9 - Wywiad

415 9 0
                                    

I mój książę mnie opuścił.

Zostałam w kuchni sama z kucharką Gretą. Fakt był taki, że była bardzo miła i fajnie się nam rozmawiało.
Zrobiła mi kawę z bitą śmietaną i naleśniki.

Victor siedział na przeciwko i co jakiś czas zerkał na mnie spod byka. Puszczałam Mu oczko i zastanawiałam się co będę robić przez cały dzień.

- Może gdzieś pojedziemy?

- Nie.

- Dlaczego nie?

- Bo dostałem taki rozkaz.

- Od księcia?

- Jakiego znowu księcia?

- No Daniela.. Pana Brown, czy jak Go nazywasz.

- Tak. Mamy być w domu.

- Znajdziesz mi jakieś zajęcie?

- Nie, sama się zabaw, jesteś dużą dziewczynką.

- Ale z Ciebie nudziarz.

- A Ty zawsze zadajesz tyle pytań?

Zaśmiałam się cicho pod nosem i chwyciłam kubek z kawą. Poszłam do siebie na górę i kątem oka widziałam jak szanowny pan Victor (czytaj nudziarz) również za mną ruszył.

Przykleił się jak rzep do psiego ogona. Zamknęłam się w pokoju, do którego na szczęście nie wszedł.

Odstawiłam kubek na toaletce i przeciągnęłam się. Otworzyłam drzwi od tarasu i po chwili postawiłam jedną stopę na podłodze. Za oknem była ładna pogoda ale kafelki zdecydowanie lodowate.

Podeszłam bliżej barierki i wychyliłam się łapiąc się jej dłońmi. Zaciągnęłam się świeżym powietrzem. Okolica była pusta. W zasięgu wzroku miałam tylko las i ciszę. Z jednej strony fajnie, zawsze marzyłam o takim domku bez upierdliwych sąsiadów.

Usłyszałam pukanie do drzwi i cicho westchnęłam. Na razie miałam na głowie upierdliwego Victora. Weszłam z powrotem do sypialni, gdy ponownie dobijał się do drzwi i otworzyłam Mu.

- A Ty co? Bałem się, że zemdlałaś czy coś.

- Co?! Siedziałam na balkonie.

- Okej, następnym razem chociaż odpowiedz na pukanie.

- Tak jest - Przyłożyłam dłoń do czoła, żeby zasalutować i zachichotałam widząc Jego kapryśną minę.

- Ale jesteś zabawna. Chcesz iść na basen?

- Macie basen?

- Tak, mamy ogromny basen. Przebierz się i idziemy.

- Daj mi 5 minut. - Zamknęłam Mu drzwi przed nosem i podeszłam do szafy.

Muszę przyznać, że mój książę nieźle się spisał. Miałam tutaj ogrom ciuchów. Od sukienek, po stroje, bieliznę a nawet jakieś luźniejsze dresy.
Przeglądałam wieszaki ze strojami kąpielowymi i wybrałam neonowy róż.

Gdy w niego wskoczyłam byłam zdziwiona, że tak dobrze leży. Nikt nie znał mojego rozmiaru a jednak trafili w dziesiątkę.

Stanik był ładnie wycięty uwydatniając mój biust, majtki zakrywały połowę pośladków i były wiązane paskami w talii.

Jeden z lepszych, które kiedykolwiek miałam. Okej nie oszukujmy się, najlepszy.

Wyszłam na zewnątrz, gdzie Victor znudzony stał przy ścianie. Uśmiechnęłam się do Niego na co On tylko przewrócił oczami.

Businessman With Benefits Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz