6.

1.3K 90 13
                                    


- Musisz mi pomóc! -mulatka mną potrząsnęła - Z twoją inteligencją na pewno się uda!

Zaczęłam słuchać dopiero kilkanaście zdań później.

- ... newsy o nowej superbohaterce! Nie znalazłam żadnych zdjęć, ale czytałam opis. Jeszcze nikt nie widział jej w akcji! Może będę pierwsza? Jak myślisz, Harriet?

- Jak Ci się uda, napisz na biedroblogu, chętnie poczytam. - mruknęłam beznamiętnie, w duchu się śmiejąc. Ciekawe czy Kot i Biedronka też się tak czasem czują. Być może znam ich bez maski.

- Chodźmy na apel. - dziewczyna uśmiechnęła się, ciągnąc mnie w stronę sali gimnastycznej.

Okazało się, że cała szkoła będzie oglądać relację na żywo z meczu naszych reprezentantów. Obserwowaliśmy z zainteresowaniem do czasu, gdy na ekranie nie pojawiła się przedziwna postać. ''Sędzia'', bo tak siebie nazywał, miał togę i przekonanie, że może wydawać wyroki na wszystkich. Co najciekawsze, każdy, kto został trafiony papierowym samolocikiem zrobionym z akt, wykonywał jego rozkazy bez zastanowienia. W każdym razie tyle udało mi się wywnioskować. 

Uważając, by nikt mnie nie zobaczył, wymknęłam się ze szkoły, zgarniając z ławki plecak, w którym spała Nani. Przemieniłam się w opuszczonej alejce, po czym puściłam się pędem na stadion, łapiąc lekką zadyszkę - nie przepadałam za bieganiem. Docierając na wygryzioną murawę (to pewnie jakiś trafiony kosiarz), zaczęłam szukać wzrokiem antagonisty i dwójki moich towarzyszy. Włączyłam komunikator, dzwoniąc do nich i oczekując na ich przybycie. Po kilku minutach przybiegli, od razu pytając co się dzieje.

- Rzuca samolocikami, pewnie to jakaś trauma z dzieciństwa. Nie dajcie się trafić, zaraz tu będzie. - wyjaśniłam

W tej samej chwili ujrzałam Sędziego celującego dokładnie we mnie. Nie posiadałam jo-jo, nawet nie umiałam obracać swoim kijem, więc zrobiłam szybki unik.

- Ruszcie się! - zawołałam do bohaterów

Zanim wyjęłam kij, Sędzia zdołał znaleźć się obok mnie oraz zakleić mi usta taśmą, której nie potrafiłam odczepić.

- Teraz jesteś bezbronna. - stwierdził, wymijając mnie z podniesioną głową.

Po chwili Czarny Kot dostał się pod jego władzę, a Kropeczka zastanawiała się co robić. W końcu użyła Szczęśliwego Trafu, otrzymując nożyk. Myślałam, że da mi oswobodzić usta, ale ta kretynka rzuciła nim w torbę z aktami, co nie przyniosło żadnego efektu. Orientując się, że antagonista przestał zwracać na mnie uwagę, zdecydowałam się na rzucenie w niego kijem Dzięki temu został przygwożdżony do ściany, a nakrapiana bohaterka mogła odebrać mu zakumowany przedmiot. Odmieniła go, zapewniając oniemiałego mężczyznę, że jest bezpieczny i nikomu nic się nie stało.

Chwilę później mogłam swobodnie mówić, ale milczałam. Znowu wyszłam na tą zbędną, tym kolejny raz słusznie - nie zrobiłam nic, prócz wykonania jednego rzutu. Nie żegnając się z towarzyszami, ruszyłam do domu.

- Co jest? - obok mnie pojawił się Czarny Kot

- Gdzie można zwrócić miraculum? - spytałam

- Tak łatwo się poddajesz? - zdziwił się chłopak - Nie poznaję cię.

- Nie jestem wysportowana, nie potrafię niczego zrobić bez mocy, nie umiem nawet pokonać kogokolwiek! - wyznałam z frustracją, mając powoli dosyć jasnowłosego towarzysza.

- Masz rację. - odparł ze spokojem, na co rozszerzyłam oczy ze zdziwienia. Spodziewałam się zaprzeczenia, a nie aprobaty mojego zdania.- Ale tylko ty możesz to zmienić.

Jeszcze przez chwilę stałam bez słowa, wpatrując się w oddalającą się sylwetkę posiadacza miraculum.

*~*

- Crowded, zajęłaś moje miejsce! - wydarła się Chloe, gdy usiadłam na krześle przed pierwszą lekcją biologii.

- Nie podpisałaś go. - mruknęłam z przekąsem

- Przenoś się, bo inaczej mój tatuś... - zaczęła swoją standardową obronę

- Nic nie może zrobić ani mi, ani moim rodzicom, bo nie pracują w żadnej paryskiej firmie, więc strasznie mi przykro, ale twój ojciec jest burmistrzem WYŁĄCZNIE Paryża. - zakończyłam wymianę zdań, jak zwykle szczerząc zęby w szyderczym uśmiechu.

Blondynka zacisnęła usta, zajmując pierwsze napotkane siedzenie. Nie odzywała się do końca dnia, jedynie raz na jakiś czas posyłając mi nienawistne spojrzenia.

*~*

Wracając ze szkoły, minęłam pozornie zwyczajną postać.

____________________

Domyślacie się, kto jest kolejną ofiarą akumy? :P

Wrona [Miraculum]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz