"Cesarz Alvarian I Pierdolnięty. Juhu! Na kolana kurwy!"
— Poradzę sobie z tym! — wyburczał. — Nie jestem pieprzonym dzieckiem.
Ojciec uniósł ręce w uspokajającym geście.
— Spokojnie. Staram się pomóc.
Alvar chwycił teczkę od ojca, krzywiąc się.
— Zachowujesz się jak dupek. Wysłałeś mnie tutaj, więc pozwól mi, kurwa, wykonywać moją pracę.
Cesarz westchnął.
— Alvarze...
— Wracaj do swojej pieprzonej wojny. I tak wolisz zabijać ludzi niż użerać się ze mną.
— W porządku. Nie wtrącam się.
Alvar chodził po pokoju hotelowym, czytając akta. Było to zestawienie posiadłości Kesida. Niewolnicy, wyposażenie i bogactwo człowieka, który próbował zabić jego i Axela.
Nie było testamentu, więc majątek wisiał nijako w próżni. Alvar musiał dowiedzieć się, co z tym wszystkim zrobić. Rzucił teczkę na biurko przy oknie i z westchnieniem oparł się na krześle.
— Minął niecały tydzień, Alvarze — powiedział jego ojciec, pocierając plecy Alvara. —Potrzebujesz trochę czasu.
Alvar wzruszył ramionami.
— Muszę iść do pracy — argumentował. — Ten pieprzony kraj z kartonu jest teraz w jebanej rozsypce.
— Wszystko jest na swoim miejscu. Niech nowy król się wszystkim zajmie.
— Zostaw mnie w spokoju! — warknął Alvar. — Kurwa, daj mi pracować, dobra?
Alvar kopnął framugę drzwi, przeczesując palcami włosy. Serce mu waliło. Czuł się jak gówno. Był tak cholernie zdenerwowany i nienawidził tego.
Musiał znaleźć sposób, by zapomnieć o tym, co się stało. Musiał przestać o tym myśleć. O Axelu.
— Pytał o ciebie — powiedział cicho cesarz, jakby czytał w jego myślach.
Alvar skinął głową, kładąc ręce na biodrach.
— Wiem.
Axel wciąż przebywał w więzieniu pod pałacem. Alvar cieszył się, że chłopak jest bezpieczny. Za każdym razem, gdy strażnik wracał ze zmiany, Alvar był informowany, że Axel błaga go o spotkanie.
— Kiedy zamierzasz z nim porozmawiać?
Alvar nie chciał stawić czoła Axelowi. I tak miał już wystarczająco ciężko. Musiał radzić sobie ze sprawami pojedynczo.
— Jestem zajęty. On może poczekać — powiedział Alvar, odsuwając od siebie tę kwestię. Spojrzał na zegarek i westchnął. — Muszę iść. Wkrótce mam spotkanie z nowym królem.
Jadąc do rezydencji Koldów, Alvar bawił się monetą Axela. Znaleziono ją na łóżku w jego pokoju, pokrytą krwią. Alvar nie zdążył jej oddać.
Odwrócił monetę, myśląc o tamtej nocy. Prawie się spóźnił. Gdyby się spóźnił, Axel by zginął.
Chwycił monetę, pocierając twarz drugą ręką. To było niedorzeczne. Wtedy wrócił, by dać Axelowi leki na noc. Martwił się, że Axel będzie miał kolejny atak. Wsiadł do samochodu. Ruchy samochodu sprawiły, że zrobiło mu się niedobrze.
Prawie umarł. Prawie został dźgnięty w klatkę piersiową. Na Jedynego. Opuścił głowę na dłonie. Moneta przycisnęła się do jego czoła, gdy próbował poradzić sobie z paniką pozostałą po tamtej chwili.
CZYTASZ
The Captive Prince. Yaoi. 18+
AkcjaOstatnia ostoja demokracji pada pod naciskiem Cesarstwa Sahidy. Małe biedne królestwo nie jest w stanie obronić się przed najsilniejszym państwem świata. Okrutny cesarz zawsze dostaje, co chce, a tego dnia zapragnął młodego księcia podbitego narodu...