52 - Demony z przeszłości

160 2 0
                                    

- Daniel? - Odwróciłem powoli głowę w kierunku, skąd mógł dochodzić ten głos. Kobiecy głos, tak bardzo znajomy. Chociaż wolałbym nie pamiętać nic, co z tym związane.

- Cholera! To naprawdę Ty - Kobieta podeszła bliżej, zdecydowanie za blisko i musnęła mój policzek, uśmiechając się przy tym od ucha do ucha.

Dobrze, że Laura tego nie widziała, bo już byłoby z Tobą źle Kobieto.

- Sophia? Co Ty tutaj robisz? - To pierwsze co przyszło mi do głowy. Naprawdę? Może też spędzała urlop? Bądź tutaj zamieszkała? Przeniosłem od razu spojrzenie na Laurę, nadal tańczyła, zatracając się kompletnie w muzyce.

- Tak się składa, że teraz tutaj mieszkam. To znaczy... - Wywróciła oczami i usiadła obok na stołku - Chwilowo, można by rzec. Jeżdżę wszędzie za mężem, więc co chwilę zmieniam miejsce pobytu. Jednak nadal moim domem jest Anglia.

- Wyszłaś za mąż? Moje gratulacje. - Uśmiechnęła się nieznacznie i lekko przechyliła głowę w tył. Spojrzała na mnie uważnym wzrokiem.

- Tak, trzy lata temu. Nieważne, szkoda gadać.

- Dlaczego? Nie mów mi, że jesteś nie szczęśliwa. Zawsze chciałaś się ustatkować. - Wzruszyłem ramionami i upiłem trochę alkoholu.

- Oczywiście, że tak. Mój mąż jest starszy o 13 lat. Czasami to naprawdę jest widoczne, pod wieloma względami. Po tych trzech latach to już nie to samo... Nie uprawiamy seksu, mało rozmawiamy, żyjemy razem ale jednak osobno.

Prychnąłem cicho na Jej słowa i dopiłem drinka, odstawiając szklankę na ladę za mną. No cóż... Z Sophią łączyły mnie dziwne stosunku. Nie byliśmy nigdy parą. Była moim i Ojca wspólnikiem w interesach, tak też się poznaliśmy.

Jakiś czas później, zaczęliśmy ze sobą sypiać. I praktycznie widywaliśmy się właśnie na tego typu spotkania. Imprezy, seks, wyjazdy, delegację, znowu seks.. I z Nią to nie był seks z miłości, my się rżneliśmy do utraty tchu. Bardzo lubiła eksperymentować w łóżku.

Ojciec oczywiście uznał, że znalazł dla mnie przyszłą synową, co od razu wybiłem Mu z głowy. Nie kochałem Sophie nigdy. Nigdy nie okazywałem Jej tego typu uczuć i Ona całkowicie zdawała sobie z tego sprawę. Później jednak coś się zmieniło.

Nasza relacja była....bardziej napięta. Sophia chciała co chwilę się widywać, przychodziła do mnie do pracy, nękała mnie. Ja nie chciałem nic więcej. Byłem przecież skurwielem bez serca, nikomu go nie okazywałem. Po raz ostatni pieprzyliśmy się u mnie w biurze i odeszła.

- Daniel.. Nawet nie zdawałam sobie sprawy, z tego, jak za Tobą tęskniłam przez te wszystkie lata.

- Nie wyjeżdżaj mi z czymś takim.

- Spokojnie. Nie ma w tym żadnego podtekstu, po prostu mówię co mi leży na sercu. - Uśmiechnęła się zadziornie i oblizała usta.

Po chwili spojrzałem znowu na Laurę. Była piękna i moja. Tylko moja. Nie chciałbym Jej kiedykolwiek stracić. I uświadomiłem sobie, że może być zła, jeśli prawda o Sophie wyjdzie na jaw.

Wprawdzie nie znałem wtedy swojej żony ale... Teraz siedziałem z tą kobietą i rozmawialiśmy. Szybko odepchnąłem tą myśl z głowy.

Moja żona jakby wyczuwała, że o Niej myślę, właśnie zmierzała w moim kierunku. Policzki miała lekko czerwone, włosy rozpuszczone na plecy. Po drodze ściągnęła sukienkę nieco w dół, gdy podczas tańca zapewne się podwinęła. Przełknąłem z trudem ślinę.

Businessman With Benefits Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz