Rozdział 26

6.6K 469 4
                                    

-Aria-

Od razu po przekroczeniu drzwi, do mojego nosa doszedł zapach alkoholu, a w uszach zaczęła dudnić muzyka. Nadia oddzieliła się od nas i  pobiegła do naszej loży. Już chciałam za nią pobiec gdy  Luk złapał ,mnie za rękę zatrzymując.

-Aria to nie tak..-Luk chciał sie tłumaczyć, lecz ja tylko przekręciłam oczami i przerwałam mu.

-Luk ja wiem, że nic nie zrobiłeś. Pogadamy o tym jutro dziś mamy się bawić okey?-W odpowiedzi dostałam buziaka w policzek. Z splecionymi rękami doszliśmy do loży. 

-Hej wszystkim!-Krzyknęłam a po mnie Luk. Zauważyłam, że nie było tam Nadii, Mike i Roja. Ciekawe gdzie są? Nagle z kanapy wstał Harry i podszedł do mnie.

-Ario zatańczymy??-Zapytał patrząc z nadzieją, posłałam Lukowi uspokajające spojrzenie i pokiwałam głową.

Weszłam wraz z Harrym na parkiet i zaczeliśmy tańczyć. 

-Wyglądasz pięknie...-Powiedział okręcając mnie.

-Dzięki.-Tańczyłam z nim jeszcze z 2 piosenki, po czym poszłam do Luka.

-Luk nie bądź zazdrosny ok?-Zapytałam szepcząc mu do ucha.

-Postaram się...-Jęknął zrezygnowany, na co zachichotałam i pocałowałam go. 

Każdy zamówił sobie po jakimś tam drinku i wrócił na swoje miejsce. Kiedy już każdy napił sie tyle ile mógł (A było tego bardzo dużo, bo wilkołaka trudno upić). Wszyscy ruszyli w stronę parkietu. Zaczęliśmy tańczyć. Ja z Lukiem, Nadia z Mikiem, Harry z Vanessą (wyglądają razem uroczo) a Viv z Marcusem (Jeden z watahy Harrego ) Taniec Nadii i Mika skończył sie pocałunkiem, na co wszyscy obecni  zaczęli gwizdać. (Wilkołaki trzeźwieją bardzo szybko) Pierwszy wytrzeźwiał Luk i już chciał do nich podbiec lecz zatrzymałam go.

-Nie Luk oni się kochają...-Wyszeptałam  na co jego oczy powiększył się dwukrotnie.

-Naprawdę?-Pokiwałam głową na co ten odetchnął z niezrozumiałą przeze mnie ulgą. Bawiliśmy się tak do trzeciej nad ranem. Nadia I Mike kiedy wytrzeźwieli wyznali sobie miłości i wydaje mi sie, że są razem ale czy na pewno to nie wiem. Luk stanął  przed moim domem. Wyszedł z samochodu c co i ja uczyniłam. Kiedy chciałam odejść wziął mnie na ręce w stylu panny młodej i powiedział:

-Jeszcze mi się przewrócisz.-Nie zwróciłam zbytniej uwagi na to co mówił tylko wtuliłam się w jego ciepły tors, na co zamruczał. Kiedy stanęliśmy przed drzwiami Luk wyciągnął z mojej kieszeni klucze i otworzył je, później je zamykając. Wszedł do mojego pokoju i położył na moim łóżku. Chciał juz odejść lecz zatrzymałam go łapiąc za jego rękę.

-Zostań zemną.... proszę.-Wyszeptałam nim  zamknęłam oczy zobaczyłam jego uśmiechniętą twarz.

-Dobrze księżniczko.-Powiedział kładąc się obok mnie. Od razu go przytuliłam, a on pocałował mnie w czoło szepcząc "Dobranoc skarbie". Zamknęłam oczy i odpłynęłam do krainy Morfeusza.

Wybaczcie ale jutro dodam drugi rozdział, bo dziś nie zdążę, Sprawcą tego jest moja koleżanka, która ma dziś urodziny. Mam nadzieje, że wybaczycie mi to. Pozdrawiam was moje Wilczki<3






Niebieskooka dziewczynaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz