiadomość na klawiaturze, a jakąś minutę później mój telefon zaczyna wibrować.  Dzwoni Nikki.

– Należę do stworzeń nocnych, coś się stało? – rzuca, gdy tylko odbieram połączenie.

Układam się wygodniej na poduszkach.

– Nie, nic. Nie mogę spać, bo mój sąsiad i jego dziewczyna urządzili sobie pornosa pod moim oknem – wzdycham.

– Współczuję. – Śmieje się. – Noce Gabriela zwykle tak wyglądają. Przyzwyczaisz się.

– Nie mam zamiaru.

Niedoczekanie. Jeśli to się powtórzy, spuszczę mu na łeb coś o wiele cięższego niż moja książka...

– No to mam inne pytanie. Dlaczego tak uciekłaś z jego samochodu?

Krzywię się.

Powinnam się spodziewać, że do tego wróci po tym, jaki dałam popis. 

– Unikam imprez.

– Aż tak? – Długa pauza, a następnie. – Albo jesteś nieźle stuknięta albo masz masz jakieś mroczne sekreciki.

Każdy jakiś ma. A jeśli o mnie chodzi to... pasuje i jedno i drugie. 

THE HELL BETWEEN US | ZakończoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz