Ojciec słysząc moją nowinę zaśmiał się i poklepał mnie po plecach. Nie wiedziałem czemu było Mu tak do śmiechu.
- Co Cię tak bawi Ojcze?
- Kandydatka na żonę? Narzeczona Bruna?
- Tak, dobrze słyszałeś.
- Wypowiesz wojnę, więc lepiej się pilnuj. - Pokręciłem głową na boki i dopiłem drinka do końca. Wstałem z krzesła opierając dłoń na Jego ramieniu.
- Nie mam zamiaru. Miałem znaleźć sobie żonę i chce właśnie Ją.
Poprawiłem koszulę i widząc jak kobieta zostaje sama a Bruno się gdzieś oddala, skorzystałem z okazji. Podszedłem do Niej od tyłu z dwoma kieliszkami w dłoni, które zgarnąłem po drodze.
- Ładna dama i sama na parkiecie?
- Tak wyszło - Widziałem jak lekko zadrżała na dźwięk mojego głosu. Gdy odwróciła się w moją stronę podałem Jej kieliszek.
- Napijmy się, za przyszłe sukcesy.
- A więc, oprócz instruktora strzelnicy, jesteś również kolejnym biznesmenem jak Bruno?
- Instruktorem nie jestem. Dałem Ci lekcje z własnej dobrej woli. I nie jestem jak Bruno, jestem lepszy. To On chce być jak My złotko.
- Powiedzmy, że Ci wierzę. Jednak, uważam, że cały Wasz świat jest taki sam. Każdy dąży do sławy i pieniędzy, prędzej czy później to Was zgubi.
- Owszem, po części się z Tobą zgadzam. Dążę do sławy i pieniędzy żeby coś z tego mieć. Ale nie za wszelką cenę, jak niektórzy.
Kobieta uśmiechnęła się zalotnie i napiła się szampana. Zagryzła policzki od środka aż poczułem Jej zęby na sobie. Obserwowałem ruchy, które wykonuje dłońmi, gdy trzymała kieliszek i jak porusza się linia szczęki.
- A więc Lauro, chce żebyś poszła ze mną na kolację.
- Na kolację? Jestem narzeczoną Bruna.
- Słyszałem jak to mówił ale szczerze, nic mnie to nie obchodzi.
- Nie latam z kwiatka na kwiatek. Jestem z Brunem i nie wychodzę z innymi mężczyznami na kolację.
- Lauro, to nie była prośba. Ja nie proszę, tylko grzecznie informuje, że pójdziemy razem na kolację. - Widząc jak szanowny Pan Martin zbliżał się do nas nachyliłem się do dziewczyny - Załóż wtedy coś seksownego. Do zobaczenia.
Gdy odchodziłem niemalże czułem Jej przyspieszony puls. Wymieniłem spojrzenie z Bruno i odnalazłem Eryka pośród tłumu ludzi. Kompletnie miałem w dupie to kasyno w tym momencie.
- Dowiedz się gdzie mieszka ten skurwiel Bruno, gdzie Jego narzeczona spędza wolny czas i w jakich porach, chce wiedzieć wszystko.
- Tak jest.
Uśmiechnąłem się i wziąłem z baru kolejnego drinka. Zniknąłem w gabinecie, z dala od głośnych rozmów ludzi i muzyki. W tym momencie miałem w głowie plan.
Chciałem aby Laura była moją żoną. Nie wiedziałem jak Ją do tego zmuszę ale coś musiałem wymyślić. Była idealną kandydatką do tej roli. A sam fakt, iż posiadał Ją Bruno podniecał mnie jeszcze bardziej.
I nie, nie zakochałem się.
Byłem odporny na takie uczucia i nikt nie mógł zniszczyć muru, który w okół siebie zbudowałem. Jednakże, musiałem przyznać, że Laura była piękną kobietą. I po prostu chciałem Ją mieć tylko dla siebie.
CZYTASZ
Businessman With Benefits
Lãng mạnDaniel Brown to syn właściciela największych kasyn w Anglii. Jest szanującym biznesmenem w kraju i naprawdę wpływowym człowiekiem czego nauczył Go Ojciec. Jest też równie bezwzględnym i nie czułym mężczyzną, który zamroził swoje serce na uczucia. Wa...