Blizna

2.5K 171 0
                                    

Całą noc nie spałam .Stałam za drzwiami i trzymałam strzelbę mojego taty.Plus bycia szeryfem .

Pozwolenie na broń .Chyba też pójdę do szkoły policyjnej .W nocy ta osoba nie przyszła .Teraz wiem ,że muszę mieć się na baczności .I uważać aby czasem nie zostać zaskoczoną .Ta osoba na pewno była wilkołakiem tylko ,dlaczego mnie pocałowała ? Zna mnie ? Czy ja go znam ? 

Rano  czułam się strasznie ,głowa mnie bolała ,oczy szczypały .Tak to jest kiedy jest się przyzwyczajonym go codziennych 8 godzin spania .Ubrałam się i wyszłam do szkoły .Nie pojechałam autem ,nie chce spowodować wypadku ,przysnęłabym przed kierownicą i obudziłabym się w szpitalu ,albo po drugiej stronie .Po 30 minutach byłam w szkole .

Pani nauczycielka jak mnie zobaczyła to krzyknęła przestraszona .Czy wyglądam ,aż tak strasznie ? Przecież robiłam wszystko co w mojej mocy aby nie wyglądać jak potwór.Usiadłam obok Mariny .Patrzyła na mnie z otwartą buzią .Maya zakryła usta dłonią .Co jest  granę ?

Całą lekcję dziewczyny patrzyły się na mnie .A dokładnie to na moje usta.

-Doba co jest ? Mam coś na twarzy ?-Pokiwały głową .Maya wyciągnęła lusterko i mi je podała .

Spojrzałam w nie .Powstrzymałam się aby nie krzyknąć .Na prawym policzku miała długą bliznę .

Na prawym policzku miała długą bliznę

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Wypuściłam lusterko .Roztrzaskało się na kawałki .Martina szybko pobiegła po miotłę .

Posprzątała wszystko .Po dzwonku pobiegłam do łazienki ,a dziewczyny za mną .Na korytarzu wszyscy się na mnie parzyli .Nie to się nie dzieje naprawdę .Wbiegłam i zamknęłam się w kabinie .

-Misia ? Co jest ranę ?-Usłyszałam głos Mariny .

-Sama chciałabym wiedzieć .

-Hę? 

-Nie wiem co się stało .-Pewnie to ten koleś zrobił mi tą bliznę ,ale ,dlaczego przedtem tego jej nie zauważyłam .Wyszłam z kabiny.Opowiedziałam im wszystko .

-CO?! -Krzyknęły obie .

-Nie powiedziałaś tego tacie ? 

-Dlaczego ?

-Wiesz co by się stało gdyby wtedy nie przyszedł ? -Przekrzykiwały się nawzajem .

-OK! Wiem ,że to było głupie ,powinnam tacie o tym powiedzieć ,ale on ma na głowie tyle spraw ,że nie chcę go obciążać .

-Ty siebie słyszysz ! To twój tata kocha cię i na pewno nie jesteś dla niego obciążeniem .

-Co zrobicie z tym .-Wskazałam na bliznę .Złapały mnie za podbródek i obkręcały .

-Trochę pudru ,korektoru i nie będzie się aż tak rzucało w oczy .

-Chwila czyli nadal będzie to widoczne ? 

-Tylko z bliska .-Zabrały się za robotę .Po 20 minutach skończyły .Przejrzałam się w lusterku .

-Dziewczyny to nadal widać .

-Ale nie tak bardzo jak przedtem ,choć spóżnimy się .-Poszliśmy na lekcję .Po tych 45 minutach męczarni poszliśmy na naszą miejscówkę .Uwierzycie ,że to już ostatni raz kiedy jesteśmy tutaj .

Jutro kończę szkołę ,przyjeżdza moja rodzina .Wszyscy .Może to być trochę dziwnę ,ale dla nas to normalne .Wszyscy się na nas patrzyli .

-Nie przejmuj się ,bo będą jeszcze bardziej  cię obczajać .-Poczułam czyjś wzrok na sobie .Popatrzałam w tamtym kierunku i to był mój błąd .Zobaczyłam Jeff ,a ten kiedy spojrzał na moją twarz szybko wstał i podszedł do mnie .

-Choć .-Wystawił rękę .

-Nigdzie z tobą nie idę .

-Albo idziesz po dobroci ,albo siłą .

-Wybieram tą drugą obje .-Złapał mnie za rękę i podniósł .Złapał za nogi i niósł .Wyszliśmy z szkoły .

-Kto ci to zrobił ! 

-Nikt ! 

-Nieprawda! 

-Prawda!

-Serce ci bije ! Kłamiesz!

-Nie!

- Powiesz mi albo...

-Albo ? Nie boję się ciebie ! I dobrze o tym wiesz ,ale najwyrażniej chcesz aby to się zmieniło .

-Powiedz mi proszę .

-To nie twój interes .-Udałam się na lekcję .Zajęcia minęły szybko .Pojechałam do domu.Jeszcze jutro i koniec .

Zabójczy sekret 1& 2(KOREKTA)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz