Rozdział 44

4.6K 342 8
                                    

-Aria-

Nieznany

Hej kotku, tu Ola. Pamiętasz mnie? Bo ja ciebie tak. Pisze do ciebie, bo chcę cię zapytać czy znów się spotkamy... Pamiętasz nasze ostatnie spotkanie, prawda? Nie było ono tak dawno. Tylko dwa dni temu. Mam nadzieje, że bawiłeś się super, bo ja nie mogłam się doczekać naszego kolejnego spotkania. Taaa wiem, że już jutro jest ale co ja poradzę, że jesteś takim ciacho. Odpisz, a jeszcze dziś do ciebie przyjdę. Czekam z niecierpliwością twój skarb.

Z moich oczu płynęły stróżki przezroczystej cieczy. Z szoku jego telefon upadł na podłogę, a ja wybiegłam z pokoju z ulewą łez. Nie chciałam go widzieć, więc pobiegłam do jedynej osoby, którą chciałam widzieć. Pobiegłam do pokoju Nadii. Nie mieszka ona (jeszcze) z Maikiem, więc byłam pewna, że nie przeszkodzę jej. Kiedy dotarłam pod drzwi zaczęłam szybko w nie pukać. Już po chwili otworzyła je zaspana Nadia. Kiedy mnie zobaczyła jej oczy stały się bardziej żywe.

-Aria? Co się stało?- Zapytała z zmartwieniem.

-N-Nadia L-Lu-uk o-on mnie nie kocha!- Krzyknęłam zalewając się łzami. Popatrzyła na mnie jak na wariatkę i wciągnęła mnie do pokoju. Po czym zamknęła drzwi. Usiadłam na łóżku, a z moich oczu dalej leciały łzy. Po chwili usiadła obok mnie.

-Z jakiego względu to wywnioskowałaś?- Zapytała marszcząc brwi. Podciągnęłam nosem i otarłam łzy wierzchem dłoni.

-Kiedy był w łazience przyszedł do niego SMS, więc przeczytałam go.... No i.... on był....- Nie wiem dlaczego ale bolało kiedy o tym mówiłam.

-Od kogo był?- Zapytała głaszcząc mnie po ramieniu w pocieszającym geście. 

-W telefonie nie było tego numeru, lecz osoba, która do niego pisała podała się za jakąś Ole i pisała, że nie może się doczekać ich wspólnego spotkania. I że tęskni i takie typu rzeczy.- Powiedziałam na jednym wydechu.

-A to dupek! Wiem, że to mój brat ale.... Jak on mógł ci to zrobić!- Krzyknęła z oburzeniem, po czym objęła mnie ramieniem.

-Ja mu pokaże! Jutro będzie tu klęczał i tłumaczył się jak na spowiedzi!- Warczała przytulając mnie.

-Nie martw się Ario, ja to załatwię, a teraz śpij.- Posłuchałam jej rady i już po chwili spałam.

-Lucas-

Po wyżyciu się na jednym z worków treningowych poszedłem do łazienki i wziąłem prysznic. Po kilku minutach  usłyszałem głos Arii. Siedziałem w łazience, gdy niespodziewanie usłyszałem huk.

-Aria?! Co się stało?!- Zapytałem, lecz odpowiedział mi tylko głucha cisza. Nałożyłem  na siebie czarną koszulkę  i wyszedłem do pokoju. Nie było jednak w nim jej. Moim oczom rzucił się mój telefon, leżący na podłodze. Podeszłem  do niego i podnosząc go zauważyłem, że jest otwarty na jakiejś wiadomości od nieznanego numeru. Szybko przejrzałem zawartości wiadomości, kiedy to uczyniłem myślałem, że wybuchnę. Kto to ta Ola?! I skąd miała mój numer?! I dlaczego napisała do mnie takie bzdury?! Kiedy tak myślałem, do głowy wpadło mi pytanie: Gdzie jest Aria? To dlatego usłyszałem huk! Aria przeczytała to i zapewne wybiegła stąd z łzami w oczach. To zapewne sprawka tej gnidy! A więc to jego pomysł chce nas skłócić i później mieć ją dla siebie. Szybko rzuciłem telefon na łóżko i w wilkołackim tempie ubrałem czarne spodenki koszykarskie i wybiegłem z pokoju. Pobiegłem do jedynego miejsca jakie przyszło mi namyśl. Ruszyłem w tempie wilkołaka w stronę pokoju mojej siostry...

CDN 

Moi kochani na dziś to tyle mam nadzieje, że podoba się wam. Kochani chce was tylko poinformować, że rozdział na weekendzie może być trochę opóźniony. Może tak być, ale nie musi. A jaka jest tego przyczyna? Prosta w niedziele (  1 maja) obchodzę urodziny więc wiecie trzeba się do tego przygotować. Mam nadzieję, że zrozumiecie to. Pozdrawiam was kochane wilczki i do następnego! <3


Niebieskooka dziewczynaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz