ROZDZIAŁ 6

709 40 6
                                    

"Zerżnij mnie już!"

Alvar poczuł, jak Axel porusza się pod jego ramieniem. Przycisnął chłopaka bliżej siebie, wzdychając. Sam nie był w stanie prawie w ogóle spać. Miał zbyt wiele do przemyślenia. Nigdy wcześniej nie myślał wiele o niewolnikach. Ci, którzy mu służyli, nie należeli de facto do niego, lecz do ojca, ale teraz, z powodu tego brązowowłosego cichego uparciucha, wszystko się zmieniło.

— ...boli — mamrotał.

— Hmm?...

— Moje plecy... bolą, kiedy tak naciskasz.

Spojrzał w dół na posiniaczone plecy swej własności. Przyciągnął go bliżej do swojej klatki piersiowej. Czuł ciepło. Puścił go, pozwalając Axelowi odsunąć się od niego.

— Ostatniej nocy sprawiłeś mi wiele problemów — zganił go, ciekawy jak ten zareaguje. —W ogóle nie dałeś mi się wyspać.

— Czy ja... — Westchnął ciężko. — Zamierzasz mnie znowu ukarać?

Książę zachichotał. Usiadł, ściągając kołdrę z Axela. Chwycił go za udo, przewracając na plecy i kładąc się na nim.

— Myślałem o czymś innym.

Axel sapnął, próbując zepchnąć z siebie cięższe ciało.

— Proszę, nie...

Zignorował opór, przyciskając swe usta do ust Axela. Musiał przytrzymać twarz chłopaka, bo poruszał głową, jeśli tego nie robił. Przygryzł jego wargi, oblizując je i ssąc w jednostronnym pocałunku. Gdy to robił, ocierał się o mniejsze ciało. Axel wcisnął dłoń w twarz „najeźdźcy", desperacko próbując go odepchnąć. Został złapany za nadgarstek i przyciśnięty do materaca.

— Nie zmuszaj mnie, żebym cię znów unieruchamiał — ostrzegł przed ewentualnymi konsekwencjami tego typu poczynań.

— Nie rób tego. Nie musisz tego robić, Alvar. Proszę...

Książę nucił, wsuwając dłoń pod spodnie zabaweczki. Przygryzł szyję chłopaka, badając palcami jego dziurkę. Była tak cholernie ciasna. Axel chwycił go za ramiona, wbijając stopy w materac. Rozśmieszyło go to. Był tak uroczo zdeterminowany!

— Proszę... — błagał, próbując go ponownie z siebie zrzucić. — Proszę, zejdź. Moje plecy... bolą.

— Dlaczego miałbym cię oszczędzać tylko z powodu obrażeń, których doznałeś w wyniku kary?

Axel zacisnął zęby, nie reagując na te słowa. Wsunął drugi palec obok pierwszego, sprawiając, że chłopak zacisnął oczy, wymusił na nim łzy. Zlizał je, a następnie szepnął mu do ucha:

— Zamierzam cię zerżnąć, piesku, a ty będziesz grzecznie ze mną współpracował, bo jeśli nie... — niewypowiedziana groźba zawisła między nimi.

Axel jęknął, nie zdoławszy ponownie odepchnąć swego pana. Za każdym razem, gdy to próbował robić, mocniej ściskał palce w sobie. Pan i tak kontynuował, liżąc jego ucho. Nawet lekko podgryzł chrząstkę, czując, jak niewolnik odsuwa się od niego.

— Po prostu... pozwól mi przynajmniej zmienić pozycję — poprosił, jego głos drżał. — Na brzuchu będę mógł to jakoś znieść.

Cofnął się, napotykając wzrok chłopaka. Będzie mógł wejść głębiej w niego od tyłu. Zastanawiał się, czy aby na pewno chce pozwolić mu się obrócić. Z jednej strony wyglądał, jakby miał mu się tu zaraz rozryczeć na dobre, z oczy już płynęły mu łzy, ale jeśli go puści... nie miał ochoty ganiać za nim po pałacu.

The Captive Prince. Yaoi. 18+Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz