STELLA
– Cześć, laska. – Nicole wyskakuje znienacka zza moich pleców i cmoka mnie w policzek. – Znowu się włóczysz?
Zauważam, że jej wargi są wyszminkowane czerwoną pomadką, więc wycieram ślad po buziaku rękawem swetra.
– Lubię spacerować. – Uśmiecham się. – A ty czemu się tak wystroiłaś?
Moja przyjaciółka wygląda teraz jak modelka z okładki. Ma na sobie wyzywającą małą czarną i zabójczo wysokie szpilki. Jej rude włosy są spięte w koczek.
Nikki wyszczerza się podekscytowana.
– Mam randkę z Jackiem – piszczy.
Okej. To ten chłopak, z którym wczoraj wywijała na parkiecie w rytm szatańskiej muzyki.
Nic dziwnego, że się spiknęli. Facet patrzył na nią tak, że jego źrenice prawie przybrały kształt serduszek jak w emotikonach.
– Czyżby nasz surfer wkradł się w twoje łaski?
– Liczę, że ja wkradnę się do jego łóżka. – Jej ramię owija się wokół mojej szyi. – Ma seksowny sześciopak. Po randce planuję go oblizać.
Zanoszę się śmiechem.
– Romantycznie.
Idziemy chodnikiem wzdłuż rzędu sklepów, restauracji i barów z najróżniejszymi szyldami. Mijamy tłumy rozgadanych przechodniów. Aż nagle jeden gość w stroju kowboja zdejmuje swój wielki kapelusz i przyklęka na kolano przed jakąś blondynką. Sięga i wyciąga coś z kieszeni.
O rety! Oświadczyny!
Pierścionek skrzy się w słońcu, a jego dziewczyna... już właściwie narzeczona podskakuje ze szczęścia, gdy mężczyzna wsuwa go na jej palec.
Potem ktoś podtyka mi chusteczkę pod nos. Spoglądam na Nicole i pokazuję jej język.
No i co z tego, że łatwo się wzruszam?
– A ty jak się dziś masz? Wczoraj wieczorem... – zaczyna. – Tak szybko zniknęłaś z imprezy.
Jakże delikatnie to ujęła. Nie wierzę, że nie dotarły do niej plotki o tym, jakie dałam przedstawienie popieprzenia.
Mniej więcej kwadrans wcześniej, zanim się na nią tu natknęłam, mijałam grupkę osób. I zdaję się, że, oni też byli wczoraj w tym barze. Ktoś z nich zawołał do mnie ,,Patrzcie, to ta świruska'' Już myślałam, że poproszą mnie o autograf.
– Wróciłam do domu z Gabrielem – rzucam wymijająco.
– I tylko tyle?
– Nie rozumiem.
Oczywiście, że rozumiem, ale, co mam powiedzieć? Że trzymał mnie za rękę podczas jazdy, upewniając się, że potrzebuję egzorcysty?
Nikki tupie na mnie swoim wysokim butem. Szpilka prawie grzęźnie jej w kamiennej posadzce, kiedy próbuje prześwietlić mnie spojrzeniem.
– Żadnej pikantnej historyjki? Może szybki numerek w aucie? Albo chociaż buziak na dobranoc? – nalega.
W mojej wyobraźni natychmiast tworzy się obraz z poprzedniego wieczoru. Instynktownie oblizuję wargi, wyczuwając na nich małą rankę. Pozostałość po tak zwanym buziaku Gabriela.
I mogłabym przysiąc, że coś w moim wnętrzu właśnie wywija salto.
Niedobrze. Wręcz katastrofalnie.
– Podobno śpieszysz się na randkę – przypominam, odwracając wzrok.
– O ja pierniczę. Pocałował cię znowu?
Teraz to ona cieszy się tak, jakbym obwieściła, że ja i Gabriel planujemy niebawem wycieczkę przed ołtarz.
– Nie wrzeszcz tak. – Dźgam ją palcem w policzek, żeby pozbyła się tej swojej głupio rozanielonej miny. – Rajcujesz się tak, jakby to było coś niezwykłego. A akurat pocałunki Gabriela nic nie znaczą. Całuje każdą laskę, jaka mu się nawinie.
– No właśnie ostatnio jakoś tego unika. – Nikki zatrzymuje się przy drzwiach jednej z kawiarni. – Wezmę sobie kawę na wynos. Chcesz coś? – I znika w środku.
Ej, czekaj sekundę. Co to znaczy, że Gabriel unika całowania?
Idę za nią w kierunku drewnianej lady ozdobionej bukietem słoneczników.
– Koktajl truskawkowy – zamawiam i pochylam się, by powąchać kwiaty. Nie pytaj. Nie pytaj. Nie pytaj.– Co masz na myśli? – pytam.
Oczy tej rudej jędzy rozbłyskują niczym lampki na choince. Wiem, że okazując nadmierne zainteresowania, wkopałam się w zastawioną przez nią pułapkę.
A przecież... Nic mnie to nie obchodzi. NIC.
Zrezygnowana sięgam po odpowiedni banknot i podaję go sprzedawcy.
Nikki zerka na mnie przez ramię, gdy przygotowują już nasze napoje.
– Na imprezie olał te dwie napalone laski z jacuzzi. – Wręcza mi mój koktajl. – A później odepchnął Mię, kiedy chciała go pocałować.
Super. Brzmi, jak gdyby to była naprawdę wielka niespodzianka, że Gabriel nie lizał migdałków każdej dziewczynie w tamtym klubie...
– I co z tego? Zrobił to tylko na pokaz. – Ściskam plastikowy kubek w dłoni trochę zbyt mocno. – Znasz go i jego reputację. Dobrze wiesz, co się za tym kryje. Nie może pogodzić się z tym, że jeszcze mu nie uległam, więc sobie ze mną pogrywa. I tyle. Kiedy nie patrzę, na pewno nadal sypią, z kim popadnie – mruczę.
I wcale nie podoba mi się ukłucie rozczarowania, które nagle odczuwam...
Bo przecież... Nic mnie to nie obchodzi. NIC!
****
Na mieście coś jeszcze się wydarzy... Jak myślicie, co to może być? 😁
CZYTASZ
THE HELL BETWEEN US | Zakończone
Teen FictionON - Wielbiciel szybkich samochodów, głośnych imprez i niezobowiązujących związków. ONA - Wielka romantyczka z bardzo ciętym językiem. Osiemnastoletnia Stella przeprowadza się do innego miasta i tak zostaje sąsiadką najbardziej wkurzającego chłop...