Siedziałam i przeglądałam informacje na temat porodu.Szczerze.Bardzo się boje.Jeszcze Laura naopowiadała mi o sile umysłu.Stanie się to co sobie pomyśle,a jak są złe myśli.Nie.Staje się to jeszcze bardziej przerażające.A do tego Jeff o tym nie wie ,więc mnie nie ma jak uspokoić.Obecnie mój mąż jest na patrolu.Mógł ze mną zostać,ale nie.
-Al!-Krzyknęła Martina.
-Co chcesz ?!
-Nie drzyj się tylko choć !-Wyszłam z pokoju.Stała na korytarzu.
-Która ? -Pokazałam mi dwie sukienki.Czerwoną z falbanami i niebieską z koronką.
-To po to mnie wołałaś ?!Nie mogłaś sama wybrać ?!
-Nie ! Wiesz jak trudno zdecydować się na jakąś kieckę .
-Martina !
-To którą ?
-Niebieska .
-Na pewno.Czy ona nie jest czasem...-Otworzyłam drzwi od swojego pokoju i już miałam je zamknąć kiedy ona zatrzymała je swoją wielką nogą .
-Dobra.Niech będzie ta.
-Na co się tak szykujesz ?
-Chris zabiera mnie na kolacje.
-Naprawdę!?To super.
-A ja tam wiem.Nie lubię takich ekskluzywnych rzeczy.Wychowywałam się w dużej rodzinie ,w której nie było takich rzeczy.Czuję się nieswojo.
-Dasz radę .-Wyrzuciłam ją z pokoju.
-Powodzenia !
-Nie dziękuje! -Usłyszałam trzask zamykanych drzwi.Co ja będę robiła przez wieczór?
Wiem czego nie będę robiła.Siedziała w pokoju.Udałam się do kuchni.Muszę jeść moje maleństwo musi być silne i duże,a przede wszystkim zdrowe.Kroiłam ogórka kiedy usłyszałam jak ktoś wchodzi do domu.Trochę się tym zaniepokoiłam chłopaki wracają późnym wieczorem.
Zabrałam tasak z stołu i ruszyłam w kierunku usłyszanego dźwięku.Mocno ścisnęłam rękojeść i otworzyłam drzwi.Zamachnęłam się na tą osobę,ale ona zdążyła złapać moją dłoń i unieszkodliwić drugą.
-Co ty wyprawiasz!
-Bronię się.
-Ktoś cię zaatakował?
-Sądziłam,że to jakiś złodziej,albo bandyta.Co ty robisz tutaj tak wcześnie ?
-Chciałem sprawdzić czy u was wszystko w porządku.
-Jest.Następnym razem nie rób tak.
-Dobrze.-Przytuliłam się do Wilsona.
-Muszę wracać z powrotem.
-Jeff.Zostań.
-Pa.-Otworzył drzwi.
-Za ile będziesz?
-Nie wiem.Nie czekaj na mnie.-Wyszedł.Wróciłam do swojej czynności.Po kilku minutach moja sałatka z kurczakiem była gotowa.Zostawić chłopaką ? Oni lubią same mięso.Biłam się z myślami jeszcze chwilę,ale w końcu zdecydowałam,że zjem to,a sama zrobię im coś innego.
Brałam się za kolację kiedy wleciała Maya z Jo na rękach.Pochyliła się nade mną.
-Nie uwierzysz co się stało ?
-Co takiego ?
-Ta Zuza i mój Dylan.-Łzy leciały jej po policzkach.To wyraziło więcej niż słowa.Wstałam i zaczęłam ją pocieszać.
CZYTASZ
Zabójczy sekret 1& 2(KOREKTA)
Werewolf17-letnia Alena Redd pochodząca z Transylwanii, przeprowadza się do ojca, do Pensylwanii.Tam poznaje tajemniczego Jeffa Wilsona .Niespodziewanie zakochują się w sobie .Dziewczyna odkrywa ,że Jeff i jego rodzina to wilkołaki.Do tego wszystkiego jej...