-Aria-
Dziś początek tygodnia, a to oznacza powrót do szkoły.Obudziłam się i kiedy chciałam wstać coś mnie zatrzymało, a był to.... śpiący Luk. Kątem oka zauważyłam, że jest 7, więc jest około godziny do pierwszej lekcji. Próbowałam rozplatać nasze nogi, które były splątane z sobą, lecz marnie mi to szło. Kiedy się mi to jednak udało, spróbowałam ściągnąć jego rękę zemnie, lecz on na ten ruch tylko mocniej mnie do siebie przytulił mrucząc.
-Jeszcze chwila kotku...-Powiedział z lekką chrypką.
-Luk... mam godzinę do szkoły.-Oznajmiłam głaszcząc go po głowie na co wydał z siebie pomruk zadowolenia.
-Luk!
-No dobra, dobra.-Powiedział zrezygnowany, ale zabrał swoją rękę z mojej taili. Od razu wykorzystałam okazje i wystrzeliłam z łóżka jak z procy, na co Luk zaśmiał się. Najpewniej chciał coś powiedzieć, lecz ja weszłam do łazienki. Wcześniej zabierając z sobą komplet świeżych ubrań. Zamknęłam drzwi na klucz na wypadek gdyby Lukowi do głowy wpadł jakiś głupi pomysł. Wzięłam szybki prysznic i ubrałam się w jasne Jensy i bluzę z dwoma przytulającymi misiami. Uczesałam włosy i związałam je w kucyka. Spędziłam w łazience z półgodziny, ale kiedy wyszłam nie zauważyłam Luka, więc szybkim krokiem zgarnęłam potrzebne książki i zeszłam po schodach. Tak szybko szłam, że potknęłam się i kiedy właśnie miałam mieć bliskie spotkanie z ziemią ktoś mnie złapał.
-Kwiatuszku chciałaś się połamać?-Zapytał żartobliwie, trzymając mnie mocno w tali.
-Może......-Odpowiedziałam udając rozmarzoną, na co Luk wybałuszył oczy i postawił mnie, ale i tak dalej mnie obejmował ramieniem.
-Oczywiście, że nie głuptasie!-Oświadczyłam śmiejąc się z jego reakcji, na początku był zmieszany moim zachowaniem, lecz już po chwili dołączył się do mnie.
-Hahaha Super żart wiesz!-Powiedział pomiędzy śmiechem. Śmialiśmy się jeszcze z kilka minut, gdy wreszcie Luk przerwał nam nasza głupawkę.
-Mój drogi wilczku, jeśli chcesz coś zjeść przed lekcjami to zapraszam cię do kuchni na małą niespodziankę.-Oznajmił uroczo zasłaniając mi oczy dłonią. Luk zaczął mnie prowadzić do kuchni, a kiedy weszliśmy do niej poczułam nieziemski zapach. Poczułam naleśniki z czekoladą, bitą śmietaną i owocami. Luk po chwili odsłonił mi oczy, a ja ujrzałam to co poczułam. Natychmiastowo zaczęłam się ślinić na co on zaśmiał się. Po zjedzeniu przepysznego śniadania, Luk zawiózł nas pod szkolę, a tam.....
Wybaczcie mi, że taki krótki rozdział ale jutro mam 2 sprawdziany i kartkówkę więc dużo nauki mnie czeka. A na dodatek byłam na zawodach więc wiecie jestem zmęczona. Mam nadziej, że się spodoba. Pozdrawiam was Wilczki! <3
CZYTASZ
Niebieskooka dziewczyna
WerewolfOpowieść o bezgranicznej miłości. O gigantycznym poświeceniu. O bez granicznej przyjaźni. Nienawiść, złość, zazdrość, miłość, smutek, rozpacz i nadzieja będzie towarzyszyć naszym bohaterom przez całą opowieść. Czy dziewczyna, która nic nie wie o sob...