ROZDZIAŁ 58

171 25 22
                                    

"Będę złym cesarzem. Będę złym przywódcą Narodu... Będę pąklem na fiucie Cesarstwa"

— Czy uważasz, że istnieją czyny niewybaczalne? — Alvar wpatrywał się w swoją filiżankę. Pytanie trwało sekundę, minęła kolejna sekunda, zanim usłyszał westchnienie Palei.

— Jesteś pijany.

— Mówię poważnie. — Wypił porcję płonącego płynu, po czym przechylił kieliszek z powrotem. Paliło go w gardle. — Co ktoś musiałby zrobić, żebyś nigdy mu nie wybaczyła?

Palea spojrzała na niego. Jej wyraz twarzy był ostrożny.

— Chodzi o Axela — zgadła.

Alvar chrząknął. Stuknął w ladę po dolewkę. Obsługa baru patrzyła gdzie indziej. Cholera. Nie miał ochoty jej wołać. Patrzył więc, aż mężczyzna się odwróci.

— Myślę, że czyny mogą być niewybaczalne, ludziom... można próbować wybaczyć — odpowiedziała pragmatycznie Palea. — Jeśli się postarają.

Alvar zastanowił się nad tym.

— A co ze społeczeństwem?

— Co?

— Nic — mamrotał Alvar. — Zapomnij. Jestem pijany. — Widząc odwracającego się barmana, zawołał: — Jeszcze jedna kolejka.

— Może powinniśmy już iść? — zasugerowała Palea.

Alvar nie chciał nigdzie iść. Właśnie zaczynał rozwiązywać swoje problemy. Odwrócił się do niej, poważny.

— Dlaczego to robisz?

— Co robię?

— Trzymasz się blisko mnie. Wiesz, że cię lubię... Na swój sposób. Zwyzywałem cię, więc dlaczego jesteś tutaj w stolicy? Jaki jest twój cel? Tylko nie mów mi o grzeczności, naszych ojcach... Mogłaś odmówić.

— Mój cel? — zadrwiła. — To nie tak, że mam jakiś wielki plan. Sam mnie zaprosiłeś.

— Nie ja. Mój ojciec przeze mnie. Poza tym myślałem, że odmówisz.

Palea zmarszczyła brwi, przyglądając się Alvarowi uważnie.

— Nie lubię odmawiać, chyba że jest ku temu powód. Poprosiłeś mnie, żebym przyjechała i nie widziałam dobrego powodu, by odmówić.

— To głupie — mruknął Alvar. Miał nadzieję na coś lepszego. To znaczy, na głębszy powód. Jakiś ukryty zamiar, trochę jak w filmach szpiegowskich czy czymś podobnym.

— Przez ostatnie kilka dni byłeś w okropnym nastroju — powiedziała Palea po dłuższej przerwie. — Bo Axel jest w złym humorze. Jest marzec.

— Dlaczego Axel ma zły humor w marcu?

Alvar westchnął i skinął na barmana, który nalał mu więcej alkoholu do kieliszka.

— Całe jezioro gówna spłynęło na nas w marcu, ot co.

Palei zajęło to chwilę, po czym się domyśliła.

— Koniec wojny.

Alvar skinął głową, a potem wypił alkohol. To był miesiąc, w którym Axel stracił wszystko. Kilka miesięcy później przypadała rocznica ich poznania. Urodziny Alvara. Kolejna świetna noc, by się upić i zapomnieć.

— Axel tobą rządzi, wiesz o tym?

— Tak — odmruknął. — Nienawidzi tego.

— Nienawidzi tobą rządzić?

The Captive Prince. Yaoi. 18+Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz