"Oto twoja władza. Warta jest mniej niż moje gówno płynące do kanalizacji"
Alvar był w dziwnym nastroju. Axel spędził pięć lat swojego życia na rozszyfrowywaniu tego człowieka, więc wiedział, co może na pierwszy rzut oka odrzucić. Nijako z biegu. Alvar na pewno nie był zły.
Miał natomiast kaca. To było pewne bardziej niż to, że Palea to wścibska krowa, nie ujmując nic rzecz jasna krowom, one przynajmniej są pożyteczne. Mimo tej diagnozy Axel nie potrafił powiedzieć, co mu chodzi po głowie. Inaczej niż zwykle przechodził przez... No właśnie. Nie wiedział.
W rzeczywistości wyglądał, jakby coś go niepokoiło. Axel widział go już kiedyś zachowującego się podobnie, gdy postanowił odwiedzić swoją matkę.
— Co się stało? — zapytał w końcu, w połowie poranka. Alvar zatrzymał się na chwilę w kręceniu kółek, chodząc jak jakiś głupi indyk.
— Nic.
Kłamstwo. Alvar nie utrzymywał kontaktu wzrokowego. Spojrzał na swoje palce, stukające w stolik obok niego.
Jesteś łatwiejszy do odczytania, niż książka — pomyślał.
— Nie chcę o tym rozmawiać — powiedział ciszej.
Axel prześledził wzrokiem postawę Alvara. Niepewne ruchy. Przygarbione ramiona. Spuszczone oczy.
— Dobrze.
Alvar stał i rozmyślał. Jego twarz była nieczytelna. Po minucie podniósł wzrok.
— Opowiesz mi jakąś historię?
— Historię? — powtórzył Axel.
— Jedną z historii, których się nauczyłeś. To... uczy różnych rzeczy.
Lekcja. Było ich wiele. Dlaczego Alvar tego chciał? Jaki był tego cel? Axel usiadł na sofie, próbując wymyślić jakąś historię.
— O czym?
— O wszystkim.
Axel zmarszczył brwi.
— Cokolwiek?
— Proszę?
Też żeś wymyślił. Historyjek mu się zachciewa — pomyślał Axel. I to ma być dorosły człowiek? Ciężko było wymyślić jedną historię do opowiedzenia. Z jakiegoś powodu w jego głowie pojawiła się historia, którą opowiedział Ravenowi lata temu. Niedorzeczne. Spojrzał jednak na Alvara. To była historia, więc skinął na Alvara, by usiadł. Czuł się dziwnie.
— Był sobie niewolnik, jego właścicielem był bogaty pan — zaczął. — Niewolnik ciężko pracował i zadowalał swojego pana w każdy możliwy sposób. Pewnego dnia jego pan wezwał go na bok i powiedział: <<Dobrze się spisywałeś przez te wszystkie lata. Nagrodzę cię.>> Dał niewolnikowi drobną sumę pieniędzy. Powiedział niewolnikowi, że może z nimi zrobić, co zechce, ale nigdy nie dostanie więcej.
— To nie jest historia. — Alvar zmarszczył brwi. — Ja to zrobiłem.
Axel zaczął się spierać, ale przestał. Jego oczy rozszerzyły się, gdy zdał sobie sprawę z podobieństwa. Instynktownie sięgnął do kieszeni. Moneta tam była. Nie rzucił pieniędzmi w twarz Alvara. On je cenił. Tak jak mężczyzna z opowieści.
Wpatrywał się w monetę, którą wyciągnął, patrząc na twarz ze swoim herbem. Wolność. Poza zasięgiem. Niewyraźne wspomnienie.
Przyjął to małe przypomnienie o wolności. Nie obraził się, docenił to. W tej historii to on był niewolnikiem. Zacisnął dłoń na monecie, czując, jak ogarnia go fala żalu.

CZYTASZ
The Captive Prince. Yaoi. 18+
AcciónOstatnia ostoja demokracji pada pod naciskiem Cesarstwa Sahidy. Małe biedne królestwo nie jest w stanie obronić się przed najsilniejszym państwem świata. Okrutny cesarz zawsze dostaje, co chce, a tego dnia zapragnął młodego księcia podbitego narodu...