#97

297 35 4
                                    

- Yuta! Ile można do ciebie krzyczeć?

- huh? - chłopak zsunął słuchawki z głowy.

- eh.. pytałem czy chcesz iść z nami obejrzeć trening przed zawodami.

- mmm...

- Kenji będzie.

- no właściwe czemu nie .. - wstał z łóżka zakładając szybko buty i wyszedł do mnie.

- czy naprawdę jedyny argument jaki na ciebie działa to Kenji?

- nie! Nie idę bo on tam jest.. po prostu chciałem się zastanowić.

- tak , tak , a ja jestem damską alfą.

- no dajcie wy mi spokój z tym Kenjim!

- no już się tak nie denerwuj, złość piękności szkodzi. - zaśmiałem się kierując się w stronę dziedzińca gdzie aktualnie odbywały się treningi przygotowujące do zawodów. Od kilku lat organizujemy takie by wyszyscy chętni strażnicy mogli się wykazać. Na zwycięzców zawsze czeka nagroda i tytuł zwycięzcy który od 3 lat trzyma Kirishima i najbliżej odbicia go jest oczywiście Shinso.

Gdy wyszliśmy na dziedziniec odrazu można było usłyszeć krzyki i dzięki odbijających się od Siebie mieczy.

- ugh.. już zapomniałem jak tu jest głośno w tym okresie.

- nie przesadzaj. Może był byś bardziej przyzwyczajony gdybyś więcej wychodził z pokoju.

- po co?

- po co? Po to byś życia nie marnował. Za młody jesteś by tyle przesiadywać w pokoju. Uwierz jeszcze się na siedzisz w czterech ścianach.

Chłopak tylko westchnął przewracając oczami.

Yuta ma aktualnie 11 lat. I powiedziałbym, że jest dość spokojny i wycofany ale jak przyjdzie co do czego to pokazuje charakterek tatusia co często jest niestety problematyczne.

- Yuta ! - z tłumu wychyliła się blondynka która podbiegła do nas wskakując w objęcia Yuty.

- ugh.. uważaj trochę Yuriko.

- przepraszam!

- no już nie krzycz. - chłopak przytulił siostrę lekko się uśmiechając.

Na nasze szczęście dzieciaki się bardzo dobrze dogadują i są z sobą blisko i się wspierają. Oczywiście jak to rodzeństwo czasami jest między nimi gorzej ale raczej szybko sami to rozwiązują.

- chodź chodź! Zaraz wujek Shinso i wujek Kirishima będą brać udział w walce wręcz!

- o tego to i ja nie mogę przegapić. - ruszyłem w miejsce gdzie będzie lepiej widać sytuację. Na szczęście nie było to trudne bo oczywiście każdy nas przepuszczał i stanęliśmy na samym przodzie sporego koła które zebrało się by obejrzeć walkę. Na środku stała wcześniej wymieniona dwójka i Katsuki który coś im tłumaczył.

- o tata! - Yuriko uśmiechnęła się na widok ojca. Dosłownie była córeczką tatusia. Takie oczko w głowie. Gdyby nie ja mam wrażenie, że nie miała by żadnych zakazów i on by pozwalał jej na wszystko.

- hej Izuku - odwróciłem się w stronę głosu przyjaciela uśmiechając się.

- hej Denki, jak tam?

- ah bardzo dobrze w końcu mdłości mi puściły..

- oo to cudownie, w końcu będzie się dało z tobą gdzieś wyjść.- zaśmiałem się bo dosłownie przez pierwsze półtorej miesiąca ten praktycznie nie mógł wyjść z domu bo takich mdłości dostał , że nawet nie myślałem, że to możliwe. Denki Jest aktualnie w 3 ciąży.

~Walka o Lunę~ {bakudeku} {omegaverse}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz