Rozdział 24

6.6K 435 9
                                    

-Aria-

Wyszłam z gabinetu i pobiegłam do drzwi frontowych. Otworzyłam je pośpiesznie i od razu zauważyłam Nadie. Na twarzy miała gigantyczny uśmiech.

-Hej Aria!-Przytuliła mnie przyjacielsko, oddałam jej gest.

-Hej Nadia, choć na górę przygotujemy się.-Oświadczyłam ruszając w kierunku schodów.

-Ok.-Ruszyła za mną.

-Aria mam prośbę.....-Zaczęła zmieszana.

-Tak?-Zapytałam zaciekawiona.

-No więc-Wzięła głęboki wdech.- chciałabym byś dziś spędziła większą cześć  czasu z Likiem, bo wiesz nie chce by był zazdrosny i zepsuł zabawę swoim humorem.-Powiedziała pośpiesznie, uśmiechnęłam się na jej słowa.  Wiedziałam, że tak naprawdę chodzi tu oto by Nadia spędziła miło czas z Mikiem.

-Dobrze ale chce wiedzieć to przez Mike?-Na moje pytanie na jej twarzy pojawił sie rumieniec, który bezskutecznie próbowała ukryć za włosami.

-Tak....-Wyszeptała nieśmiało.

-Nie martw się z Harrym zatańczę tylko z jeden.. dwa razy, a z Lukiem będę cały czas.-Na moje słowa uśmiechnęła się i przytuliła mnie szepcząc w kółko "Dziękuje". Doszłyśmy do mojego pokoju i Nadia wyciągnęła z przyniesionej z sobą torby beżową sukienkę do kolan z białymi kwiatami. Musze przyznać piękna była. Pierw do łazienki poszła Nadia, bo ja wybierałam jeszcze buty. Padło na białe baletki pozłacanymi po bokach. Kiedy Nadia wyszła z łazienki, popatrzyłam na nią zachwycona. Sukienka leżała na niej tak jakby była szyta na miarę. Wyglądała bardzo ładnie i dziewczęco. 

-Wow wyglądasz pięknie Mike oszaleje z zachwytu!- Pisnęłam podekscytowana. 

-Dzięki. Leć  teraz i się przebierz, a później masz siadać na krześle przy lustrze, a zrobię ci fryzure.-Kiwnęłam tylko głowa na zgodę i pobiegłam do łazienki. Weszłam do niej i zerknęłam na zabrany wcześniej telefon. Już za dwa tygodnie moje  urodziny. Za dwa tygodnie będzie  moja pierwsza przemiana. Za dwa tygodnie oficjalnie dołączę do watahy Luka jako jego Luna. Dodatkowo muszę się czegoś dowiedzieć na temat tej niby mojej umiejętności leczenia. Westchnęłam na tą myśli. Ubrałam na siebie sukienkę i założyłam na nogi baletki. Wyszłam z łazienki zabierając z sobą telefon. Sprawdziłam godzinę, 17:30. Jeszcze półtorej godziny do imprezy. Weszłam do pomieszczenia i zauważyłam Nadie grzebiącą w swoje torbie. kiedy mnie zobaczyła od razu wskazała na krzesło postawione na przeciw gigantycznego lustra. Usiadłam na nim, a po chwili Nadia zaczęła mnie czesać.  Siedziałam na tym krześle z półgodziny. Miałam zrobionego kłosa i wplecionego w niego białe kwiatki. (Za namową Nadii oczywiście) Miała delikatny makijaż. Tylko pomalowane rzęsy i pomalowane jasno różowym błyszczykiem do ust. Nadia upierała się na coś mocniejszego, lecz ja zostałam przy swoim. Nadia natomiast  miała włosy związane w wysokiego kucyka. Jej makijażem były pomalowane na czarno rzęsy, delikatny róż na policzkach i usta pomalowane na kolor czerwieni. (Nie za mocny nie za leki taki po środku) Popatrzyłam na zegarek w telefonie, była 18:25. Więc musiałyśmy wychodzić by na spokojnie zdążyć.

-Nadia musimy wychodzić.-Oświadczyłam biorąc do rąk małą beżową torebkę.

-Ok... Chodzimy podbić parkiet!-Krzyknęła kierując się w stronę drzwi frontowych. Na jej słowa zachichotałam, lecz podążyłam za nią.   

Niedaleko klubu 

Dochodziłyśmy wraz z Nadią do tego klubu. Byłyśmy już prawie pod drzwiami gdy nagle zobaczyła Luka z......

CDN

Moi drodzy bardzo wam dziękuje, bo dzięki wam ta książka jest 2 w o wilkołakach. Jesteście kochani <3 Kiedy to zobaczyłam po prostu zaniemówiłam i przez kilka minut musiałam to sprawdzać czy nie jest to przypadkiem sen.  Dziękuje wam za to. Z tej okazji dziś  i jutro pojawią się dwa rozdziały. Mam nadzieje, że ucieszycie się <3 Pozdrawiam i życzę miłego dnia moje kochane  wilczki!

Niebieskooka dziewczynaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz