POCZĄTEK CZĘŚCI TRZECIEJ
"Nie mam pojęcia, jak sobie z tobą radzić..."
Al zatrzasnął drzwi gabinetu ojca, którymi wszedł do środka. Majordomus rozmawiał z cesarzem, kiedy wszedł. Alvar zignorował go, rzucając teczkę na biurko przed ojcem. Było to wszystko, co udało mu się wykopać na jego temat w ciągu ostatnich dwóch miesięcy, odkąd Axel powiedział mu, co stało się z jego rodziną. Stał wyzywająco, gdy jego ojciec uniósł brew, otwierając teczkę.
— Raven, możesz poczekać w holu — powiedział mężczyzna, przeglądając zawartość. — Zadzwonię do ciebie, gdy skończymy rozmawiać.
Majordomus spojrzał niezręcznie na księcia i wyszedł. On zaś czekał, obserwując minę ojca. Podczas czytania nic się nie zmieniło, co jeszcze bardziej wkurzyło Alvara. Jego ojciec westchnął, odkładając teczkę.
— No i? — odezwał się ojciec. — Po co mi to pokazujesz?
— To wszystko, co masz do powiedzenia? — zagotował się ze złości.
— Nie muszę się przed tobą usprawiedliwiać.
Alvar się wręcz dusił. Te akta zawierały dowody na straszne czyny, które zlecił ojciec. Gwałty, morderstwa, łapówki i szantaże. Niezliczone rodziny zostały zniszczone przez tego człowieka. Życia tylu ludzi zostały zrujnowane. I to wszystko dla prostych rzeczy. Dla niczego. Ten człowiek zdawał się akceptować każdy powód, by być okrutnym.
— Jak możesz tak mówić?
— Ponieważ nie obchodzi mnie, czy akceptujesz to, co zrobiłem. — Ojciec wstał, zamykając teczkę i obchodząc biurko, by stanąć przed Alvarem. — Nie masz prawa oczekiwać ode mnie odpowiedzi.
— Mam pełne prawo. Jestem twoim synem!
— Dokładnie. — Mężczyzna położył dłoń na ramieniu Alvara. — Mój syn. Ktoś, kogo chroniłem i utrzymywałem przez całe życie. Ktoś, kto nigdy nie musiał walczyć o następny posiłek. Nigdy nie musiał się o nic martwić. Myślisz, że wiesz, jak trudnych wyborów musiałem dokonywać? Wybory, których nadal dokonuję, by zapewnić ci komfort?
— Nie udawaj, że robisz to dla mnie, draniu — wysyczał. — Nigdy cię o to nie prosiłem.
— To dla ciebie. W końcu to wszystko jest dla ciebie, Alvar — odpowiedział jego ojciec. — Twoje życie będzie łatwe dzięki moim decyzjom.
— Nie chcę tego! — Alvar wskazał na akta. — Rujnujesz ludziom życie i oczekujesz, że będę ci wdzięczny?
— Nie bądź dzieckiem. — Jego ojciec warknął. — Myślisz, że ten świat opiera się na sentymentach i dobroci? Zobacz, gdzie takie myślenie zaprowadziło twojego małego Axela. Praktyczność, Alvarze, jest o wiele lepsza. To podstawa sukcesu Cesarstwa. To powód, dla którego śpisz w jedwabnej pościeli i jesz kawior, podczas gdy inni głodują i umierają.
— Jak możesz tak beztrosko rujnować ludziom życie?
Ojciec zaśmiał się bezdusznie.
— To właśnie robimy, Alvar. Nie udawaj, że jesteś inny. Widziałem puste oczy tego niewolnika. Kiedyś były pełne życia. Zastanawiam się, co się z nim stało?
— Jesteś pieprzonym szaleńcem — warknął Alvar, ignorując poczucie winy. — Nic dziwnego, że żona cię zostawiła, psycholu!
Ojciec znów się roześmiał.
CZYTASZ
The Captive Prince. Yaoi. 18+
AcciónOstatnia ostoja demokracji pada pod naciskiem Cesarstwa Sahidy. Małe biedne królestwo nie jest w stanie obronić się przed najsilniejszym państwem świata. Okrutny cesarz zawsze dostaje, co chce, a tego dnia zapragnął młodego księcia podbitego narodu...