Siedziałem sobie z Yutą w pokoju Poli zaczynając go już wyciszać na drzemkę bo wydawał się marudny. Jednak usłyszałem pukanie do drzwi co mi się trochę nie spodobało bo mi rozbudziło to Yute. Przykryłem go mocniej kocykiem i pocałowałem w czółko.
- leż, mama zaraz przyjdzie. - maluch spowortem zamknął oczy a ja wstałem z łóżka i podszedłem do drzwi.
- Ura ? Coś się stało?
- no wiesz.. za dwa dni mam urodziny i będzie małe przyjęcie ale uznałam , że chce spędzić czas z bliskimi przyjaciółmi i się trochę rozerwać więc pomyślałam , że może dziś wieczorem koło 18 chcesz się napić z mną i resztą.
- um.. fajny pomysł ale będę musiał zapytać Katsukiego czy zostanie z Yutą. Ale dam ci znać jak się dowiem.
- jasne , to ja nie przeszkadzam - zaśmiała się widząc ciemnotę panującą w pokoju pomimo tego , że był środek dnia więc pewnie domyśliła się , że usypiam malucha. Pomachała mi i poszła do siebie.
Ja wróciłem do środka kładąc się delikatnie znów obok Yuty. Zacząłem go głaskać po główce a ten wtulił się mocniej w kocyk.
Było tak przyjemnie ciepło i ciemno tak cicho, że mi też się usnęło gdy już wyczułem, że Maluch śpi.
Obudziło mnie po czasie głaskanie na które lekko się uśmiechnąłem.
- która godzina? - wymruczałem powoli otwierając oczy.
- coś koło 17. dobrze się spało?
- Bardzo.. - spojrzałem na Yute który dalej spał więc przyciszylem głos. - mogę cię zostawić samego z Yutą na wieczór?
- a co?
- Uraraka zaproponowała jakiś tam wieczór z drinkami z okazji jej urodzin.
- no dobra, nie ma problemu. Idź się trochę pobawić w końcu.
- mhm..- wstałem do pozycji siedzącej i wtuliłem się w blondyna zaciągając się jego zapachem.
- wszystko okej?
- no.. tylko próbuje się rozbudzić.
- no zamykając oczy i kładąc się na mnie raczej nie pomoże.
- wiemm.. uh.. - odsunąłem się od chłopaka wstając na równe nogi przetarłem oczy i ruszyłem pod prysznic by się dobudzić i odświeżyć.
Po skończonym prisznicu zauważyłem, że zapomniałem ubrań więc owinąłem się w ręcznik i wyszedłem z łazienki by przejść do garderoby.
Po drodze oczywiście nie obyło się bez jakże pożerającego wzroku blondyna ale na szczęście obyło się bez komentarza.
Gdy byłem już gotowy pożegnałem się z Yutą który niedawno wstał i z Katsukim po czym wyszedłem do pokoju Uraraki.
- okej widzę że wyszyscy są więc chodźcie, przygotowałam nam pokój na naszą zabawę.
Zaprowadziła nas do jednego z pokoi gdzie był stół z przekąskami, picie również takie z procentami oraz pełno ozdób poduszek i kocy.
- uu całkiem przytulnie zrobione! - krzyknął kaminari odrazu rzucając się w stos poduszek. - o jak mięciutko !
Zaśmialiśmy się tylko z zachowania przyjaciela poczym usiedliśmy na poduszkach obok niego.
- no dobra to chyba jakiś toaścik za jubilatkę by się przydał. - zaproponowała Mina rozdając każdemu szampana na rozgrzewkę.
- ah , jak dobrze móc trochę odpocząć od tych wszystkich obowiązków - jęknął Sero wyciągając rękę po szampana.
- tak , to prawda.. no to co twoje zdrowie Uraraka! - wszyscy się stuknęli i zaczęliśmy nasza posiadówkę
Już po godzinie niektórzy byli lekko wstawieni i mam tu na myśli Denkiego.. który już bujał w swoim świecie. Ale nie będę oceniać w końcu ja też byłem już podpity.. a noc jeszcze długaaa..
Głównie spędzaliśmy czas na rozmowach i co tam u nas bo jednak nie było przeważnie dużo czasu by sobie tak właśnie na spokojnie usiąść i pogadać o wszystkim i niczym.
Koło 23 Todoroki przyjechał odebrać Sero bo podobno jutro gdzieś wyjeżdżają i musi wrócić do domu. Na szczęście ten jakoś dużo nie pił więc nie było z tym większych problemów gorzej było z mną i Denkim. Bo Mina i Uraraka się nieźle trzymały. I same wróciły do siebie jednak to po tym jak poinformowały naszych partnerów, że nas przydałoby się odebrać.
Ci przyszli w praktycznie tym samym momencie wzdychając na nasz widok..
- daj se już dzisiaj spokój z swoją wartą, znajdę za ciebie zastępstwo. Zabierz go do domu.
- dzięki stary. - Shinso podniósł Denkiego z poduch i wziął go na pannę młodą żegnając się z wszystkimi.
- widzę, że dobrze się musiałeś bawić. - Katsuki też wziął mnie na pannę młodą i żegnając się z dziewczynami ruszył do pokoju w którym odłożył mnie delikatnie na łóżko.
- gdzie Yuta..?
- śpi.
- ugh.. mam dość. - obróciłem się głową w poduszkę zamykając oczy.
- ty ale zanim zaśniesz przebierz się co?
- to mnie przebierz.. ja nie mam siły. .
- eh .. drugie dziecko na głowie. Dużo wypiłeś?- zapytał podchodząc do garderoby pewnie po piżamę.
- nie ..? Wiem.. ?
- czyli dużo. - zaśmiał się siadając na łóżku podniósł mnie jak jakieś dziecko bym usiadł i zdjął z mnie koszulę.
- a ty się teraz do mnie przepraszam dobierasz?
- kazałeś się przebrać.
- nie pamiętam nic takiego, zboczeńcu.
- ale.. dobra mniejsza poprstu daj się przebrać. - szybko założył na mnie bluzkę od piżamy a potem zmienił moje spodnie. - i do spania.
- uh.. no niee.. jednak to bym się jeszcze napił..
- nie. Tobie już starczy - położył mnie spowrotem siłą na łóżku i przykrył kołdrą.
- a ty śpisz z mną?
- no tak.
- dziwne to trochę.. ale dobra.
- ha? - chłopak spojrzał na mnie zdziwiony ale ja zamknąłem tylko oczy zasypiając. Sam nie wiedziałem co gadam więc nawet bym mu nie odpowiedział gdyby zapytał.
_________________
Hej hej ! Chce tylko poinformować, że książka prawdopodobnie będzie miała teraz kilka mocnych skip time i chce ją doprowadzić do końca max z 110 rozdziałami. Jeszcze zobaczę jak rozmieszcze fabułę bo zakończenie mam już przygotowane. I właściwe to tyle chciałam przekazać.
Po skończeniu książki pojawi się po krótkim czasie następna z najchętniej wybieranych w informacji którą zamieściłam wcześniej.
Jednak mam jeszcze jedną propozycje:
Mam w kilku rozdziałach na razie napisaną książkę DekuBaku będzie to omegaverse. [ Zaakceptować los omegi]. Także dajcie znać co myślicie.

CZYTASZ
~Walka o Lunę~ {bakudeku} {omegaverse}
FantasyDeku to 16-sto letnia omega żyjąca w świecie 5 królestw. Królestwo z którego pochodzi deku jest na 4 pozycji pod względem siły więc by zapewnić sobie bezpieczeństwo jego rodzice chcą by wyszedł za Alfę z jednego z silniejszych państw dla sojuszu. Ni...