Rozdział 16

11.4K 610 34
                                    


Z góry przepraszam za błędy rozdział pisany z telefonu :(

-Aria- 

Byłam wczoraj na zakupach, weszłam chyba do stu sklepów i kupiłam tylko kartkę. Kiedy wracałam już do domu zrezygnowana i zażenowana brakiem głównego prezentu zauważyłam sklepik z koszulkami. Weszłam do niego i pierwszą rzeczą jaką zauważyłam była czarna koszulka z białym wilkiem. Była bardzo ładna i na dodatek pasowała by Lukowi. Wzięłam jego rozmiar (Pytanie z kąd go znałam, po prostu kiedy raz  u mnie  był to sprawdziłam na wszelki wypadek) i pobiegłam do kasy.

-Poproszę 25 zł.-Odpowiedziała z uśmiechem kasjerka, odwzajemniłam gest i przyjrzałam się jej dokładniej. Kasjerką była czarnowłosa dziewczyna z zielonymi oczami była ode mnie starsza chyba o 6 lat.  Podałam jej sumę pieniędzy i rzuciłam krótkie "Do widzenia" i wyszłam z sklepu. Pokierowałam sie do domu. Resztę dnia spędziłam na gadaniu z Nadią przez telefon i pisaniu z Lukiem.

Dzień walentynek

Wstałam o siódmej rano przez mój telefon, a dokładniej przez SmS od Luka.

Luk

Będę  u ciebie o 9:00. Masz być ubrana na spacer. Nie przyjmuje odmowy księżniczko. 

Była siódma więc miała jeszcze trochę czasu. Odpisałam mu szybko i poszłam do łazienki.

Ja

Nawet nie śmiałabym odmówić mój kochany wilczku.

W łazience wzięłam prysznic i przebrałam się w ciemne Jensy i szarą bluzę z kotkiem i na nogi założyłam czarne trampki. Uczesałam włosy w koński ogon i zeszłam do  kuchni.  Wchodząc do kuchni popatrzyłam na zegarek, była ósma. Miałam jeszcze godzinę do przyjazdu Luka, więc zjadłam szybkie śniadanko i poszłam przyszykować prezent. Właśnie pakowałam bluzkę, kartkę i czekoladki gdy nagle zadzwonił dzwonek do drzwi, szybko wszystko spakowałam i zbiegłam z podarkiem  na dół. Położyłam torbę przy schodach i podbiegłam do drzwi, spojrzałam przez szybkę i zobaczyłam Luka. Natychmiastowo otworzyłam drzwi i rzuciłam się Lukowi na szyje.

-Wszystkiego najlepszego z okazji Walentynek skarbie!-Krzyknęłam całując go.

-Wszystkiego najlepszego kochanie!-Odwzajemnił mój pocałunek, a ja wbiegłam na chwile do domu i chwyciłam torbę w ręce. Wróciłam do Luka i wręczyłam mu podarek.

-To dla ciebie, mam nadzieje, że spodoba ci się.-Podałam Lukowi torbę.

-Dziękuje Księżniczko. Ale ty swój prezent dostaniesz później dobrze?-Zapytał uśmiechając się.

-Dobrze...-Nie zdążyłam nic już powiedzieć, bo Luk zawiązał mi oczy przepaską.

-Luk co ty robisz?!-Zapytałam zaskoczona.

-Skarbię nie możesz podglądać. Zaufaj mi włos  z głowy ci nie spadnie.-Zapewnił mnie z  dumą. 

-No dobrze ale jeśli coś mi się stanie to..... nie odezwę się do ciebie przez miesiąc.-Zapewniłam go, a on nic nie mówiąc zaczął mnie gdzieś prowadzić. Zatrzymaliśmy się tylko chyba przy jego samochodzie by odłożyć prezent. Luk prowadził mnie gdzieś  już jakieś 10 minut.

-Luk daleko jeszcze?-Zapytałam po raz dziesiąty.

-Nie jeszcze kawałek.-Powiedział zrezygnowany i znudzony ciągłym powtarzaniem pytania. Od tego momentu minęło już pięć minut.

-Luk! Jak długo mamy jeszcze iść?!-Zapytałam gwałtownie stając.

-Tak właściwie to już jesteśmy na miejscu.-Powiedział i po chwili z moich oczu znikła przepaska. Przez chwile byłam oślepiona  przez światło słoneczne, lecz po minucie moje oczy przyzwyczaiły się. Kiedy odzyskałam ostrość moim oczom ukazała się piękna polana otoczona lasem, posiadająca na środku małe jeziorko. A obok jeziorka znajdował się czerwony koc  z białymi świeczkami.

-Luk... tu jest... pięknie!-Wykrzyknęłam zachwycona pięknym widokiem, i po chwili już przytulałam Luka.

-Tak wiem Ario.-Powiedział chwytając mnie za rękę. Luk zaprowadził mnie do koca i pokazał gestem ręki bym usiadła zrobiłam to. Po chwili dołoczył do mnie.

-Ario teraz czas na twój prezent.-Oznajmił i wyciognoł z kieszeni średniej wielkości czerwone pudełeczko. Luk otworzył wieczko, a moim oczom ukazał się piękna bransoletkę (To ta na zdjęciu) z imitacji srebra. (Wilkołaki nie lubią srebra) 

-Luk dziękuje. Ona jest przepiękna nigdy jej nie zdejmę.-Oświadczyłam, a Luk założył ją na mój nadgarstek i czule pocałował. Resztę dnia spędziliśmy na rozmowach, przytulaniu i całowaniu się. Wróciłam do domu około 22, i pozwoliłam Lukowi spać u mnie.

Moi drodzy jutro kończą mi się ferie. (Dlaczego one tak szybko się skończyły?!), lecz mimo to postaram się by rozdziały wychodziły co drugi dzień tak ja zwykle wychodzą. Pozdrawiam was moje wilczki! <3

Niebieskooka dziewczynaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz