Rozdział 33

5.9K 402 16
                                    

To piosenka, która pomogła mi napisać ten rozdział. :}

-Lucas-

Siedziałem właśnie w moim biurze i przeglądając traktaty pokojowe, dokumenty watahy i notowana o poczynaniach innych sfor. Tak moja wataha jest największą w całym stanie więc muszę kontrolować inne watahy i sprawdzać czy przypadkiem czegoś nie knują. Nagle usłyszałem dźwięk mojego telefonu. Szybko wyjąłem go z kieszeni moich spodni. Kiedy ujrzałem jego ekran mocno się zdziwiłem dzwoniła Nadia. Po kilku sekundach wgapiania się w ekran odebrałem, i nim zdążyłem cokolwiek powiedzieć usłyszałem zdenerwowany głos mojej siostry.

-Luk?! Aria... Ona się zmienia! Luk masz tu być i to już!-Krzyczała tak głośno, że zostałem zmuszony odsunąć telefon od ucha. Lecz kiedy jej słowa zostały zakodowane w moim mózgu szybko przyłożyłem go z powrotem.

-Co?! Nadia gdzie jesteście? Unieruchom ją by nie zrobiła tobie i sobie krzywdy!-Rozkazałem tonem nieznoszącym sprzeciwu.

-Jesteśmy jakiś kilometr od jej w domu, a pół od naszego. Obok jest taka jaskinia. Luk masz tu być za jakieś dwie minuty, bo jak nie to obiecuje, że zabije cię własnymi rękoma!-Warknęła pod koniec rozłączając się. Postanowiłem puścić jej słowa między uszy, bo rozumiałem, że jest zdenerwowana. Gdyby Aria jej coś rozkazała ta nie mogłaby się jej sprzeciwić. Wybiegłem z biura jak poparzony i biegnąc do drzwi zawołałem mojego Betę, Mika.

-Mika!!-Zawołałem na cały dom ubierając buty. Po niecałej sekundzie obok mnie pojawił się Mika.

-Co się stało Luk?-Zapytał rozglądając się. Zapewne szukał jakiegoś zagrożenia.

-Aria się przemienia, a Nadia jest obok niej!-Warknąłem wściekły. Moja Mate właśnie cierpi przemieniając się, a ten tu kretyn nawet nie raczy się ruszyć! Mika przez chwile stał patrz ac na mnie niezrozumiałym wzrokiem, lecz ogarnął się i ubrał buty. "No nareszcie!" pomyślałem kiedy wreszcie zrozumiał mój niemy przekaz. Wybiegliśmy z domu i co sił w nogach biegliśmy w wyznaczonym kierunku. Nie przemienialiśmy się, ponieważ w pierwszą przemianę wilk Arii może odebrać to jako atak i zacząć się bronić,a tego nie chcemy. (W pierwszą przemianę wilkołak nie może prawie wcale się kontrolować, z następnymi przemianami będzie miał już taką możliwość.)

-Aria-

Leżąc na ziemi zwijałam się z bólu. Widziałam Nadie, która rozmawiał z kimś krótką chwile przez telefon. Niespodziewanie podeszłą do mnie i zaczęła głaskać mnie po głowie szepcząc.

-Aria... spokojnie... Za niedługo będzie tu Luk... Spróbuj się zrelaksować...- Ha ha ha. Chciałam się jej zaśmiać w twarz. Jak ja mam niby się zrelaksować kiedy czuje ten piekielny ból w całym ciele. Krzyknęłam kiedy poczułam, że kości się zaczęły łamać i zmieniać miejsce. Nadia odsunęła się by dać m i miejsce. Poczułam na całym ciele przyjemne mrowienie. Po chwili stałam już na czterech łapach. Byłam trochę zdenerwowana, lecz kiedy zobaczyłam twarzy Nadii i jej uśmiech niepokój znikł. Wpatrywałyśmy się w swoje twarze. No dokładnie to ja wpatrywałam w jej twarz, a ona w mój pysk. Nagle obok niej pojawili się Luk i Mika. Luk popatrzył na mnie z zachwytem, który tez zauważyłam w oczach Nadii. Niespodziewanie Nadia wstał i podeszła do mnie.

-Jesteś piękna!-Krzyknęła czochrając mi moje futro. Po niecałej sekundzie dołączyli do niej chłopacy.

-No to co moi kochani my chyba tez się przemienimy co?-Zapytał z nadzieją Mika. Luk przez minute sie zastanawiał, a ja by pokazać mu, że to dobry pomysł podeszłam do niego chwiejnym krokiem. (Nie wiecie nawet jak trudno chodzić na czterech łapach.) Otarłam się o jego nogi, a na jego twarzy pokazał się uroczy uśmiech.

-Dobra.-Odpowiedział uradowany, na co szczeknęłam radośnie. Usłyszałam za to chichot Nadii o śmiech chłopaków. Po kilku sekundach stały przed mną trzy wilki. Pierwszy był moje wielkości i miał czarną sierść i te piękne oczy. Wiedziałam, że to Luk. Nadia była najmniejsza z nas i miała karmelową sierść. Mika miał brązową sierść i był niewiele mniejszy od Luka.

~No Aria przeżyłaś swoją pierwsza przemianę. I co było aż tak źle?-Zapytał w mojej głowie głos Mika. Na początku zdziwiłam się lecz przypomniałam sobie, że członkowie watahy mogą sie tak kontaktować.

~Nie nie było tak źle.-Odpowiedziałam mu radosnym głosem. Wiedziałam już, że pokocham bycie w wilczej postaci.

~!No to co załoga musimy uczcić pierwszą przemianę Luny. Co powiecie na jakieś polowanie?-Zapytał Luk chytrym głosem.

~Z miłą chęcią!-Odpowiedzieliśmy równocześnie na co zaczeliśmy chichotać. Oczywiście w myślach.

Resztę tej nocy spędziliśmy na bieganiu i polowaniu.

CDN


No moi kochani mamy pierwszą przemianę Arii. Czy spełnia ona wasze oczekiwania co do tego rozdziału? Jeśli nie to napiszcie mi co by trzeba było zmienić. A i już wybrałam jak Aria i Luk będą mieli się połączyć, lecz tego dowiecie się kolejnym rozdziale. Kolejny rozdział w poniedziałek! Pozdrawiam was moje kochaniutkie wilczki! <3

Niebieskooka dziewczynaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz