ROZDZIAŁ 16

615 47 1
                                    

"Co mogę zrobić, abyś poczuł się lepiej?"

Alvar chodził po salonie, niespokojny. Kurwa. To była jego wina. Nie powinien tak kłamać. Po co tak w zasadzie? Żeby chłopak miał dobry dzień, żeby nie dowiedział się, że potraktował go kilka razy paralizatorem w opasce? Pieprzona głupota. Chłopak myślał, że kogoś zabił. Nie miał pojęcia, jak doszedł do takiego pomysłu, jakie procesy zaszły w jego głowie, ale tak pomyślał. Gdyby zastanowił się przez dwie sekundy, rozpoznałby swój własny błąd. A tak to nie pomyślał i miał teraz roztrzęsionego niewolnika. Całkowicie roztrzęsionego i... zdruzgotanego. Tak cholernie się martwić o kogoś, komu nie zaszkodził. KURWA!

Zastanawiał się, co to było? Jaki rodzaj dolegliwości? Czy może jakiś rodzaj skurczu? Może od urazu głowy? Dlatego w końcu się złamał i poszedł do lekarza. Sprawdzał różne rzeczy w Internecie. Co, jeśli Axel straciłby wzrok? Co, jeśli doznałby trwałego uszkodzenia mózgu? Co, jeśli jeszcze jakiś organ doznał obrażeń? A może to wszystko stało się z powodu traumy? Wszystko dlatego, że go ukarał, sprawiając, że upadł i uderzył się w głowę. Czy możliwe, że zaszkodziłby mu tak bardzo przez coś tak głupiego?!

Lekarz wyszedł z torbą z sypialni. Alvar widział nieprzytomnego Axela. Wszystko z nim było w porządku? Nie miał pojęcia, ale przynajmniej oddychał.

— Ma wstrząs mózgu, panie — powiedział mężczyzna. — Dałem mu coś na sen. Może być... humorzasty lub drażliwy, więc bądź ostrożny. Poza tym nie widzę żadnych innych poważnych obrażeń. Bardziej prawdopodobne jest to, że miał... jakby to określić... jakąś traumatyczną retrospekcję. Czy powiedział coś podczas tego swojego ataku?

Skinął głową.

— Tak, ale to był jakiś niezrozumiały bełkot. Nie wiem, co mówił.

Jedyną rzeczą, którą Alvar wiedział na pewno, było to, że chłopak prosił o pomoc. Krzyczał pomo i jakby jakieś imię, wił się i kopał w podłogę, chwytając przy tym za oko, jakby było zranione. To wszystko sobie przypomniał, i zadrżał.

— A co z jego okiem? — Lekarz również je sprawdził, ponieważ Axel trzymał się za nie tak bardzo podczas tego ataku padaczkowego. A może tylko do niego podobnego... Nieważne.

Lekarz wzruszył ramionami.

— Nic nie wskazywało na uszkodzenie. Ale mózg jest trudny do prawidłowego zdiagnozowania. Mimo to nie sądzę, aby coś było nie tak z jego okiem, Wasza Wysokość.

— Mógł już wcześniej doznać tam urazu. Kładzie rękę na prawym oku, kiedy jest zestresowany.

— Więc może to być również coś psychicznego. Nie widziałem żadnych ran, oprócz jakichś pojedynczych siniaków. Może masz jaką dokumentację medyczną na jego temat, panie? Wypisałem mu receptę na jego koszmary.

Dokumentacja medyczna. Oczywiście, Axel musiał jakąś mieć. Skinął głową. Mógłby zapytać o nią ojca, pewnie pomógłby mu ją jakoś zdobyć. Lekarz udzielił Alvarowi kilku dodatkowych wskazówek dotyczących leczenia wstrząsu mózgu, wypisał kilka recept, po czym pożegnał się i wyszedł.

Była dopiero szósta. Alvar westchnął, zerkając na chłopaka. Spał spokojnie, jego twarz była obojętna. Bez żadnych grymasów, czy to strachu, czy bólu.

Kiedy spał, wyglądał jak każdy inny nastolatek. Jakby mógł wstać i wyjść zabawić się ze swoimi przyjaciółmi, kiedy się obudzi. Nie znał tego nieszczęśliwego teraz chłopaka. Jaki był Axel, zanim stał się niewolnikiem? Czy śmiał się i bawił? Jakie zabawne rzeczy robił? Nie mógł sobie wyobrazić Axela zachowującego się normalnie.

The Captive Prince. Yaoi. 18+Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz