Rozdział 42

5.1K 353 10
                                    

Piosenka to Nightcore - Grenade

-Aria-

Odeszłam od niego i przykucnęłam pośrodku grobów. Leżał na nich bukiet białych róż i list. Chwyciłam list do rąk i zaczęłam czytać.

Droga Ario!
Chcę ci powiedzieć, że już za nie długo będziesz obok mnie, a ten śmieć zginie. Ale na obecną chwilę zostawmy ten temat w spokoju. Zapewne wiesz, że byłem przy grobach szybciej i zapewne podejrzewasz, że coś zrobiłem. Masz rację piękna. Nie wiem czy ten idiota ci powiedział ale by wskrzeszać zmarłych potrzebna jest pełnia księżyca! Ha ha zapewne nawet o tym nie wiedział debil jeden. Faktem jest, że pełnia za miesiąc ale znając życie już teraz byś cię zabrali ciała, a na to pozwolić nie mogę. Tak więc rozmieściłem w okół grobu ładunki wybuchowe. Jeśli  ktoś kto nie jest mną zacznie wykopywać ładunki zrobią BUM i nigdy nie ujrzysz: rodziców i tej osoby. Mam nadzieje, że nie  jesteście głupi i nie będziecie  próbować

Pozdrawiam cię ukochana !

A tobie śmieci wszystkiego najgorszego!

Całuję Szary Wilk

Po przeczytaniu ogarnęła mnie nagła fala złości. Ten wariat uniemożliwił mi spotkanie z rodzicami, a podobno mnie kocha! Wstałam tak gwałtownie, że stojący za mną Luk prawię się wywrócił. Nim zdążył jednak coś powiedzieć wcisnęłam mu do ręki list. Czekałam z lekkim zdenerwowanie aż go przeczyta.

-Cholera!- Usłyszałam jego wściekły głos. Obrócił się i popatrzył na Beatrice jak na ofiarę.

-Powiedz mi moją drogą jak ten kretyn mógł zamontować ładunki wybuchowe, bez twojej wiedzy przy jednym z grobów!- Zapytał patrząc na nią czarnymi oczami wypranymi z uczuć.

-Nie wiem Lucasie jak to zrobił ale wiem, że jest on bardzo sprytny. Nie jeden spróbował mnie wykiwać, a jak dotąd żadnemu się to nie udało.- W tej chwili odwróciła się w moją stronę.- Przepraszam cię kochanie, że przez moją nie uwage przez jakiś czas nie spotkasz swoich rodziców.- Powiedziała przepraszającym tonem. Nie odezwałam się. Gdybym jednak powiedziała, że nic się nie stało skłamałam się, a tego robić nie chciałam. Powoli wyparowywała zemnie złość. 

-Luk skąd on wiedział, że zmierzamy w tę stronę?- Zapytałam przerywając im ich kłótnie. Popatrzył na mnie czarnymi oczami, z których buchała złość i nienawiść do tego debila.

-Musiał mu o tym donieść kretyn, który szpieguje nas dla niego.- Wysyczał i zaczął walić pięściami w drzewo.  Wytrzymało ono parę uderzeń po czym upadło z hukiem na ziemię. Skuliłam się na to. Luk nie przestał i zaczął bić kolejne drzewo. Patrzyłam na niego uważnie obserwując. Po chwili podeszła do mnie Beatrice.

-Ario zrób coś, bo rozwali cały las!- Krzyknęła przerażona. Kiwnęłam głową i podeszłam do Luka. Beatrice nie podchodziła, wiedziała bowiem, że w tym stanie Luk mógł by ją zabić tak jak każdego oprócz mnie. Kiedy byłam już na wyciągnięcie dłoni, ręka Luka wystrzeliłam w moją stronę... Już po chwili znajdowałam się w jego ramionach.  Przytulał on głowę do mojej szyj wzdychając mój zapach. Pogłaskałam go po głowię. Znajdowaliśmy się w takiej pozycji przez parę minut, gdy nagle Luk wstał i postawił mnie na moich nogach.

-Już dobrze Luk?- Zapytałam zmartwiona. Kątem oka zauważyłam, że Beatrice nie ma.

-Tak. Przepraszam najdroższa, że widziałaś mnie w takim stanie.- Odpowiedział widocznie skruszony.

-Nic się nie stało, ale teraz wracajmy do domu.- Mówiąc to zmieniłam się w wilka. Luk po chwili zrobił to samo. Biegliśmy w ciszy, pogrążeni swoimi myślami.

No więc oto kolejny rozdział! :D Domyślacie się kto jest Szarym Wilkiem, jeśli tak to kto to według was? A teraz ostrzegam, jeśli nie chcecie poczytać mojego marudzenia omińcie ten fragment. No więc po marudzę wam na moją "kochaną" klasę przez, która na czwartek muszę przygotować prezentacje, na konkurs o talentach. Zabije kiedyś ich za to, no po prostu zabije! Koniec marudzenia xD. No to więc do kolejnego kochane wilczki!


Niebieskooka dziewczynaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz