Autor: Nieznany
Książka: Dzieje wampirów Tom 2
Dział 3: Przemiana
Rozdział 2: Obudzenie Błękitnych
Dostępność: Dostępna, Złota Biblioteka Pałacowa
Słowem wstępu należy zaznaczyć: w przypadku Błękitnych ciężko mówić o przemianie, jako iż są wampirami. Toteż nazywa się to obudzeniem krwi. Różnica w obudzeniu a przemianie człowieka w wampira polega na możliwości pominięcia fazy granicznej. Nie jest wymagane doprowadzenie Błękitnego do ciężkiego stanu, aby jad mógł się uaktywnić. Dwie pozostałe fazy: zmian i narodzin, przedstawiają się analogicznie jak w przypadku człowieka. Wartym przywołania są zebrane dane, a właściwie brak wzmianek w zapiskach o śmierci Błękitnego w wyniku obudzenia. Na podstawie tego można wysnuć wniosek: W Błękitnych obudzenie wampirzej krwi zawsze kończy się powodzeniem.
Do obudzenia krwi nie zawsze wymagane jest wstrzyknięcie jadu. Odnotowano przypadki, w których u Błękitnych pod wpływem innych czynników (głównie gwałtownych i intensywnych emocji, traumy lub bólu) nastąpiło obudzenie [...]
Białe bandaże wyróżniały się spośród ciemnych kolorów garderoby: kasztanowego golfu, rozkloszowanej czarnej spódnicy kończącej się przed kostkami i butami przed kolana w podobnej barwie co sweter z przylegającym do szyi kołnierzem. Porównując całość z poprzednimi stylizacjami z ostatnich prawie dwóch miesięcy, malowała się zbyt zwyczajnie. Czyli tak jak zażyczyła sobie Cynthia. Miało być wygodnie i prosto. Gdyby całkowicie zależało to od niej, wybrałaby spodnie, jednak Epione już i tak wyglądała, jakby zaraz miała paść na zawał. Jak sama powiedziała, Rada Najwyższych mogłaby odebrać jej strój jako lekceważenie ich, co nawet bardziej podkusiło rudowłosą do zamienienia dolnej części garderoby, z czego zrezygnowała wyłącznie z myślą o Miedzianej. Za niecałe dwie godziny członkowie rady mogli co najwyżej poprosić ją o zrobienie czegoś, a ona jako wolna osoba łaskawie mogła się zgodzić lub nie.
– Epione – zaczęła, odwracając się w stronę wampirzycy. – Dziękuję za wszystko.
Co prawda ich pożegnanie miało nadejść dopiero jutro, mimo to chciała, aby usłyszała to już dzisiaj. Przez ostatnie tygodnie szesnastoletnia dziewczyna była dużą częścią jej życia. Pomagała dosłownie we wszystkim: wyszykowaniu się, w nakryciu stołu do posiłku, czy nawet przygotowywała kąpiel, aby nie musiała robić tego sama, a temperatura wody zawsze była idealna. Cynthia bardzo doceniała takie małe drobiazgi. Wprawdzie Epione jako Miedziana nie była w pozycji odmówić funkcji Siostry Panny i nawet jeśli wyznaczone zadanie jej się nie podobało, nie dała po sobie tego poznać. Zawsze radosna dodawała nieco barwy zimnemu złotowi pałacu.
CZYTASZ
Złote ciernie
Ma cà rồng„Jesteś pokryty cierniami. Złotymi cierniami. Za każdym razem, gdy się do ciebie zbliżam, ranisz mnie. Przebijasz mi serce i zostawiasz ogromne dziury, których nie dam rady załatać. Boję się, że niedługo nie będzie już miejsc do przebicia." Cynthia...