PÓŹNIEJ 2: RAVEN

365 36 2
                                    

"Nienawidzisz mnie?"

Skupienie się na pracy było niemożliwe. Raven westchnął, upuścił długopis i potarł twarz. Chciało mu się płakać, ale za chwilę miał spotkanie. Musiał wyglądać reprezentacyjnie. Nie mógł pokazać, jak strasznie przeżywa śmierć Axela. Jeden z ludzi, który miał w imieniu cesarza oko na niewolników, w tym na niego, już kilka razy rozmawiał z nim o jego poważnym spadku produktywności. Jeśli tak dalej pójdzie, zostanie zastąpiony.

Westchnął, ponownie studiując swoją kartkę, próbując pozbyć się poczucia winy. Powinien zrobić więcej. Nie powinien próbować przekonywać Axela, że księciu na nim zależy. Raven przypomniał sobie tę jedną kłótnię i kolejne dni unikania siebie nawzajem. Powinien przeprosić. Powinien poświęcić czas na przypomnienie sobie, że Axel był jeszcze de facto tylko dzieckiem. Teraz było już za późno. Axel zmarł w szpitalu miesiąc temu, a Raven wciąż nie był w stanie wybaczyć sobie, że się do tego przyczynił.

Znowu o tym myślał. Opuścił głowę na biurko, wzdychając ciężko.

Skup się, Raven. Skup się na zadaniu. Co ja właściwie robię? Och, przeglądam raporty dyscyplinarne. Przeczytał ten, który trzymał, wzdychając raz jeszcze. Niewolnik z raportu wdał się w bójkę i pokłócił się z niewolnicą z innej sekcji obowiązków. Według raportu była to prawdopodobnie sprzeczka kochanków.

Szef tej sekcji chciał, aby niewolnik został sprzedany i zastąpiony. Nie z powodu bójki, został już za to ukarany. Chcieli go usunąć, bo był zakochany. Takie rzeczy były na porządku dziennym. Przerażało go to. Co, jeśli jego własne życie znajdowało na podobnym dokumencie, za podobny występek? A co, jeśli jego miłość też została wykryta i czeka go podobny los?

Odrzucił prośbę, jako powód podając nadwyrężony budżet i zamiast tego przydzielił mężczyźnie pracę w ogrodach. Nie będzie mógł widywać dziewczyny w ciągu dnia, ale jednak będą mogli być razem. Omówił sprawę z niewolnikiem, ostrzegając go, by więcej się nie zachowywał w tak głupi sposób. To było wszystko, co mógł zrobić.

Skończył kilka innych raportów, zanim włączył się alarm. Musiał się zbierać. Przed wyjściem uporządkował swoje biurko, układając raporty w schludny stos. Wolał utrzymywać porządek na biurku na wypadek, gdyby ktoś przyszedł sprawdzić jego pracę. Ktoś wpadał do niego od czasu do czasu, zawsze wybierając czas, kiedy pozostawał poza biurem. Będzie w stanie stwierdzić, że ktoś tu wtykał nos, gdy stosy papierów zostaną naruszone.

Gdy wyszedł ze swojego biura, zmusił się do spuszczenia wzroku. Nie chciał patrzeć na twarze innych niewolników. Nie mógł. Widział w nich teraz tylko ból i beznadzieję. Niewolę. Nieustanną ostrożność, której nigdy nie widział w oczach wolnej osoby. Nie mógł znieść tego spojrzenia. Nie mógł znieść faktu, że miał takie samo spojrzenie. Nienawidził go. Nienawidził tej małej sumki pieniędzy z historyjki Axela, na którą tak ciężko pracował. Mimo to trzymał się tych pieniędzy kurczowo, nie chcąc ich odrzucić. Wykonywał swoją pracę, nie mogąc sprzeciwić się życiu, które zawsze znał.

Zapukał do drzwi gabinetu cesarza, czekając na zaproszenie. Otrzymał je i wszedł do pomieszczenia lekko zdenerwowany. Cesarz miał tyle rzeczy na głowie, a mimo to nie oddelegował kogoś do rozmowy z nimi. Jakby chciał mieć samodzielnie oko, co działo się bezpośrednio w jego pałacu. Jakby nie ufał w tej kwestii za bardzo nikomu.

W gabinecie znaleźli się już szefowie poszczególnych sekcji, w których pracowali, w tym ona, Aja. Wyglądała na taką zdenerwowaną... Odwrócił wzrok i zajął wolne miejsce. Szefowie sekcji mieli przedstawić swoje kwartalne raporty, a następnie on miał przedstawić swój. Cesarz zadawał pytania i decydował, czy należy wprowadzić zmiany.

The Captive Prince. Yaoi. 18+Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz