"Dlaczego mi to wszystko mówisz?"
Alvar siedział przy biurku, wpatrując się w dokumenty przed sobą. Dlaczego cokolwiek mu powiedział? Dlaczego powiedział Axelowi prawdę?
Nienawidził siebie. Jak mógł tak bardzo nawalić? Jak miał to naprawić? Co miał zrobić? Obelgi Axela wciąż przewijały się w jego umyśle. To było niesprawiedliwe. Tak ciężko pracował, by robić to, co słuszne, ale Axel zdawał się tym nie przejmować.
Nawet nie zmuszał Axela do robienia zbyt wiele. Pozwalał chłopakowi spędzać dni tak, jak mu się podobało, zmuszając go jedynie do pracy nad kilkoma rzeczami, by się nie nudził. Organizował dla niego lekarstwa. Był skłonny załatwić mu operację, pomimo niechęci zarówno lekarzy, jak i ojca. Dlaczego Axel nie widział tego wszystkiego, co próbował dla niego zrobić?
Westchnął, zaglądając do salonu. Axel leżał na sofie, zasłaniając oczy ręką. Leżał tak od wielu godzin, po prostu... leżał. Od czasu do czasu poruszał się, dając tym samym znać, że wciąż nie śpi.
Co niby miał zrobić? Obserwował chłopaka, serce go bolało. Czy powinien spróbować z nim porozmawiać? Czy to by coś dało, czy Axel znowu by wybuchnął gniewem? Musiał coś zrobić.
— Zjesz kolację? — zapytał.
— Nie, chyba że mnie zmusisz — powiedział wkurzony brązowowłosy.
— Nie jadłeś śniadania...
Axel westchnął.
— Dobra. Pójdę znowu zjeść tę gównianą zupę...
Usiadł, nie patrząc na Alvara. Chwycił swoje kule i wyszedł z pokoju. Alvar natychmiast opuścił ramiona z ulgą. Wszystko było teraz takie napięte. Było tak strasznie cicho.
Wstał i położył się na sofie, czując ciepło Axela na poduszce. Bolała go klatka piersiowa. Chciało mu się płakać. Miał ochotę zwymiotować. Co miał zrobić?
Spojrzał na swoją rękę. Była spuchnięta i fioletowa. Bolała jak diabli. Miał wrażenie, że jest złamana. Nie chciał się i tym jeszcze zajmować.
Został tak do powrotu Axela, po czym wrócił do biura. Nie chciał jeszcze bardziej denerwować Axela, zajmując mu sofę. Chciał się pogodzić, ale nie wiedział jak. Zamiast tego otworzył laptopa i szukał czegoś, co mogłoby zająć mu myśli. Przewijał media społecznościowe godzinami, przygnębiony. Axel westchnął, siadając na sofie.
— Idziesz do łóżka w najbliższym czasie? — zapytał Alvar, wstając.
— Jeśli myślisz, że jeszcze kiedykolwiek z chęcią położę się obok ciebie, to masz, kurwa, jakieś omamy.
Alvar potrząsnął głową.
— Dobra. Śpij tutaj, jeśli chcesz.
Był zbyt wykończony tym wszystkim. Poszedł spać sam. Ponownie odtworzył w myślach rozmowę. Zmarnował godzinę, myśląc o wszystkich sposobach, w jaki mógł ją poprowadzić.
— Alvar? — usłyszał z saloniku.
Usiadł na łóżku.
— Co?
— Nie jesteś gorszy od swojego ojca — przyznał Axel. — Nigdy nie powinienem był tego mówić.
— Serio?
CZYTASZ
The Captive Prince. Yaoi. 18+
AksiOstatnia ostoja demokracji pada pod naciskiem Cesarstwa Sahidy. Małe biedne królestwo nie jest w stanie obronić się przed najsilniejszym państwem świata. Okrutny cesarz zawsze dostaje, co chce, a tego dnia zapragnął młodego księcia podbitego narodu...