40 - Galeria

217 3 0
                                    

     — Kocham Cię....

     Wciągnęłam powietrze a mój oddech znacznie przyspieszył. Widziałam w Jego oczach ból, wymieszany z uczuciami do mnie. Czułam się dziwnie Jego wyznaniami.

     Tymczasem, nic nie mówiąc, wsiadłam do auta. Odwróciłam się, gdy auto ruszyło i widziałam jak stał na dworze i patrzał jak odjeżdżam. Gdy zniknęłam za murami posiadłości, odwróciłam się z powrotem na siedzeniu i objęłam się ramionami.

     Jeśli to prawda, to co powiedział... Nie spodziewałam się takiego wyznania. Tym bardziej z Jego ust. Ale słyszałam co mówił i byłam naprawdę w ciężkim szoku.

     Nigdy nie okazywał takich uczuć do mnie, byłam przybita. Lecz nie mogłam tak po prostu rzucić Mu się na szyję, mimo iż moje ciało do Niego lgnęło.

     — Gdzie jedziemy?

     — Zawieź mnie do domku w Cambridge.

     Może i nie było tam do końca bezpiecznie. Ale miałam Ksawerego, chociaż był tylko kierowcą. Znając życie, Daniel dowie się gdzie jadę i co zamierzam, więc miałam to w dupie. Jutro się obudzę i zapewne ktoś z Jego ochroniarzy będzie przy mnie.

     *Kocham cię. Kocham cię. Kocham cię*

     Te słowa dźwięczą cały czas w mojej głowie. Nie mogę otrząsnąć się z tego, co przed kilkoma minutami usłyszałam. Czy On naprawdę to powiedział? Użył słowa proszę i przepraszam?

     Do tej pory sądziłam, że naprawdę był człowiekiem, który ma uczucia głęboko gdzieś. Chociaż okazywał mi troskę i martwił się, o mnie i dziecko, to nie używał takich słów. Greta kiedyś powiedziała, że nigdy nie usłyszała od Niego proszę. A przed chwilą ja tak, i to dwa razy.. 

     Zamknęłam oczy, opadając niżej na fotel i pogrążyłam się w myślach. Mam tyle pytań i myśli na minutę, że mój mózg nie ogarnia co się dzieje. Jestem kłębkiem nerwów, a moje hormony przez ciążę, wcale mi nic nie ułatwiają.

     Bardzo bym chciała, żeby moje życie się ułożyło. Chciałabym mieć stabilność, faceta przy boku, który mnie kocha i o mnie dba. O mnie i o dziecko. Czy Daniel potrafiłby stać się właśnie taki? I czy ja tego chce?

     Wiem, że mamy kawałek drogi do celu, więc zamknęłam mocniej powieki, z nadzieją, że szybciej zasnę. O ile w ogóle.

***

     Gdy otworzyłam oczy, poczułam, że samochód stoi. Po chwili otworzyły się drzwi z mojej prawej i widziałam uśmiechnięta twarz Ksawerego.

     — Dojechaliśmy na miejsce. — Skinęłam głową i odpięłam pas, po czym wyszłam na zewnątrz.

     Zaciągnęłam się świeżym powietrzem i rozchodziłam przez kilka chwil nogi. Ksawery wziął moją walizkę i weszliśmy do środka domku. Nie sądziłam, że zatęsknie za tym miejscem ale gdy tylko przekroczyłam próg, od razu to poczułam.

     Uśmiechnęłam się lekko, lecz prawie nic nie znacząco. Wcale nie było mi do śmiechu. Westchnęłam cicho i poszłam na górę za przyjacielem Daniela. Nie wiem czy mogłam ich wszystkich traktować, jak również moich przyjaciół.

     Otworzyłam drzwi od sypialni i weszłam do środka. Zamknęłam je za sobą słysząc, że Ksawery nie oddalił się za daleko i nadal został pewnie na piętrze. Odłożyłam walizkę w kąt i opadłam na łóżko, wykończona dzisiejszym dniem.

     Co ja miałam teraz zrobić? Jestem w ciąży, oficjalnie z Danielem chyba nie jesteśmy razem, mimo iż mieliśmy spróbować, zataił przede mną tak ważne informacje i przekupił moich rodziców. No przecież to się nie mieści mi w głowie.

Businessman With Benefits Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz