GABRIEL
– Uważaj, żeby ci gałki oczne nie wypadły od tego gapienia się. – Okręcam się znienacka w kierunku otwartych drzwi balkonowych, a Stella podskakuje jak spłoszony króliczek.
Tak jest, mam cię, podglądaczu!
Do tej pory udawałem, że nie widzę, jak pożera mnie wzrokiem ze swojego okna, ale przyszła pora na konfrontację.
– Nie gapię się – kłamie
– O. A teraz rośnie ci nos jak u Pinokia.
Moja dziewczyna fuka i otula się ciaśniej puchowym szlafrokiem.
– Dupek.
Wyszczerzam zęby w uśmiechu.
– Tak szybko się za mną stęskniłaś? – Opieram łokcie o barierkę. – Minęło raptem kilka godzin od fenomenalnego orgazmu, jaki ci zafundowałem, a ty już ślinisz się na widok mojego nagiego ciała.
Bachor robi się aż purpurowy od złości.
– Celowo łazisz bez ubrań naprzeciwko mojego okna – wytyka.
Wzruszam ramionami.
– Po prostu czuję się swobodnie w swojej własnej sypialni. – Poprawiam ręcznik zawiązany w pasie. – Ale teraz to chyba się zmieni. Zdaje się, że zyskałem napaloną prześladowczynię. To takie krępujące. – Robię zawstydzoną minę.
Stella wybucha śmiechem.
– Jesteś koszmarnym aktorem.
Może, jednak coś we mnie i tak cieszy się, że zdołałem wywołać jej uśmiech. Niesamowite, ale nagle czuję się jak król świata, bo udało mi się ją rozbawić.
Chryste. Jeśli chodzi o tę dziewczynę, mam kompletnie przejebane.
Laska ewidentnie mnie opętała, a ja jestem tym zachwycony.
W ciszy obserwuję, jak Stella wygina się poza krawędź balustrady i zrywa kwiat z drzewa rosnącego nieopodal. Podtyka go do nosa i wdycha zapach, a później zaczepia biały pączek we włosy za uchem.
Po jej uśmiechu wiem, że myśli teraz dokładne o tym co ja. O wczorajszej nocy. Kiedy to jak na romantyka przystało obsypałem ją i jej pokój właśnie takimi kwiatami.
– Chcesz do mnie wpaść? – proponuję.
– Zostanę tu. Mam cały dom dla siebie. – Zwija włosy w śmieszny koczek na czubku głowy. – Mama wyjechała z Charlesem na wspólny weekend, a Mia i James postanowili wykorzystać brak nadzoru, więc pewnie napadają teraz na jakiś monopolowy.
Parskam śmiechem. Później jednak dociera do mnie coś zupełnie innego.
– Więc jesteś tam całkiem sama?
Nie trzeba mi więcej. W moim umyśle od razu tworzy się niecny plan. Plan zawierający dużo całowania, dotykania, pieszczenia oraz innych wyuzdanych czynności erotycznych.
Stella jedynie wzrusza ramionami, ale nawet z tej odległości widzę, jak zalotnie migoczą jej oczy.
Mała prowokatorka. Nie wie, że nie wolno rzucać wyzwania napalonemu facetowi.
Bo nagle odkrywam, że jestem napalony. Diabelnie. A kiedy dodatkowo ten podstępny bachor niby od niechcenia rozwiązuje supeł swojego szlafroka i pozwala mu opaść na podłogę, wydaje mi się, że za moment rozpieprzy mi jaja.
– Tak i chyba nabrałam ochoty na kąpiel w basenie – mówi, dając krok w tył.
– Czekam na zaproszenie – wołam za nią.
– Może innym razem. – I już znika w pokoju. Tyle że wciąż pozostawia otwarte drzwi balkonowe oraz odsłonięte okna, więc mam doskonały widok na wszystko.
A ona doskonale to wie, bo zaczyna się nade mną znęcać. Swawolnym osuwa ramiączka piżamy, by później zrzucić ją na podłogę, a następnie...
O kurwa. Następnie zaczepia za koronkę fig i szarpie je w dół. Opuszcza materiał powoli... nieznośnie powoli.
Przełykam ślinę, chłonąc łakomie niczym narkoman jej niegrzeczne przestawienie. Każdy najdrobniejszy gest, każdy ruch mnie przywabia.
Stella ogląda się przez ramię i przysiągłbym, że posyła mi uśmiech.
Już ja jej pokażę, niech ją tylko dorwę.
Zaciskam palce na metalowej barierce tak mocno, że aż zaczyna skrzypieć.
Widzę ją wyłącznie od tyłu. Zarys nagich pleców, nóg i pośladków, ale to absolutnie wystarczy, żebym dostał pierdolca. Jestem bliski podjęcia próby przeskoczenia po naszych drzewach, żeby jak najszybciej się do niej dostać.
Miej trochę godności, człowieku!
Ale w tej właśnie sekundzie Stella rozplątuje tego swojego koczka, a jej włosy opadają kaskadą loków aż do pasa, sprawiając, że przepadam na całego. Gdy dostrzegam, że sięga do szuflady po czerwony i absolutnie seksowny kostium kąpielowy, jestem skończony. W roztargnieniu przyglądam się, jak go wkłada, przechodzi przez pokój, a później znika.
Idzie do tego cholernego basenu, a ja już pędzę za nią, po drodze wciągając na dupę pierwsze lepsze bokserki.
Muszę iść za nią. W końcu Stella słabo pływa, lepiej, żebym miał na nią oko, prawda?
Biegnąc, prawie spierdalam się ze schodów, ale udaje mi się odzyskać równowagę. Potem gdy już docieram na podwórko mojej ślicznej dziewczyny, wracam do niby obojętnej pozy.
– Co za widok – przemawiam
Tym razem Stella nie jest zaskoczona moim przybyciem. Okręca się w wodzie sięgającej jej do piersi i przeczesuje dłońmi wilgotne włosy.
– Podoba ci się?
Kiwam głową.
– Nigdy jeszcze nie widziałem tak uroczego pudla.
Czoło bachora przecina zmarszczka dezorientacji.
– Co? – Podąża wzrokiem za moim i zauważa, że wpatruję się w naszą sąsiadkę spacerującą po ulicy z pudlem. – Kutas – wrzeszczy.
Zanoszę się śmiechem na jej urażoną minkę, a następnie wskakuję do wody, rozchlapując ją wokół.
– Ty też nieźle wyglądasz.
******
Rozdział na wesoło, a przynajmniej taki miał być. Był czy nie był? 😅
CZYTASZ
THE HELL BETWEEN US | Zakończone
Teen FictionON - Wielbiciel szybkich samochodów, głośnych imprez i niezobowiązujących związków. ONA - Wielka romantyczka z bardzo ciętym językiem. Osiemnastoletnia Stella przeprowadza się do innego miasta i tak zostaje sąsiadką najbardziej wkurzającego chłop...