Rozdział 29

6.1K 425 5
                                    

-Aria-

Obudziłam się na czymś twardym i zimnym. Otworzyłam gwałtownie oczy, lecz prawie w tej samej chwili zamknęłam je przez bardzo białe światło. Przeklinałam w myślach osobę winną  tego, że nie mogę ich otworzyć w całości. Po kilku minutach moje oczy przyzwyczaiły się do światła. Otworzyłam je i oniemiałam. Znajdowałam się w jakby białej kartce. Czemu kartce to proste nigdzie nie widziałam ścian tylko białą nicość. Wstałam i nie dowierzałam, że trzymam się na tym, bo patrzeć tak na logikę to powinnam spadać w dół. Nagle usłyszałam melodyjny kobiecy głos.

-Ario.... Ario.... Wreszcie się zjawiłaś córeczko.... - Zaniemówiłam na jej słowa, lecz po chwili otrząsnęłam się.

-Kim jesteś? Gdzie ja w ogóle jestem?-Zapytałam zmieszana.  W odpowiedzi usłyszałam piękny i delikatny śmiech.

-Jestem twoją mamo Ario.

-Moją mamą?-Zapytałam szeptem.

-Tak Ario jestem Emma Wolf. Twoja mama.-Potwierdziła moja "mama". Po moich policzkach nagle spłynęły łzy.

-Proszę pokarz się...-Poprosiłam jak malutki zagubiony szczeniaczek. Po chwili przede mną pojawiłam się kobieta o  łagodnych rysach twarzy, małym zadartym nosku, dużych oczach i delikatnych ustach. Uśmiechała się do mnie przyjaźnie. Miała piękne białe włosy i srebrne oczy. Była ubrana w błękitno-białą  sukienkę za kostki, a na nogach założone miała białe baletki. Teraz zobaczyłam nasze podobieństwo. Nagle z jej oczu też zaczęły spływać łzy.

-Córeczko....-Powiedział wyciągając ręce do przodu, jakby chciała mnie przytulić. Natychmiast podbiegłam do niej i wtuliłam się w nią.

-Mamo...-Wyszeptałam przez łzy.

-Ciiii kochanie jestem tu obok.-Zaczęła mnie głaskać po głowie. 

-Mamo ale jak to możliwe, że tu jesteś?-Zapytałam zafascynowana jej obecnością.

-Kochanie to twoja zdolność możesz rozmawiać z zmarłymi w śnie i wskrzeszać ich.-Wtuliłam się jeszcze mocniej w jej ciało.

-Ale to znaczy, że mogę sie z tobą kontaktować w śnie?-Zapytałam z zainteresowaniem. 

-Nie tylko zemną możesz z kim zechcesz.-Poinformowała mnie, na co uśmiechnęłam się.

-Ale jak mam  zdecydować z kim rozmawiać?

-Myśl o tej osobie zasypiając, a ona przyjdzie do ciebie.-Wyjaśniła szczęśliwa.  Prawdą jest, że myślałam o niej kiedy zasypiałam

-Kochanie nie mamy dużo czasu za kilka minut obudzisz się. Posłuchaj mnie teraz dokładnie wiem, że szukasz sposobu by nas wskrzesić. Jeśli chcesz to uczynić musisz odnaleźć nasze groby i........-W tym momencie przed oczami pojawiło mi się jasne światło, które oślepiło mnie. Automatycznie zasłoniłam sobie twarz ręką by uchronić swoje oczy. 

Nagle otwarłam swe oczy i przeżyłam szok. Znajdowałam się swoim pokoju, a w powietrzu rozbrzmiewał mój alarm. Szybko go wyłączyłam i spojrzałam na moją prawą stronę. Po mojej prawie stronie spał Luk. (Przyszedł do mnie w nocy i zasiedział się) Zauważyłam, że zmarszczył swoje brwi w geście niezadowolenia. Stłumiłam chichot na ten widok. Kiedy spał wyglądał bardzo słodko i niewinnie. Kiedy tak na niego patrzyłam nie mogłam uwierzyć, że to groźny Alfa mogący zniszczyć wszystko w promilu 100 km. (Kiedy się wkurzy oszywiście) Alfa, który jednym skinięciem może skazać na śmierć. Przytuliłam się do niego, a on zamruczał z zadowolenia. Wtuliłam się w jego ciepły tors i zaczęłam myśleć na tym co powiedziała mi mama. Nagle przypomniałam sobie o czymś jutro moja pierwsza przemiana. I z tymi myślami odpłynęłam do krainy snów. Na nieszczęście nie pomyślałam o mamie i z tego powodu nie pojawiła się i dokończyła tego co chciała powiedzieć.

No moi kochani wróciłam z mojego wolnego. Więc rozdziały jak zwykle będą się pojawiać co drugi dzień. Mam nadzieje, że miło spędziliście te święta i pozdrawiam was moje kochane wilczki! <3333


Niebieskooka dziewczynaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz