Rozdział 21

7.2K 516 41
                                    

-Aria-

  -Pięknie wyglądasz. Mam być zazdrosny?-Wyszeptał mi do ucha. Nim zdążyłam odpowiedzieć ktoś popchnął Luka przez co ten upuścił mnie. Miałam już mieć bliskie spotkanie z podłoga , gdy nagle ktoś złapał mnie w pasie, a był to...  jakiś blondyn z intensywnie zielonymi oczami. Na moje oko miał z 33 lata. Wyczułam od niego wilka Alfa. Był Alfą. Przez chwile wpatrywałem w jego, lecz po chwili ktoś mnie wyrwał z jego ramion. Ktoś, a dokładnie Luk.

-MOJA.-Powiedział z gniewnie w kierunku tego chłopaka.

-Dobra Luk nie wpieniaj się tak.-Powiedział z nutą ignorancji, na co Luk dość cicho warknął, przyciskając mnie jeszcze mocniej do swojego torsu.

-Spadaj z tond nic nie zdziałasz nie będę z twoją siostrą!-Wysyczał Luk przez zaciśnięte zęby, na co tamten zaśmiał się.

-Jeszcze zobaczymy mój drogi, jeszcze zobaczymy.-Zaśmiał się i  odszedł. 

-Luk kto to był?-Zapytałam zaskoczona i zmartwiona, przez chwile Luk  nic nie powiedział

-To Will Alfa watahy z południa to z nim miałem dzisiaj spotkanie.... Jego siostra zakochała się wemnie  no i chce bym był jej partnerem.-Wyjaśnił nerwowym tonem, zamarłam na jego słowa. Nagle przypomniałam  sobie gdzie jesteśmy więc szybko wyrwałam się z jego objęci.

-Luk.... pogadamy o tym później. A teraz choć popływać.-Złapałam za jego rękę i zaciągam w kierunku basenu.  Weszłam do wody i od razu zaczęłam pływać. Jak ja kocham wodę. Nie zważałam już uwagi na Luka i pływałam, nurkowałam. Nagle ktoś (znowu) zasłonił mi oczy dłonią, lecz tym razem nie był to Luk.

-Zgaduj kto to?

-Yyyyyy Luk?-Zapytałam się o to choć na stówę wiedziałam, że to ktoś inny. 

-Nie to... Harry!-Obrócił mnie w swoja stronę i posłał uśmiech, odwzajemniłam top i zaczęłam się śmiać gdy nagle obok mnie pojawiła się Nadia i odciągnęła mnie od Harrego. 

-Sory muszę iść..-Zdążyłam powiedzieć nim Nadia całkiem wyciągnęła mnie z basenu.

-Co się stało Nadio?-Zapytałam zdziwiona.

-CO SIĘ STAŁO?! ARIO LUK ZABIJA HARRE'GO WZROKIEM, A TY SIĘ PYTASZ CO SIĘ STAŁO.-Krzyknęła na tyle głośno by nikt oprócz mnie nie zwrócił na nas uwagi. Na jej słowa zmartwiłam się więc od razu zapytałam:

-Gdzie on jest?-Zapytałam nerwowo, na co ona pokazała mi ręką kąt z leżakami. Od razu zauważyłam Luka więc poszłam do niego. Kiedy byłam już blisko zauważyłam, że jego oczy są czarne.

-Luk?.-Zapytałam zmartwionym głosem, jego wzrok momentalnie spoczął na mnie. Jego oczy był tak ciemne, że aż palił mnie. Podeszłam powoli do niego i delikatnie objęłam go.

-Luk co się stało?-Na moje słowa westchnął.

-Jestem zazdrosny, że ten palant cię dotykał. Bo on nie jest godny dotykać tego co  jest MOJE.-Na jego słowa wywróciłam oczami. Przez resztę czasu spędzonego na basenie, spędziłam z Lukiem, Nadią i całą resztą watahy, nawet Viv zaczęła zemną rozmawiać. Po powrocie do domu byłam tak zmęczona, że od razu wskoczyłam do mojego kochanego łóżeczka i zasnęłam.

Tak wiem rozdział spóźniony o jeden dzień. Na powód tego jest prosty, po prostu brak czasu. Mam pytanie Luk ma się okazać dupkiem, czy nie? Mam dwie wersje tego opowiadanie więc wole sie zapytać was o zdanie. :)



Niebieskooka dziewczynaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz