Rozdział 40

5.5K 344 29
                                    

-Szary Wilk-

Siedziałem w skórzanym fotelu i przeglądałem dokumenty i raporty. Myślami jednak byłem gdzieś indziej... Na wyraz twarzy tego debila, który uważa się za mojego Alfę wykrzywiłem twarz w grymasie obrzydzenia. Żałowałem tego, że uważa, że zabiłem byłego Alfę. Jest to nie prawda, były Alfa tego stada był moim ojcem. Wiedział kim jestem i wiedział, że jeśli dowie się o mnie rodzina Black to zginę, więc ukrył mnie. O moim prawdziwym pochodzenia wiedzieli tylko członkowie mego stada. Uśmiech sam cisnął mi się na usta, kiedy sobie ją przypomniałem. Jej białe włosy były w nieładzie przez co wyglądała bardzo słodko, a  jej oczy patrzyły na mnie z zaciekawieniem. Mój wilki zresztą tak samo jak ja chciał ją porwać w ramiona  i nigdy nie wypuszczać. Ten kłamliwy gnojek zapewne opowiedział już jej te swoje pierdoły i pozamieniał znaczące fakty. Nikt nic jej nie powie. Boją się go, a ona myśli, że go szanują! Muszę to tak załatwić by sama poznała prawdę. Westchnąłem ciężko. Zapewne ten kretyn teraz przytula się do niej.

~Nie martw się. Ten samiec zginie nim uczyni coś więcej.- Oświadczył mój wilk władczym tonem.

~Masz racje.- Przyznałem, wracając do przeglądania. Po kilku minutach usłyszałem szybki bieg. Osoba, która go wykonywała kierowała się do mojego gabinetu. Odłożyłem dokumenty i patrząc na drzwi czekałem na przybysza. Po kilku sekundach do gabinetu wpadł o dziwo zdyszany Max. Jest on moim zastępcą. Ma czarne włosy i zielone oczy. 

-Alfo- Przywitał się spuszczając głowę czym  oddał mi szacunek.

-Co się stało?- Zapytałem patrząc na niego zniecierpliwiony.

-Alfo chce cię powiadomić, że trójka młodych wilkołaków ma mieć swoją pierwszą przemianę.- Pokazałem mu  by mówił dalej.

-Mam też informacje, że Alfa...- Zawarczałem na to co chciał powiedzieć.

-NIGDY ale to NIGDY nie mów o tym śmieciu, że jest Alfą!- Wywarczałem zły.

-Sorki stary... A wracając. Luna- Taaa kazałem im mówić, że jest ich Luną. Jest to prawdą, bo kiedy zasieje ziarnko niepokoju i fałszywej zdrady stanie się tak.- i on ruszyli wzdłuż naszej granicy do Wolf Hill. Według tego co wiemy znajduje się tam grób rodziców Luny.- Kiedy skończył od razu wiedziałem co Aria chce zrobić. Ale nie wiedziałem jak Lukas chce to uczynić, przecież nie wiadomo na sto procent czy to on jest Czarnym wilkiem. Mam nadzieje, że nie, bo jeśli nim jest to ma większe szanse u Arii.

-Przygotuj mi dwóch ludzi. Za pięć minut razem z nimi masz stać przy samochodach.- Max chciał już wychodzić, lecz nim to zrobił krzyknąłem:

-A i niech wezmą łopaty!- Krzycząc to wstałem i zaczekałem ubierać buty. Ciekawe jak zareaguje Aria kiedy dowie się, że informacja Lucasa jest fałszywa. Druga sprawą jest fakt jak zabrać się za zniszczenie relacji Arii. 

~Pamiętaj o oznaczeniu.- Przypomniał mi mój wilk. Przewróciłem oczami. Jak bym mógł zapomnieć tak ważnej rzeczy.

~Nie martw się stary. Wiem,  że ten śmieć ją ugryzł lecz bardzo łatwo złamać tą ich więzi. Pamiętaj też, że ten matoł nie wie zresztą jak ja kto tak NAPRAWDĘ jest Czarnym wilkiem.  

 ~Tak, wiem..-Nie słuchając go już więcej zbiegłem na dół. przywitałem się z dwoma chłopakami- Jackiem i Theo, byli oni omegami. Wsiedliśmy do samochodu i najszybciej jak mogliśmy ruszyliśmy do naszego celu.

CDN

A oto obiecany rozdział w weekend, wiem jest wcześniej ale mam nadzieje, że ucieszycie się. Moi kochani mam do was pytanie. Czytaliście by książkę o Lucyferze i Bogu?  Jest ona na razie jedynie projektem, bo chce wiedzieć czy ktoś będzie to w ogóle czytać. A oto jej opis: Jednego dnia, o jednej godzinie, w tej samej chwili urodziły się dwie dziewczynki. Nie były jednak zwykłymi dziećmi. Obie posiadały moce. Moce te były mieszanką mocy samego Boga jak i Szatana. Jednak w każdej z dziewczyn, któraś część mocy przeważała. U Alex przewyższała moc Nieba, a u Arii Piekła. Alex miała czarne jak smoła włosy i ciemne oczy. Wyglądem przypominała upadłego, ale charakterem anioła. Była łagodna, dobra, szczęśliwa, podstępna, zazdrosna i zawsze dawała innym szanse. Za to Aria była inna. Posiadała białe jak skrzydła anioła włosy i piękne błękitne oczy. Aria była bardzo uparta, ciekawska, wybuchowa, podstępna, wyrozumiała i choć u zdziwieniu innych pomocna. Kiedy Bóg dowiedział się, że przeznaczona mu dziewczyna narodziła się wraz z przeznaczona Lucyfera, postanowił ukryć je przed nim, a wychowanie nad nimi powierzył swej matce Marii. Jeśli władca Piekła lub Nieba odnajdzie królową moc jego królestwa wzrośnie. Ku zdziwieniu innych dziewczyny stały się swoimi bliskimi przyjaciółkami. Lecz przez przypadek Lucyfer spotyka Arie. Nie wie jednak co jest w niej niezwykłego. Czy Aria i Lucyfer będą razem? Czy wojna pomiędzy Niebem, a Piekłem dobiegnie końca? Co zrobi Bóg by Aria nie spotkała już Lucyfera? Czy Aria zniesie ciągłą kontrole z strony swych strażników? Co stanie się kiedy Lucyfer dowie się kim ona jest dla niego? 

Napiszcie mi co sądzicie o tym. Oczywiście Niebieskooka  dziewczyna dalej będzie pisana i terminarz dodawania rozdziałów nie zmieni się. Ta o Lucyferze ma tytuł Ukryta i jeśli się wam spodoba będzie dodawana trzy razy w tygodniu. Terminarz dodawania dodam w opisie profilu kiedy dostanę odpowiedzi czy mam zacząć ją pisać. Pozdrawiam i do kolejnego w poniedziałek kochane wilczki. <3

Niebieskooka dziewczynaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz