Obudziłam się w ramionach Jeffa ,z policzkiem na jego nagiej piersi.Bawił się moimi włosami.
-Dzień dobry .
-Dzień dobry - odparł ,całując mnie w czoło .
- Jak się czujesz? - spytał . Nachyliłam się nad jego uchem i musnęłam jego płatek.
- Doskonale - szepnęłam.
Rozluźnił się nieco, ale nie do końca. Owinęłam go jedną nogą w pasie, ocierając nas o siebie.
To dziwne . Czemu on był taki spięty?-Jeff?
-Hmm?
-Coś nie tak ?
-Tak.Nie powiedziałaś mi czy to chłopiec,czy dziewczynka .
-Nie wiem .
-Nie udawaj.
-Czego mam nie udawać ?
-Wiesz .
-Nie .Nie wiem .
-Uwielbiam się z tobą przekomarzać .
-Jak bardzo ?
W odpowiedzi pocałował mnie w usta, głęboko i namiętnie.
Tak, to był idealny powód na skończenie rozmowy.
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
Siedziałam na materacu ,kiedy Jeff grzebał coś w szafie.Wyciągał ubrania i rzucał je na łóżko obok mnie .
-Co robisz?
-Układam ubrania .-W głowie zapaliła mi się czerwona lampka .
-Jeff co się dzieje ?-Wstałam i podeszłam do niego .Podrapał się po głowie .
-Nie wiem jak ci to powiedzieć .
-Normalnie .
-Wyjeżdżam.-To jedno słowo wystarczyło aby łzy zaczęły płynąć po moich policzkach .
-Nie płacz .-Objął dłońmi moją twarz.
-Nie zostawiaj mnie !
-Nie zrobię tego .Po prosu muszę załatwić kilka rzeczy .
-Mówiłeś ,że nic nie jest ważniejsze ode mnie .
-Bo nie jest .-Ominął mnie i poszedł do łóżka ,wyciągnął z spod niego czarną torbę.Położył ją na łóżku ,pakował ubrania ,które były na pościeli .
-To dlaczego to robisz?!
-Chce cię chronić .
-Jeżeli chce się ochraniać osobę to się z nią zostaje ,a nie ją się zostawia !
-Nie zostawiam cię ! I nie uciekam ! Po prostu .
-Musisz przemyśleć czy dorosłeś do roli ojca .-Przygarnął mnie do siebie .
-Wiem czego chce .Chce byś z tobą i naszym dzieckiem.
-To zostań .
-Muszę jechać .Wrócę zanim się obejrzysz .-Pocałował mnie w czoło i wyszedł zabierając po drodze torbę .A ja stoję i nie mogę uwierzyć .On żartuje za raz tu wróci i powie ,że chciał mnie na brać .Jednak nie przychodził .Wybiegłam z pokoju i wołałam go .Nie odpowiadał .Biegałam po całym domu .Nie było go .
-Alena ! -Krzyknęła Nora.
Odwróciłam się z załzawionymi oczami .
-Co się stało ? Co?
-Nora.-Szepnęłam .Przytulając ją do siebie .
Wybuchnęłam płaczem , przyciskając się do mnie. Czułam, jak cała się trzęsie, a łzy moczą mój podkoszulek.
-On wyjechał .Zostawił mnie .-Powiedziałam cała się trzęsąc .
-Wróci .-Oby się tylko nie myliła .
CZYTASZ
Zabójczy sekret 1& 2(KOREKTA)
Werewolf17-letnia Alena Redd pochodząca z Transylwanii, przeprowadza się do ojca, do Pensylwanii.Tam poznaje tajemniczego Jeffa Wilsona .Niespodziewanie zakochują się w sobie .Dziewczyna odkrywa ,że Jeff i jego rodzina to wilkołaki.Do tego wszystkiego jej...