"Urażona książęca dupa"
Axel obudził się na środku łóżka. Westchnął, przewracając się na drugi bok. Alvara w nim nie było. Minął tydzień, odkąd jego pan zaczął sypiać w innym pokoju. Przychodził tu tylko żeby się przebrać. Nic więcej. Nigdy z nim nie rozmawiał, chyba że było to konieczne, nigdy nie rozmawiali o tym, co się stało.
Czuł się z tego powodu źle. Co więcej, był wściekły. Nawet jeśli próbował zabawić się z mężczyzną, czym to się różniło od tego, co Alvar zrobił jemu? Jak on w ogóle śmiał zachowywać się jak wzgardzony kochanek? Jak śmiał urządzać ten pieprzony pokaz wzbudzający litość? Jak śmiał myśleć, że on celowo zrobiłby coś tak bezdusznego, jak on robił jemu?
Wstał, wkurzony. Był zmęczony martwieniem się o emocje tego drania. To on został popchnięty do samobójstwa po tym, co ten dupek mu robił. Był zmęczony myśleniem o jego emocjach. Był zmęczony tym, że wszyscy mówili mu, jak powinien to naprawić. Raven wciąż namawiał go do rozmowy z księciem. Karra również krzyczała na niego w noc, kiedy to się stało. Nazwała go opętańcem i demonicznym głupkiem. O co, do cholery, tej kretynce chodziło?
Miał już tego dość. Musiał porozmawiać z Alvarem. Musiał to wszystko rozwiązać. Nienawidził spraw, które ciągnęły się bez żadnego pieprzonego powodu. Musiał zmusić go do rozmowy.
Mężczyzna przyszedł około szóstej. Wyglądał ponuro. Mógł wziąć ze sobą ubrania na dzisiejszy dzień zeszłej nocy, kiedy przyszedł przygotować się do snu. Mógł kazać niewolnikowi przenieść swoje ubrania i buty do pokoju, z którego korzystał. Zamiast tego uparł się, by pokazywać tu swoje ponure dupsko dwa razy dziennie, żeby Axel poczuł się źle. Pieprzony kutas.
— Panie... — zaczął, podchodząc do mężczyzny.
Ten natychmiast się odwrócił i poszedł do łazienki. Zirytowany chłopak podążył za nim. Drzwi nie miały zamka. Mógł wejść od razu. Dokładnie to zrobił.
Alvar odwrócił się, marszcząc brwi. Zdjął koszulkę i wziął prysznic. Czekał, aż mężczyzna zacznie się przed nim rozbierać albo coś powie. Wiedział, że nie zrobi tego pierwszego, więc pozostało tylko to drugie. Alvar spojrzał na niego, po czym z powrotem założył koszulkę. Chwycił za ubrania, które odłożył na ten dzień i wybrał trzecią opcję. Przepchnął się obok niego i wyszedł. Cholera.
Rozmyślał nad tym cały dzień. Co miałby powiedzieć Alvarowi? Wszystko, co miałby do powiedzenia, brzmiałoby jak wymówka. Nienawidził wymówek. Nienawidził tego, że musiał cokolwiek mówić, ale Alvar był w głębi serca upartym dzieckiem. Zachowywał się jak... jak... Urażona książęca dupa.
Gdyby tylko nie był tak przerażony tamtej nocy. Gdyby tylko był w stanie zapomnieć o wszystkim, co wydarzyło się dwa lata temu. Był w stanie pieprzyć się z innymi ludźmi, ale kiedy zobaczył na sobie Alvara, tak bardzo się przestraszył, że spanikował. Czuł się, jakby wrócił do tamtego pierwszego dnia. Bał się, że Alvar nie przestanie. Że nigdy nie przestanie, jeśli pozwoli mu zacząć. Więc walczył.
Teraz musiał stawić czoła tego konsekwencjom. Unikany przez swojego pana i Karrę, był zupełnie sam. Uwięziony w tym miejscu, nie robiąc nic, nie rozmawiając z nikim. Spełnił swoje życzenie, Alvar zostawił go w spokoju. Tego właśnie chciał. Pustka. Cisza. Samotność. Ból. Odrzucenie. Nienawidził tego.
Zszedł na śniadanie. Raven przeglądał papiery podczas jedzenia. Usiadł obok niego, spoglądając mu przez ramię. Niewolnik przyniósł mu jedzenie. Nie był w stanie chwycić go jak zwykle, potrzebował rąk do kul. Podziękował chłopcu, ale w zamian otrzymał tylko podejrzliwe spojrzenie.
CZYTASZ
The Captive Prince. Yaoi. 18+
AksiOstatnia ostoja demokracji pada pod naciskiem Cesarstwa Sahidy. Małe biedne królestwo nie jest w stanie obronić się przed najsilniejszym państwem świata. Okrutny cesarz zawsze dostaje, co chce, a tego dnia zapragnął młodego księcia podbitego narodu...