10 - Słodki deser

416 10 0
                                    

Gdy oglądałem Ją w tej sukience, miałem ochotę zamknąć się z Nią w pokoju i wziąć tu i teraz.

Jednak musiałem pamiętać, że jest dziewicą. A to cholernie komplikowało sprawę. Na razie musiałem się zadowolić innymi rzeczami, które w zupełności wystarczały.

- Najpierw kolacja. Potem deser, skarbie.

Musiałem Ją lekko ostudzić bo zaczynała się podniecać na sam mój dotyk. Utrudniała mi tym sytuację. Mruknąłem cicho do Jej ucha.

- Chodź. - Chwyciłem Ją za rękę i zeszliśmy na dół, gdzie kierowca już czekał. Otworzyłem przed Nią drzwi i sam po chwili zająłem miejsce.

Wybrałem restauracje, która zawsze spełniała moje oczekiwania pod względem jedzenia. Sam wystrój również był niczego sobie. Mieściła się niedaleko mojej posiadłości, więc droga również nie zajęła nam długiego czasu.

Gdy znaleźliśmy się już na miejscu, Ksawery otworzył dziewczynie drzwi a gdy znalazłem się u Jej boku chwyciła się mnie pod ramię. Weszliśmy równym krokiem do środka restauracji.

Kelnerka od razu do nas podeszła i rozpoznała mnie, dlatego też zaprowadziła nas do mojego ulubionego stolika. Mieścił się na uboczu sali, z przyciemnionym światłem, z dala od wścibskich oczu.

Zająłem miejsce na przeciwko Laury i poprawiłem krawat. Czułem się inaczej niż zwykle. Nie nazwałbym tego typową randką, bo ja nie byłem typowym facetem ale sam fakt, że siedziałem tutaj z kobietą, wywołał u mnie dziwne dreszcze.

- Wybierz cokolwiek chcesz. - Puściłem Jej oczko i sam przejrzałem kartę. Zastanawiałem się co wybrać tym razem.

- Chyba często tutaj bywasz?

- Owszem, dlaczego pytasz?

- Bo ludzie Cię rozpoznali. Patrzyli na Ciebie uśmiechając się i inaczej traktując.

- Jesteś bardzo spostrzegawcza. To fakt, no i zostawiam nie małe napiwki - Zaśmiałem się cicho i przeniosłem wzrok do menu.

Gdy kelnerka podeszła do naszego stolika spojrzałem na Laurę, która miała pierwszeństwo złożenia zamówienia.

- Poproszę polędwiczki w sosie barbecue a do picia...wodę z cytryną.

- A dla Pana?

- To samo plus butelkę wina, pół słodkiego.

- Oczywiście. - Skinęła głową i odeszła od naszego stolika.

- Masz zamiar mnie upić?

- Nie, skąd takie stwierdzenie?

- Wziąłeś całą butelkę wina.

- Nigdzie się nam nie spieszy prawda? Więc trochę słabo gdybyś siedziała o samej wodzie.

- Niech Ci będzie. Ja nie piję dużo alkoholu. Mam słabą głowę.

- Rozumiem. To nie wypijesz dużo, nie zmuszam Cię przecież - Uśmiechnęła się lekko. Po chwili kelnerka wróciła z tacą.

Postawiła dziewczynie wodę a następnie dwa kieliszki do wina. Otworzyła przy nas butelkę i nalała na dnie szkła żebyśmy mogli skosztować.

Chwyciłem nóżkę kieliszka i zaciągnąłem się zapachem alkoholu, po czym upiłem Go jednym łykiem.

- Dziękuję. Proszę zostawić butelkę.

Uśmiechnęła się ciepło i odłożyła na bok butelkę w lodzie. Gdy odeszła spojrzałem ponownie na moją towarzyszkę.

- Słyszałem, że świetnie pływasz?

Businessman With Benefits Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz