Rozdział 48

4.9K 335 12
                                    

-Lucas-

Wczoraj dowiedziałem się, że moja ukochana spodziewa się mojego dziecka. Nie mogę opisać swojej radości związanych z tą nowiną.  I na dodatek jestem pewny, że będzie to syn! Właśnie siedziałem na krześle w jadalni, a obok mnie była jedząca śniadanie Aria.  Jadłem swoją porcje myśląc o powodzie omdlenia Arii. 

-Od dziś zabraniam ci robić jakichkolwiek prac domowych.- Oświadczyłem patrząc na jej reakcje.

-Luk, nie przesadzaj. Ciąża to przecież nie choroba.- Przypomniała wpatrując się w moje oczy. Westchnąłem zrezygnowany.

-Wiem kochanie ale nie  chcę  by coś się stało tobie i naszemu synkowi.- Powiedziawszy to wróciłem to mojego posiłku, lecz nim coś w ogóle wylądowało w mych ustach usłyszałem jej śmiech. Popatrzyłem na nią z podniesionymi brwiami. 

-Luk, skąd wiesz, że będzie to chłopiec, a nie dziewczynka?- Zapytała z  zadziornym uśmiechem.

-To moja ojcowska intuicja.- Oświadczyłem z powagą.Już szykowała się coś powiedzieć, ale na mój telefon przyszła wiadomości. Szybko ją otworzyłem. Okazało się, że jest od mojej matki, na początku zdziwiłem się ale kiedy przeczytałem jej treść wszystko zrozumiałem.

Mama

Syneczku powiedz Arii by poszła do salonu. Poprzedzając twoje pytanie, mam zamiar zabrać ją na zakupy i spacer. Nie martw się będzie nam towarzyszyć mój prywatny ochroniarz.

Uśmiechnąłem się do ekranu. Wiedziałem, że Arii nic nie grozi z moją mamą, a także to że wyjście z nią poprawi jej humor. Aria wgapiała swoje piękne oczy we mnie z wyczekiwaniem.

-Kochanie moja mama zabiera cię do miasta.- Powiedziałem,  a ona zmrużyła oczy z niedowierzaniem. Już po chwili przytulała mnie.

-Dziękuję Luk.- Odsunęła się ode mnie.- Obiecuje, że będę uważać.- Przysięgła, a dla lepszego efektu położyła prawą dłoń na swym sercu. Zaśmiałem się na to i przyciągnąłem ją do siebie całując z czułością. 

- Idź już, bo jeszcze się rozmyśle.- Mruknąłem patrząc na jej szczęśliwe oczy. Zachichotała na moje słowa.

-Tak jest kapitanie!- Krzyknęła wychodząc. Kiedy skończyłem jeść do domu wbiegł zdyszany Mika. Popatrzyłem na niego.

-Alfo masz wiadomość od Szarego Wilka.- Powiedział to na jednym wdechu, a na jego słowa moje mięśnie spięły się. 

-Jaką wiadomość?- Zapytałem z nutką wściekłości.

-Nie wiem, jeden z jego ludzi przyniósł ten oto list.- Wyjaśnił podchodząc do mnie. Szybkim ruchem ręki zgarnąłem papier. Pośpiesznie go otworzyłem zacząłem czytać. Wydawało mi się, że już kiedyś widziałem to pismo.

Mój (nie)kochany wrogu! 

Mam przyjemności poinformować cię, że jeśli nie oddasz mi dobrowolnie Arii odbiorę ją siłą. A teraz tak z innej beczki. Mam dla ciebie radę pilnuj tego bachora, bo może się coś mu złego stać. Mam zamiar zniszczyć wszystko i wszystkich, którzy stanom mi na drodze do zdobycia mego anioła.

Pozdrawia i życzy powodzenia w obronię tego czegoś twój najukochańszy wróg  Szary Wilk, potomek Alfy  Srebrnego Kła.

Nie no wiele się spodziewałem ale tego to już nie, ON ten ŚMIEĆ jest potomkiem tego wspaniałego człowieka?! I co znaczy to zdanie, że mam pilnować mojego dziecka?! Nie no on chyba.... On chyba nie ma zamiaru go zabić?! Wstałem gwałtownie i spojrzałem na Mika.

-Mika każ sprowadzić do domu Arie i to już!- Rozkazałem głosem Alfy, a on pośpiesznie wykonał moje polecenie. Moje oczy zapewne zmieniły kolor na czarny. Wściekły na max udałem sie do mojego gabinetu, ale kiedy tylko przekroczyłem próg drzwi zdębiałem. Na MOIM biurku siedziała.....

CDN 

Kto według was siedział na biurku Luka? Podpowiedzią jest to, że znamy tą dziewczynę. Jak Aria zareaguje na list od Szaraka? (Ksywka Szarego Wilka :P )  Czy Szaremu uda się dojść do dziecka Arii i  Luka?  Polecam wam też bardzo serdecznie książkę o wilkołakach pt Jedyna, autorką jest osoba której zadedykowałam ten rozdział. Tego dowiedzie się w kolejnych, mam ogólnie nadziej, że rozdział spodoba się wam. Moi kochani jestem dziś bardzo szczęśliwa, a wiecie z jakiego powodu?  Moja opowieść na konkurs o Zielonej Górze została zaakceptowana i  zostanie oceniona. Powiem wam szczerze, że jestem tym mile zaskoczona, i że nie zależy mnie na wygranej bo osiągnęłam już mój główny cel :). No dobra to tyle na dzisiaj, pozdrawiam was kochane wilczki <3

Niebieskooka dziewczynaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz