Rozdział 14

12.6K 676 32
                                    

-Aria-

Dzisiejszego ranka mój piękny sen przerwał budzik. Zaczęłam nerwowo szukać ręką tego przeklętego ustrojstwa po chwil znalazłam go i wyłoczyłam. Leżałam jeszcze chwile gdy nagle przypomniałam sobie, że dziś idę na obiad do rodziców Lukasa. Popatrzyłam nerwowo na zegarek była 9:00 miałam jeszcze trzy godziny do przyjazdu Luka. Wybiegłam z łóżka nerwowo i pobiegłam do łazienki, wzięłam szybki prysznic i umyłam włosy moim szamponem o zapachu Toffi. Wyszłam z łazienki w szlafroku i zaczęłam szukać jakiej odpowiedniej sukienki. Przeszukiwałam  szafę chyba z półgodziny, gdy wreszcie  znalazłam moją błękitną sukienkę, która będzie bardzo dobrze pasować do moich białych włosów sukienka była przed kolana z jasno-różowymi kwiatkami wiśni. (Ta na obrazku) Zastanawiałam się jak się uczesać, gdy nagle przyszedł  do mnie SmS od Nadii.

Nadia

Pomóc ci się przygotować?

Nie wiem z kąd Nadia wiedziała, że potrzebuje  pomocy, ale z nieba mi spadła.

Ja

Z nieba mi spadłaś! Pewnie wpadaj od razu ty się wyszykujesz.

Nadia

Super będę za kilka minut!

Postanowiłam poczekać na Nadie na dole, więc zeszłam po schodach ubrana w czarne leginsy i białą bluzkę i czekałam. Po kilku minutach ktoś zapukał do drzwi, podbiegłam do nich i natychmiast je otworzyłam. Moim oczom ukazała sie Nadia z czarna torba w ręce.

-Hej!-Przywitała sie radośnie.

-Hej wchodź do środka.-Powiedziałam i ruchem ręki pokazałam by weszła, Nadia natychmiast to uczyniła.

-Okey Aria pokarz mi swoja sukienkę jeśli już ją znalazłaś.-Zaproponował Nadia, a ja kiwnęłam głową i pobiegłam do pokoju po sukienkę. Wzięłam ją do reki i zbiegła do Nadii. Kiedy ją zobaczyła aż otworzyła  buzie, na ten widok zaśmiałam się.

-Ona... jest.. piękna!-Zapiszczała zachwycona.

-Dziękuje, ale teraz ty pokaż co znalazłaś.-Nadia wyciągnęła z torby białą sukienkę w czerwone kwiaty do kolan i czerwone baleriny. Sukienka była bardzo ładna.

-Wiesz co przebierzmy się, a później ja zrobię ci jakąś fajną fryzure, co?-Zaproponowała mi Nadia robiąc obrót wokół swej osi radośnie.

-To świetny pomysł.-Powiedziałam i pognałam do pokoju wcześniej mówiąc Nadii gdzie jest łazienka. Weszłam do niego i zaczęłam się przebierać. Ubrałam sukienkę i błękitno-srebrne baletki z niebieskim kwiatkiem na czubku. Fakt faktem, że miałam niebieskie buty na obcasie, ale nie byłam ich fanką. Kiedy się już ubrałam zeszłam na dół i zobaczyłam Nadię wyglądała bardzo ładnie i elegancko. Kiedy mnie zobaczyła zakryła buzie dłonią. Trochę zmartwiłam się jej reakcją.

-Coś nie tak?-Zapytałam zaniepokojona.

-Nie nic, po prostu wyglądasz..... jak anioł Lukowi szczęka opadnie z wrażenia, zresztą jak wszystkim!-Powiedział zachwycona moim wyglądem, zarumieniłam się kiedy padło kilka słów o Lukasie.

-Ty też zrobisz furorę kiedy cię zobaczą.-Nadia  uśmiechnęła się do mnie odwzajemniła ten gest.

-Okey siadaj na tym krześle.-Pokazała mi na krzesło obok stołu, posłuszne usiadłam na nim, a Nadia natychmiast znalazła się obok mnie i postawiła na stole małe lusterko. Po chwili zaczęła mnie czesać.

-A tak w ogóle jak ci sie układa z moim bratem co?-Zapytał wyraźnie zaciekawiona.

-Jest dobrze jak już sama wiesz jesteśmy połączeni i ogóle chodzimy z sobą.-Odpowiedziałam na jej pytanie, a ona zapiszczała radośnie.

-Wiedziałam, że tak będzie! Viv dostanie białej gorączki!-Na ostatnie słowa zaśmiałam się, a ja dołączyłam się do niej.  Śmiałyśmy się kilka minut.

-A co z tobą i Mikiem?-Zapytałam przez śmiech, nagle Nadia przestała się śmiać i zaczerwieniła się.

-Aż tak to widać?-Zapytał skołowana.

-Nie ale ja z wzgled, że jestem twoja przyjaciółką to wiem, że go "lubisz".-Wytłumaczyłam szybko na co ona westchnęła.

-A co ma być nawet nie wiem czy on mnie lubi.-Powiedziała zrezygnowana.

-Nie martw się, może się boi reakcji twojego brata.-Na moja odpowiedź uśmiechnęła się. Czesała mnie jeszcze z kilka minut, przez ten czas gadałyśmy o tym jak  Viv się wkurzy kiedy dowie się, że jestem bratnia duszą Luka. Kiedy Nadia skończyła mnie czesać była 11:30 miałyśmy jeszcze półgodziny. Nadia rozpuściła mi włosy i zrobiła z warkocza koronę z tyłu głowy resztę włosów pofalowała  delikatnie. 

-Nadia jesteś wielka!-Powiedziałam i rzuciłam się przyjaciółce na szyje.

-Aria... dusisz..-Wysapał, a ja ją puściłam mówią 'sorry'. Resztę czasu spędziliśmy na oglądaniu części filmu "Zbuntowana Księżniczka".  Oglądaliśmy go gdy nagle zadzwonił dzwonek do drzwi, Nadia wyłoczyłam telewizor, a ja poszłam otworzyć. Otworzyłam drzwi, a w nich stał Lukas w białej koszuli i spodniach od garnituru. Kiedy mnie zobaczył otworzył buzie zachichotałam  na ten widok, po chwili doszła do mnie Nadia i też zaczęła chichotać. 

-Hej Siostra, hej Skarbie.-Powiedział i pocałował mnie w policzek.

-Hej braciszku.

-Hej Misiu.

-Okey to jedziemy?-Zapytał podejrzanie, na pewno myśląc, że my jeszcze nie gotowe. Pokiwałyśmy równocześnie głową. Nadia wzięła swoja brązową kurtkę i założyła ją, Ja natomiast założyłam  czarna kurtkę. (Buty ubrała wcześniej tak samo jak Nadia) Poszłyśmy za Lukiem do samochodu i wsiadłyśmy do niego, ja siedziałam z przodu obok Luka, a Nadia z tyłu. Teraz czekało mnie najgorsze, zrobienie dobrego wrażenia na ich rodzicach.

Dzisiaj trochę dłużej, napiszcie co uważacie.  A teraz pozdrawiam was Wilczki <3

Niebieskooka dziewczynaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz