Poczułam coś twardego pod sobą .Otworzyłam oczy .Jeff patrzał na mnie .
-Długo nie śpisz ?
-Jakiś czas .
-I mnie nie obudziłeś .
-Lubię patrzeć jak śpisz .Wyglądasz tak słodko .-Złożył pocałunek na moich wargach .
-No coś takiego .-Usiadłam na nim okrakiem .Przejechałam ręką po jego torsie .
-Już za 6 dni ...
-Będziesz moja .-Przekręcił nas .Byłam pod nim .Zaczął jezdzić po moim policzku .
Ktoś zapukał .Jeff zaczął warczeć .
-Alfo ! Mamy problem !
-Za niedługo wracam .Będę w biurze jak będziesz mnie potrzebowała .- Wstał i wyszedł.Założyłam czyste ubrania i zeszłam na śniadanie .
W kuchni zastałam tą samą kobietę co przedtem .
-Luno!
-Witaj .
-Nic ci nie jest ? Tak bardzo mi przykro .Ukarz mnie .
-Przestań nie będę cię karać .To był wypadek .Każdemu może się zdarzyć .
Zobacz nic mi nie jest .-Pokazałam jej moją rękę .Po przemianie rana oraz blizna zniknęły .
-Wszystko w porządku .Dlaczego tutaj jesteś ? Nie powinnaś być gdzie indziej ? Na naradzie ,
treningu ?
-To mój obowiązek .Jestem tylko omegą .
-Omegą ?
-Najniższą w randze .
-O.o .-To takie przykre .Ona musi tutaj sprzątać ,gotować ,zajmować się domem .Szkoda mi jej .
-Luno .
-Nie mów tak do mnie .
-Ależ Luno .-Mogę se pogadać ,a oni i tak swoje .No masakra .
-Wiesz dobra ,możesz Lunować .Ja idę zrobić kanapkę .-Podeszłam do lodówki .
-Luno ja zrobię .
-Dam radę ,jestem samodzielna .Mam już 18 lat .-Zrobiłam sobie kanapkę z pomidorem i szynką.
Mniam .Po skończonym śniadaniu wyszłam się przejść na dwór .Szłam drogą dopóki nie usłyszałam gwizdów .Jakżeby inaczej .
-Co ty tutaj jeszcze robisz ? Jeff nie wyrzucił cię po tym co mi zrobiłaś ? A racja jesteś Luną ty możesz wszytko .
-Dla ciebie Alfa .Wiesz jestem jego mate ,a on za bardzo mnie kocha aby pozwolić mi odejść ,a racja ty nie wiesz co to znaczy kocha .
-Jesteś szmata ,a nie Luną .
Podeszłam do niej .Uderzyłam ją .Tym razem mi oddała ,ale ja nie byłam jej dłużna .
-Nie pozwalaj sobie !
-Wiesz kim ja jestem .
-Tak .Jesteś zerem .Skończonym zerem !
-Co on w tobie widzi ?
-Tego co w tobie nie widzi .
-Jak mu powiem co zrobiłaś ...
-To co ? Myślisz ,że ci uwierzy ?
-A co nie ? Przecież to ty mnie zepchnęłaś ze schodów .No co .Taka prawda .Zajął się mną .
-Bo tak cię poturbowałam ,że mu się szkoda ciebie zrobiło .
-No co ty nie powiedz .Jestem Alfą ,a ty kim ? No właśnie ,więc mogę cię w podskokach przyprowadzić do porządku .Idz do pokoju i siedz tam cały dzień .Masz nie wychodzić .
Teraz wypad ! -Spojrzała na mnie zdziwiona .
-Jak to ? Przecież ty ....
-Co ? Nie słucham takiż zdzir jak ty .-Poszłam przed siebie .
-Pozdrów Jeffa .Powiedz mu ,że ostatnim razem był wspaniały .Ona to specjalnie robi .
~Nie słuchaj jej .Ona jest dziwką i jest o ciebie zazdrosna ~-Odezwał się moja wilczyca .
~Masz racje ~-Usiadłam na trawie .Patrzyłam na drzewa .Coś mi tu nie gra .Spojrzałam na konary drzew .Zobaczyłam czarną postać .Poderwałam się .Zaczęła uciekać .Pobiegłam za nią .
Szlak .Zgubiłam ją .Wróciłam z powrotem .Muszę powiedzieć o tym Jeffowi .Tylko czy on już wrócił ? Poszłam do jego biura .Usłyszałam krzyki .
-JEFF BYŁO NAM TAK DOBRZE !
-PRZESTAŃ BYŁO MINĘŁO .BYŁAŚ TYLKO ODSKOCZNIĄ OD PROBLEMÓW I NIKIM WIĘCEJ .
-TO PRZEZ NIĄ ?!TAK!!!!ODPOWIEDZ!
-TAK!!! NIE MÓW O NIEJ NA TY ! TO TWOJA LUNA MASZ JĄ SZANOWAĆ !
-JA JĄ SZANOWAĆ !.NIECH ONA ZACZNIE MNIE SZANOWAĆ TO MOŻE WTEDY JA ZACZNĘ JĄ .
-CO!!!TY MASZ JĄ SZANOWAĆ ,A NIE ONA CIEBIE !
-JESTEM CÓRKĄ PETERA HALL I ŻĄDAM SZACUNKU !
-PRZECIEŻ GO MASZ !
-ALE NIE OD TWOJEJ LUNY !
-Tak bywa .
-MASZ Z NIĄ ZERWAĆ !
-Czy ty mi rozkazujesz ?
-Jak tego nie zrobisz to będzie wojna !
-Wydałaś mi rozkaz ?
-Masz czas do jutra .
-Rozkazałaś mi ? No dalej przyznaj się . Ty wydałaś mi ...
-Rozkaz .
-Brawo .Henri !!! Zabierz ją!!!!-Przebiegło obok mnie Henri .
-Alena ?
-Cześć .-Wszedł do biura i wyciągną Luiza .Zabrał ją gdzieś .
-Ale Jeff ...
-Alfa .To cię nauczy nie wydawania mi rozkazów .Skarbie .Coś się stało ?-Spojrzał na mnie .
-Tak .Widziałam kogoś w lesie .
-W jaki sposób ? Przecież granice są pilnowane .
-Nie wiem ,ale na prawdę go widziałam .
-Dobrze .-Przytulił mnie .
-Idziemy do pokoju .-Wziął mnie na ręce i zaniósł do pokoju .
CZYTASZ
Zabójczy sekret 1& 2(KOREKTA)
Werewolf17-letnia Alena Redd pochodząca z Transylwanii, przeprowadza się do ojca, do Pensylwanii.Tam poznaje tajemniczego Jeffa Wilsona .Niespodziewanie zakochują się w sobie .Dziewczyna odkrywa ,że Jeff i jego rodzina to wilkołaki.Do tego wszystkiego jej...