5 - Plan doskonały

587 15 0
                                    

Ojciec słysząc moją nowinę zaśmiał się i poklepał mnie po plecach. Nie wiedziałem czemu było Mu tak do śmiechu.

- Co Cię tak bawi Ojcze?

- Kandydatka na żonę? Narzeczona Bruna?

- Tak, dobrze słyszałeś.

- Wypowiesz wojnę, więc lepiej się pilnuj. - Pokręciłem głową na boki i dopiłem drinka do końca. Wstałem z krzesła opierając dłoń na Jego ramieniu.

- Nie mam zamiaru. Miałem znaleźć sobie żonę i chce właśnie Ją.

Poprawiłem koszulę i widząc jak kobieta zostaje sama a Bruno się gdzieś oddala, skorzystałem z okazji. Podszedłem do Niej od tyłu z dwoma kieliszkami w dłoni, które zgarnąłem po drodze.

- Ładna dama i sama na parkiecie?

- Tak wyszło - Widziałem jak lekko zadrżała na dźwięk mojego głosu. Gdy odwróciła się w moją stronę podałem Jej kieliszek.

- Napijmy się, za przyszłe sukcesy.

- A więc, oprócz instruktora strzelnicy, jesteś również kolejnym biznesmenem jak Bruno?

- Instruktorem nie jestem. Dałem Ci lekcje z własnej dobrej woli. I nie jestem jak Bruno, jestem lepszy. To On chce być jak My złotko.

- Powiedzmy, że Ci wierzę. Jednak, uważam, że cały Wasz świat jest taki sam. Każdy dąży do sławy i pieniędzy, prędzej czy później to Was zgubi.

- Owszem, po części się z Tobą zgadzam. Dążę do sławy i pieniędzy żeby coś z tego mieć. Ale nie za wszelką cenę, jak niektórzy.

Kobieta uśmiechnęła się zalotnie i napiła się szampana. Zagryzła policzki od środka aż poczułem Jej zęby na sobie. Obserwowałem ruchy, które wykonuje dłońmi, gdy trzymała kieliszek i jak porusza się linia szczęki.

- A więc Lauro, chce żebyś poszła ze mną na kolację.

- Na kolację? Jestem narzeczoną Bruna.

- Słyszałem jak to mówił ale szczerze, nic mnie to nie obchodzi.

- Nie latam z kwiatka na kwiatek. Jestem z Brunem i nie wychodzę z innymi mężczyznami na kolację.

- Lauro, to nie była prośba. Ja nie proszę, tylko grzecznie informuje, że pójdziemy razem na kolację. - Widząc jak szanowny Pan Martin zbliżał się do nas nachyliłem się do dziewczyny - Załóż wtedy coś seksownego. Do zobaczenia.

Gdy odchodziłem niemalże czułem Jej przyspieszony puls. Wymieniłem spojrzenie z Bruno i odnalazłem Eryka pośród tłumu ludzi. Kompletnie miałem w dupie to kasyno w tym momencie.

- Dowiedz się gdzie mieszka ten skurwiel Bruno, gdzie Jego narzeczona spędza wolny czas i w jakich porach, chce wiedzieć wszystko.

- Tak jest.

Uśmiechnąłem się i wziąłem z baru kolejnego drinka. Zniknąłem w gabinecie, z dala od głośnych rozmów ludzi i muzyki. W tym momencie miałem w głowie plan.

Chciałem aby Laura była moją żoną. Nie wiedziałem jak Ją do tego zmuszę ale coś musiałem wymyślić. Była idealną kandydatką do tej roli. A sam fakt, iż posiadał Ją Bruno podniecał mnie jeszcze bardziej.

I nie, nie zakochałem się.

Byłem odporny na takie uczucia i nikt nie mógł zniszczyć muru, który w okół siebie zbudowałem. Jednakże, musiałem przyznać, że Laura była piękną kobietą. I po prostu chciałem Ją mieć tylko dla siebie.

Businessman With Benefits Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz