Rozdział 32

5.7K 403 20
                                    


-Aria-

-Kryształem białego wilka jesteś ty, a czarnego........-Jej głos zadrżał, ścisnęłam jej rękę mocniej by dodać jej odwagi.

-A czarnego......-Zatrzymała się w tej chwili.

-A czarnego Lukas....-Popatrzyłam na nią zdziwiona.

-Ja i Luk to jakieś tam kryształy?-Mówiąc to popatrzyłam na nią zdziwiona.

-Tak ty, ja i Luk pochodzimy z bardzo starych rodów. Nasze rodziny znały się od wieków. Już na samym początku istnienia wilkołaków była przepowiednia o tobie i Luku.-Chciałam coś powiedzieć lecz ona popatrzyła na mnie takim wzrokiem, który mówił "Nie przerywaj".

-Twoi rodzice i moi mieli tą przepowiednie od wieków. Ty i Luk razem macie wielką moc. Poprzedzają twoje pytanie tak wiedzieliśmy o twojej mocy lecz normalnie ona ukazała by się dopiero po twojej pierwszej przemianie.

-Czekaj moment to wiedzieliście o tym, że mam tą zdolność!-Krzyknęłam złą wstając z kanapy.

-Aria uspokój się. Kiedy twoi rodzice zginęli Luk myślał, że nigdy już cię nie zobaczy. Myślał, że nie odnajdzie swojej Mate.-Po jej słowach spróbowałam się uspokoić. Kiedy to uczyniłam usiadłam z powrotem na kanapę.

-Dobrze rozumiem Nadio teraz chce wiedzieć o co chodzi z tym połączeniem?-Na mnie zdenerwowana.

-Nie chyba nie chcesz mi powiedzieć, że...-Nie dokończyłam tego, bo Nadia przerwała mi.

-Nie oczywiście, że nie.... Chyba nie.-Wytrzeszczyłam na te słowa oczy.

-Jak to chyba nie?!-Zapytałam nerwowym głosem.

-No wybacz ale tego akurat nie wiem to wie tylko Luk.

-Dobra zmieńmy temat. Pogadam o tym z nim dobrze?-Popatrzyłam na nią z nadzieją wypisaną na twarzy.

-Okey.

Przez parę następnych godzin rozmawiałam z Nadią o jej wczorajszym wieczorze z Mikiem. Dowiedziałam się, że Luk pozwolił im na to by byli razem. Nadia pochwaliła mi się oznaczeniem, które zrobił jej Mika. Niby słuchałam Nadii lecz myślami byłam na tym co mi powiedziała.

-Aria nie myśl o tym tak dużo.-Położyła dłoń na moim ramieniu w pocieszającym geście.

-Dziękuje Nadio, że zawsze jesteś zemną.-Powiedziawszy to przytuliłam ją, a ona odwzajemniła uścisk.

-A ja dziękuje ci Ario za to, że uratowałaś mojego brata od tej żmij Viviany.-Nagle poczułam straszliwy ból przeszywający moje kości. Krzyknęłam z bólu.

-Boże Aria musimy dostać się do lasu i to już!-Krzyknęła zdenerwowana łapiąc mnie za ramiona i wyprowadzając mnie z domu. Przez całą drogę do lasu moje kość bolał mnie coraz mocniej. Widziałam o wiele wyraźniej niż normalnie, czułam o wiele więcej zapachów. Kiedy byliśmy w lesie Nadia pozostawiła mnie obok jakiegoś dębu i odeszła na bok by zadzwonić. (Mogłam to wywnioskować bo wyciągnęła komórę.) Upadłam na ziemie i zaczęłam zwijać się z bólu....

CDN

Przepraszam, że rozdział dziś tak późno ale miałam dość dużo nauki. Mam nadzieje, że spodoba się. Jak myślicie jak Aria i Luk mają się połączyć? Dawajcie mi propozycje na połączenie w komentarzach bo nie mogę się w ogóle zdecydować. Pozdrawiam was moje kochane wilczki! <3


Niebieskooka dziewczynaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz