PÓŹNIEJ 6: FET

237 26 14
                                    

"Witamy w załodze"

Strażnik otworzył celę, którą Fet dzielił z ośmioma innymi mężczyznami. Wstał i podążył za innymi do sali wystawowej. Weszli do dużego, okrągłego „kojca", czekając wśród setki innych na klientów, którzy wybiorą ich i zechcą kupić.

Fet usiadł przy kratach ogrodzenia, spuszczając głowę. Nikt i tak go nie wybierze. Był tu od trzech miesięcy po śmierci swojego pana. Wszyscy inni domownicy z tamtego okresu już zostali wykupieni, ale nie on.

Swędziała go farba na plecach, co wywołało krzyk strażnika. Jego cena została obniżona do tego stopnia, że uznano go za przedmiot „wyprzedażowy". Jego plecy zostały pomalowane na czerwono, aby to zaznaczyć.

Prawdopodobnie zostanie sprzedany jakiemuś napalonemu zbokowi do eksperymentów. Będzie żył w klatce, w której testowane będą na nim jakieś dziwne zabawki erotyczne, dopóki śmierć nie zabierze go z tego świata. Prawdopodobnie będzie też maltretowany na inne sposoby.

Wiedział, dlaczego został pominięty. Niewolnicy nazywali kogoś takiego jak on myszą. Oznaczało to, że z natury był zbyt nieśmiały i potulny, by być dobrym niewolnikiem.

Kesid kupił go tylko po to, by podnieść morale innych. Był dnem beczki. Był łatwym celem dla innych niewolników, którzy potrzebowali przypomnienia, że jest ktoś, kto ma mniej szczęścia niż oni.

— Ten — usłyszał zza pleców.

Fet nie podniósł wzroku. Wokół niego byli inni niewolnicy. Jeden z nich zostanie odciągnięty i zamknięty w prywatnym pokoju pokazowym, aby kupiec mógł go dokładniej obejrzeć.

Ręce jednak chwyciły jego. Fet podniósł wzrok i zobaczył dwóch strażników ciągnących go za ręce Rozejrzał się, próbując znaleźć tego, kto go wybrał.

— Ruszaj się — rozkazał strażnik po jego lewej stronie, popychając go do przodu.

Szedł ze strażnikami, zszokowany ilością ludzi w tłumie. To musiała być jakaś sobota. Zazwyczaj nie było tu tak tłoczno.

Pozostawiono go w pokoju pokazowym. Jego kostka była przykuta do podłogi, aby uniemożliwić mu próbę ucieczki. Nigdy by tego nie zrobił. Wiedział, co się dzieje z niewolnikami, którzy robią takie rzeczy.

Drzwi otworzyły się, ukazując znajomą twarz. Fet wyprostował się. Książę. Książę, któremu sprzątał pokój? Dlaczego? Czy to nie ten sam człowiek, który sprzedał go na samym początku?

— Jesteś go pewien, Axel? — zapytał książę, wyglądając na niepewnego.

Axel, niewolnik, który próbował się z nim zaprzyjaźnić, pojawił się za swoim panem. Skinął głową, pewny siebie.

— Tak, to ten, którego chcesz.

— Jest na wyprzedaży — powiedział książę.

— Spędziłem dwa lata, rekrutując niewolników, Alvar — powiedział Axel, używając imienia swojego pana bez wahania. — Wiem, kogo wybrać.

Książę westchnął. Potarł grzbiet nosa, podchodząc do Feta. Przyjrzał się chłopakowi, jego twarz była nieczytelna.

— Robisz to, by mnie ukarać — mruknął.

Axel przewrócił oczami.

— Tak, jasne. Nie jestem aż takim dupkiem.

Fet drgnął. Czy to naprawdę był ten sam niewolnik, którego widział w domu Kesida? Był zupełnie inny. Nie wyglądał na nawiedzonego, ale na ponuro pewnego siebie. Jak człowiek z celem. Wyglądał, o dziwo, na bardziej opanowanego niż jego pan.

The Captive Prince. Yaoi. 18+Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz