„Jesteś pokryty cierniami. Złotymi cierniami. Za każdym razem, gdy się do ciebie zbliżam, ranisz mnie. Przebijasz mi serce i zostawiasz ogromne dziury, których nie dam rady załatać. Boję się, że niedługo nie będzie już miejsc do przebicia."
Cynthia...
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Autor: James Davis
Artykuł: Prawo wobec wampirów
Kodeks Stanów Zjednoczonych (U.S.C.) obowiązuje równie ludzi, co wampirów, jeśli pod danym paragrafem nie ma wzmianki o ustępstwach. Jeżeli jest informacja mówiąca, że wampira prawo nie dotyczy (w U.S.C. takich przypadków jest zaledwie kilka) lub że zmienia się w przypadku postępowania z wampirem, należy przestrzegać tego jako nadrzędne [...]
Przestępstwami popełnionymi przez wampiry zajmuje się agencja rządowa – Federalna Agencja Ochrony Ludzi (FAHP). Nie jest powoływana z każdym wykroczeniem popełnionym przez wampira. Przejmuje ona sprawy w momencie, gdy zawiodły inne organy ścigania [...]. Choć istnienie tej instytucji nie jest utajnione dla ludzi, jej działanie jest ściśle tajne i wszystkie podjęte sprawy nie są upubliczniane.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Nazwa Stary Ben mogła przynosić na myśl obskurny, przydrożny bar, w którym żywili się głównie kierowcy tirów, niemniej jednak lokal pod tą nazwą w Bar Harbor nie pokrywał się z takim skojarzeniem. Była to nowoczesna restauracja z przeważającym motywem retro. Już z zewnątrz zapraszała ludzi neonami świecącymi na różne fluorescencyjne kolory oraz taneczną, choć wyszukaną muzyką przedzierającą się przez ściany budynku. Z zewnątrz restauracja zapraszała do wejścia, za to wnętrze zachęcało do zostania, a jedzenie do przyjścia kolejny raz. W wystroju restauracji przeważały jaskrawe błękitne i pudrowe kolory, które najbardziej były widoczne na krzesłach i stołach. Ściany były udekorowane tablicami z hot dogami, burgerami, stekami oraz różnymi koktajlami (z dwóch ostatnich głównie słynęło to miejsce). Za dnia przez ogromne, prostokątne okna wpadały promienie słoneczne tworzące z tej restauracji idealne miejsce na rodzinny obiad. Za to po zachodzie słońca czarne zasłony zakrywały szyby, zmniejszano intensywność światła i włączano LED-owe lampki. Razem wszystko tworzyło niezwykłą atmosferę pokochaną przez tutejszą młodzież.
Cynthia także uwielbiała to miejsce, nie tylko za sam wystrój, który również wzbudzał w niej pozytywne odczucia, ale głównie za sprawą serwowanych koktajli. Do jej ulubionych zaliczał się jagodowy, chociaż truskawkowy i bananowy były w czołówce. Cynthia uważała je za idealne, niepotrzebujące żadnego udoskonalenia, aczkolwiek wiele osób, w tym głównie jeszcze niepełnoletnich, po kryjomu dolewało rumu albo tequili wzbogacając smak koktajlu.