4.

1.4K 106 10
                                    

Odwróciłam się, słysząc wykłócającą się Biedronkę. Automatycznie wywróciłam oczami.

- Znowu ona? Tym razem bądź ostrożniejszy. Nie można ufać zakumanizowanym.

- Twoim mottem powinny być słowa ''Wiem, że nic nie wiem'' - odezwałam się. - Jestem neutralna.

- A twoimi ''Jestem fałszywa'' - próbowała się odgryźć

- Coś ci nie wyszło. - stwierdziłam

- Uspokójcie się! - wrzasnął Kot

- Nie wtrącaj się!

- Możesz choć raz się nie rządzić? - spytałam retorycznie, na co zamilkła - Mam pytanie. Dlaczego Władca Ciem zaatakował, skoro zostawiłam jego miraculum wam?

Odpowiedziała mi cisza. Dla świata są bohaterami, a nie potrafią przypilnować głupiej broszki. Nieodpowiedzialna para próżnych posiadaczy miraculum.

- Gdzie tym razem ukryła się twoja akuma? - zapytała brunetka

- W innej głowie. - warknęłam

Skończyłam wymianę zdań, rozpoczynając szukanie Kruka. Dostrzegłam go na dachu pobliskiej katedry. Od razu zaczęłam się wspinać

- Dlaczego słuchasz Władcy Ciem? - zagadałam, gdy znalazłam się na dachu.

- Ma rację. Nie mów, że Biedronka nie działa ci na nerwy. Mieszkańcy tego miasta są inteligentniejsi pod inną postacią. - wyjaśnił, płynnie gestykulując

- Nie zgadzam się z tobą. - zauważyłam pióro wyróżniające się spośród innych.

Przypomniałam sobie słowa kwami. Zaczęłam gwizdać, omamiając przeciwnika. Powoli zdjęłam prawdopodobny przedmiot ukrycia się akumy, szukając wzrokiem Biedronki i Czarnego Kota. Znajdowali się na przeciwnym dachu, przez cały czas skanując mnie spojrzeniem.

- Długo nie utrzymam go w ryzach. Może byście się na coś przydali? - spytałam na tyle głośno, aby mnie usłyszeli.

Dziewczyna niepewnie zbliżyła się do mnie, unikając mojego dotyku. Podałam jej piórko, które rozerwała i odczarowała akumę.

- Niezwykła Biedronka! - krzyknęła, magicznie naprawiając wszystkie szkody spowodowane przez zakumowanego.

Po raz kolejny tego dnia wywróciłam oczami, starając się tego nie skomentować. W kieszeni poczułam coś metalowego. Wyjęłam czarną tubkę z kilkoma szarymi paskami i wyrytym srebrnym piórem. Nacisnęłam na nie, a zmieniło się w około metrowy kij.

- Niezłe. - pochwaliłam przedmiot.

Pióro z bransoletki zapikało, ubyła jedna kropka. To z pewnością nie był dobry znak.

- Chyba zaraz coś się rozładuje. - mruknęłam do siebie, zbliżając się do krawędzi dachu.

Skacząc, zrobiłam podwójne salto, choć sama nie wiedziałam jak mi się to udało. Poszybowałam do domu. Czarnowłosa nie goniła mnie tylko dlatego, że sama nie chciała się publicznie przemienić. Gdy weszłam do pokoju, ostatnia kropka zniknęła, zmieniając mnie z powrotem w Harriet.

*~*

Następnego dnia w szkole poznałam Chloe - szczupłą blondynkę o zimnych, niebieskich oczach. Pozycję w szkolnej hierarchii dawało jej posiadanie ojca, będącego burmistrzem Paryża. Była bardziej pusta, niż konto pod koniec miesiąca. Tona makijażu nie poprawiała zdania o niej. Chciała mnie nastraszyć, lecz po wypowiedzeniu kilku teorii na temat jej inteligencji, odpuściła. Za to Sabrina, jej przyjaciółka, była najprawdziwszym kujonem. Na każdej lekcji recytowała definicje z podręcznika. W nauce chyba nie o to chodziło? Chciałam z nią o tym podyskutować, ale nie miała ochoty słuchać moich argumentów. Poszła odrobić za Chloe geografię.

*~*

- Twoja klasa jest nieco dziwna. - odezwała się Nani, gdy spacerowałam przez park

- Mogło być gorzej. Wydają się całkiem zgani. Zmieniając temat, znasz może kwami Biedronki? Jest taka sama jak właścicielka? - spytałam z nieskrywaną ciekawością

___________________________________

Jak Wam się podoba Biedronka w innym świetle? Mimo, że kocham ten serial, widzę ją tak, jak opisuję. 

Jak myślicie, na kim był wzorowany charakter Harriet? :P 

Wrona [Miraculum]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz