Rozdział ♦ Dziesiąty

2K 125 113
                                    

Autor: Nieznany

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Autor: Nieznany

Książka: Dzieje Wampirów, Tom 2

Dział 8: Eksterminacja

Rozdział 2: Zabicie Czerwonookich

Dostępność: Brak, książka zakazana

Warte zaznaczenia na sam początek jest, że wampir o czerwonej barwie tęczówki cechuje się odpornością na choroby ludzkie, jednakże z racji tego, że narodził się człowiekiem, nawet po przemianie jest równie śmiertelny co on. Znaczy to, że ingerencja w jego ciało może go zabić (jednak wymaga znacznie większej niż w przypadku człowieka). Wyjątkiem od tej zasady jest wykrwawienie. Ciało czerwonookiego wampira nie potrzebuje krwi do przeżycia. Cechą umożliwiającą przetrwanie w takich warunkach jest tak zwana hibernacja [...] Bez wątpienia uznawanym za najlepszym sposobem zabicia czerwonookiego wampira jest odcięcie jego głowy lub wyrwanie serca [...] Równie dobrą metodą jest spalenie. Ciało czerwonookiego wampira jest mniej odporne na ciepło niż człowieka. Wiąże się to z jego słabością na promienie słoneczne [...] Jedną z trudniejszych możliwości, a zarazem najpopularniejszą wśród ludzkiego gatunku, jest przebicie serca. Jeżeli wbicie nie będzie wystarczająco głębokie i nie nastąpi z odpowiednią szybkością, istnieje duże prawdopodobieństwo przeżycia wampira. Wskutek tego rzadko kiedy śmierć następuje już po pierwszym wbiciu broni, narzędzia lub przedmiotu. Najczęściej trzeba od dziesięciu do dwudziestu przebić, żeby pozbawić wampira życia [...]


Przed napierającym mrokiem broniły ją jedynie ściany samochodu

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Przed napierającym mrokiem broniły ją jedynie ściany samochodu. Bała się opuścić ich wnętrze. Na zegarze wybiła równo trzecia w nocy. Ciemność pochłonęła las i nawet pojedyncze gwiazdy na niebie nie były w stanie jej odgonić. Cynthia jak tylko dostała telefon od przyjaciółki, ubrała się i wymknęła z domu, tak aby nie obudzić ciotki. Ta zapewne nie pozwoliłaby dziewczynie wyjść o tak późnej godzinie. Cynthia sama zaczęła żałować tej decyzji, pomimo iż wiedziała, że nie wytrzymałaby do rana. Po telefonie Winter przebrała się i bez namysłu czy przejawu strachu przyjechała pod jej dom. Wraz z przebytą drogą powracało jej logiczne myślenie, powtarzające, że nie najlepszym pomysłem jest wychodzić w środku nocy, w czasie gdy gdzieś w tym lesie może czaić się morderca.

Złote ciernieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz