Autor: Nieznany
Zbiór: Złote Baśnie
Tytuł: Baśń o potworach i potworze
Dostępność: Dostępna, Złota Biblioteka Pałacowa
Wysoko w górach porośniętych gęstymi drzewami mieściła się wioska. Wieśniacy zwykle wiedli spokojne i powolne życie, acz zmieniało się ono na zimę. Wtedy przychodził On. Oczy miał straszne, zwierzęce. Świeciły jak pochodnie. Mówiono, że kto w nie spojrzy, z niego wysysały życie. Przychodził, kiedy pierwsze białe płatki spadły z nieba, a odchodził na początku siewów.
Pewnego dnia wieśniacy mieli dość potwora. Jeden z nich, ten najstarszy, zwołał pozostałych i przemówił: „Już od wielu lat przez niego cierpimy. Nadszedł czas się go pozbyć!". Tłum wiwatował. Młody, rześki chłopak krzyknął: „Ubiję potwora!". W odpowiedzi najstarszy pokręcił głową i rzekł: "Chłopcze, widziałem wielu, takich jak ty. Wszyscy polegli". Wtem odezwała się jedna z kobiet: "Jeśli siła zawiodła, to sprytem trzeba spróbować. Znam się na ziołach i kwiatach. Wiem, które są trujące". Po swoich słowach udała się do lasu, zebrała potrzebne rośliny i stworzyła z nich truciznę. Przyniosła ją następnego dnia i zwróciła się do zebranych: „Oto trucizna, która zabije potwora, acz ostrzegam, że jeden z nas musi ją zażyć, aby potwór wyssał ją wraz z życiem".
Nikt nie zgłosił się na ochotnika. Najstarszy wybrał więc młodą dziewczynę, sierotę. Nikt za nią nie stanął, nikt jej nie obronił. Woleli, aby ona zginęła niż oni.
Dziewczyna prosiła, błagała. Straciła rodziców za młodu przez potwora, więc jako sierota nie miała łatwego życia. Każdy był głuchy na jej prośby. Siłą podali jej truciznę, a w powieki wtarto paraliżującą substancję, tak aby oczy miała stale otwarte.
Przywiązali dziewczynę do drzewa. Kiedy została sama w lesie, zjawił się potwór. Wyssał z niej życie, nie wiedząc, że w jej krwi płynęła trucizna. Odszedł, lecz nie zaszedł daleko. Padł i już nigdy nie wstał.
Tymczasem w miejsce jednego potwora, pojawił się drugi.
Młoda dziewczyna, którą otruto i przywiązano do drzewa, odżyła. Jej oczy stały się żółte jak kwiaty, których użyto do stworzenia trucizny.
Stała się potworem, który jak poprzedni przychodził na zimę, wysysał życie z tych, którzy spojrzeli w jego oczy i odchodził na siewy. Wieśniacy nie wiedzieli, że to kolejny potwór nawiedzał ich wioskę. Sądzili, że trucizna zawiodła. Poddali się i już więcej nie próbowali pozbyć się potwora.
Minęło siedemdziesiąt lat, a ci, co pamiętali, co zrobili dziewczynie, odeszli na zawsze. Wieśniacy znów się zbuntowali i jak wiele lat wcześniej postanowili pozbyć się potwora. Stworzyli truciznę i znowuż siłą zmusili niewinną dziewczynę do jej zażycia. Przywiązali do drzewa i zostawili. Potwór wyssał z niej życie, po czym padł.
CZYTASZ
Złote ciernie
Vampire„Jesteś pokryty cierniami. Złotymi cierniami. Za każdym razem, gdy się do ciebie zbliżam, ranisz mnie. Przebijasz mi serce i zostawiasz ogromne dziury, których nie dam rady załatać. Boję się, że niedługo nie będzie już miejsc do przebicia." Cynthia...