Rozdział 13

11.2K 690 51
                                    

-Harry-

Wstałem dziś dość wcześniejsze niż zwykle ( 5:00 ). Postanowiłem dziś oznaczyć Arie. (Wilkołaki oznaczają się gryząc drugiego w obojczyk) Ubrałem się i ruszyłem do pokoju Arii.

-Witaj księżniczko!-Przechodziłem już przez drzwi kiedy zauważyłem, że jej nie ma.

-ALEX!!!!-Zawołałem swoją Betę, bo to on miał jej pilnować. Po chwili do pokoju wpadła reszta sfory z tym patafianem. Chyba obudziłem nie tylko tego debila upssss...

-Co się stało Alfo?-Zapytał zaspanym głosem Natasza.

-Co się stało? To się stało, że ten o tu-Wskazałem na Alexa.- Pozwolił by Aria uciekła!-Wytłumaczyłem patrząc na Alexa z chęcią mordu wypisanym na twarzy. Zresztą wszyscy tak na niego patrzyli, bo obwiniali go zapewne za tak wczesną pobudkę.

-Alex masz trzy sekundy by uciec.-Alex zaczął się bardzo szybko ulatniać z (byłego) pokoju Arii.

-Jeden....dwa....trzy!-Zmieniłem się w czarnego wilka i pognałem za Alex'em. Niech go bóg strzeże, bo jak go dorwę to nie wiem co z nim zrobię.

-Aria-

Wstałam dziś dość wcześnie ( 7:00 ) i pobiegłam do łazienki. Dziś był piątek, więc lekcje mieliśmy na dziesiątą. Wzięłam szybki prysznic  i przebrałam się w niebieską sukienkę do kolan. Rozpuściłam włosy i puściłam je luzem na ramiona. Wróciłam ponownie do pokoju i spakowałam książki. (Dziś były zajęcia z Historii, Biologi, Fizyki, Języka Polskiego i Matematyka. Na nieszczęście W-F dziś nie było.) Zeszłam po schodach z torbą na ramieniu i skierowałam się do kuchni. Weszłam do pomieszczenia i postawiłam torbę na blacie. Zrobiłam sobie czekoladowe płatki na mleku i poszłam do salonu by pooglądać telewizor. Usiadłam na kanapie i zaczęłam oglądać odcinki Teen Wolf. Śmiać mi się chciało kiedy widziałem te wilkołaki, nagle coś rozbiło szybę, natychmiast ukryłam się za kanapą. Podeszłam do przedmiotu który rozbił szybę był to kamień z doczepioną kartką. Odczepiłam ją i zaczęłam  czytać.

I tak będziesz moja nic mnie nie powstrzyma. Ani twój Lukas, ani nawet twoje sprzeciwy.                Radzę ci wrócić dobrowolnie. 

                                                                               Harry

Kiedy to przeczytałam przestraszyłam się, lecz z drugiej strony co on mógł mi zrobić? Postanowiłam nie iść dziś do szkoły. Przecież nie zostawię domu z rozbitym oknem. Pomyślałam, że zadzwonię do Luka. Odebrał za pierwszym sygnałem.

-Aria? Co się stało? Czemu dzwonisz talk wcześnie?-Zapytał zaspanym głosem.

-Luk dostałam wiadomość od Harrego, więc nie mogę iść do szkoły, bo ten wariat szybę mi rozbił.-Wytłumaczyłam szybko.

-Co?! Nic ci nie zrobił?-Zapytał zmartwiony.

-Nie tylko rozbił mi okno.-Usłyszałam po drugiej stronię wydech.

-Nie wychodź z domu będę za jakieś półgodziny, dobrze?

-Tak kocham cię!-Krzyknęłam i rozłączyłam się.

Odłożyłam telefon i zaczęłam sprzątać szkło. Kiedy już wszystko było posprzątane zadzwoniłam i zamówiłam  nowe okno ma być na dziś wieczór. Nagle usłyszałam nerwowe pukanie do drzwi, podeszłam do nich i otworzyłam je. W tym samym czasie Luk zamknął mnie w niedźwiedzim uścisku.

-Luk.... Dusisz.-Luk poluźnił uścisk lecz nie pościł mnie. Przytulam mnie kilka minut do puki nie pościł mnie. Poszliśmy do salonu i usiedliśmy na kanapie.

-Opowiadaj co się stało.-Zaproponował Luk.

-No więc siedziałam sobie na tej kanapie i oglądałam mój serial jedząc śniadanie. Gdy nagle coś rozbiło szybę, poszłam sprawdzić co to i znalazłam tą kartkę.-Wytłumaczyłam podając wspomniany papier. Luk zaczął go czytać, nagle zacisnął rękę z papierem.

-Zabije go jak się do ciebie zbliży.-Wysyczał przez zaciśnięte zęby.

-Luk proszę postaraj się uspokoić.-Luk zamknął oczy i zaczął nerwowo oddychać, po paru minutach jego oddech uspokoił się. Kiedy to zauważyłam to przytuliłam się do niego, a on po chwili odwzajemnił uścisk. Byliśmy w takiej pozycji parę minut.

-Już lepiej?-Zapytałam mierzwiąc mu włosy.

-Tak przepraszam za moją reakcje.

-Nic się nie stało wilczku.-Luk popatrzyła na mnie i uśmiechnął się pod nosem. Luk siedział u mnie kilka godzin. Przez ten czas oglądaliśmy Harrego Pottera i przytulaliśmy się do siebie. Kiedy już wychodził nagle zatrzymał się i odwrócił się w moja stronę.

-Czekaj zapomniałem o czymś. A tak moi rodzice zapraszają cię do nas na obiad. Przyjdziesz?

-Pewnie, że tak.-Powiedziałam radośnie z jednej strony ucieszyłam się, że jego rodzina chce mnie poznać, lecz z drugiej strony bałam się, że mnie nie zaakceptują.

-Nie martw się będę tram ja i reszta. To do zobaczenia jutro przyjadę po ciebie o 12, Ok?

-Tak pewnie. Pa Wilczku do zobaczenia.-Powiedziałam i pocałowałam go w policzek i weszłam do domu. Była już 21 więc poszłam się umyć i poszłam spać.

Przepraszam za brak rozdziału, ale Wattpad mi go na początku skasował, a później uciął po prostu powiem wam szczerze mam ochotę pójść i zabić za to. Pisałam go chyba z trzy razy, no po prostu masakra, ale już jest mam nadzieje, że spodoba się. Pozdrawiam was wilczki.

Niebieskooka dziewczynaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz