Dziś kolejny dzień mojej "nauki" chociaż tak naprawdę to się nudzę. Wczoraj było to całe przedstawianie się zasugerowane przez Haruno Sakurę. Zapamiętałem na wszelki kilka imion.
Idę spokojnie do szkoły, ale ktoś na mnie wbiega, tym kimś jest pan Uchiha, a kilkanaście metrów za nim tabun wielbicielek. Sasuke już chciał się wyrwać i uciekać dalej, ale szarpnąłem go za łokieć i teleportowałem nas przed Akademie, cóż, stwierdziłem, że kiedy nie będę chciał iść to się teleportuję przed szkołę dlatego postawiłem znacznik przy wyjściu. Puściłem Uchihę i na nowo wznowiłem swój marsz. Wiem, że granitowooki aktualnie stoi jak słup soli, ale szybko dojdzie do siebie, więc muszę się śpieszyć.
^ Sasuke Pov ^
Z samego rana mnie złapały, ale dziś chciałem mieć chwilę spokoju, więc zarządziłem odwrót. Podczas biegu przez przypadek wpadłem na Uzumakiego i już chciałem biec dalej, ale on złapał mnie za łokieć, i znaleźliśmy się przed budynkiem szkoły.
Stałem jak wryty, a blondyn zaczął się oddalać. Kiedy przyswoiłem informację chłopak już wchodził do Akademii.
Na chwilę mam spokój od fanek o tyle dobrze. Wolnym krokiem zacząłem kierować się do drzwi szkoły. Usiądę obok Uzumakiego, on jest zagadką naszej klasy. Nikt nie słyszał jego głosu, do Akademii przyprowadził go Hokage, co już samo w sobie jest podejrzane. Mimo, że rok temu go nie było i nikt nie wie co robił przez ten czas to, i tak wydaje się mądrzejszy ode mnie, a to wręcz niedopuszczalne. Z próbami rozgryzienia tego gościa kierowałem się do klasy. Kiedy otworzyłem drzwi nie ujrzałem żadnej fanki, a klasa była prawie pusta. Usiadłem obok Uzumakiego, a on nawet na mnie nie spojrzał.
Spokój, powaga, jakaś cząstka zimna i doza obojętności, właśnie to wyczytałem z jego oczu. Jest dzieckiem w moim wieku, a w jego oczach nie ma rozbawienia. Wygląda jak dorosły w dziecięcej skórze. Przez moje rozmyślanie nad jego osobą nie zorientowałem się, kiedy pojawiła się kartka i pióro, a Uzumaki napisał do mnie. Kiedy pstryknął mi przed oczami to dopiero ujrzałem napis.
-" Czy mam coś na twarzy?" - właśnie to widniało na kartce.
-Nie ja.. po prostu się zamyśliłem- odpowiedziałem i skarciłem się w myślach za zawieszenie.
W pewnym momencie drzwi od klasy się otworzyły, ale nie pojawił się w nich nauczyciel tylko moje fanki. Gdy tylko mnie zlokalizowały to podbiegły do mnie oblegając nas obu. Starałem się je ignorować, ale przez to, że rano zniknąłem były bardziej nieznośne.
^ Naruto Pov ^
Sasuke zaciekawił się moją osobą i usiadł obok mnie potem się we mnie wgapiał, więc napisałem mu pewną uwagę, to na pewien czas się odczepił kilka chwil po tym przybiegły jego fanki, które nie były zadowolone z jego wcześniejszego zniknięcia. Normalnie jakoś bym przeżył, ale te wszystkie piski nad moją głową naprawdę irytowały. Policzę do dziesięciu, może się uspokoję.
1. Chce je zignorować.
2. Staram się nie zwracać na nie uwagi.
3. Zaczynam współczuć Sasuke.
4. Powoli napinam mięśnie ciała.
5. Odradzam lisowi użycie jego chakry.
6. Zaczynam zaciskać szczękę.
7. Staram się ją rozluźnić.
8. Mięśnie prawej powieki drgają.
9. Pojawia się żyłka na mym czole.
![](https://img.wattpad.com/cover/93679985-288-k244289.jpg)
CZYTASZ
Światełko w tunelu | Naruto
FanfictionNaruto spędził część dzieciństwa w ciemności, cierpieniu i kiedy już miał dość wyczekiwania światła pojawił się przed nim ogromny rudy płomień... Nie przywłaszczam sobie praw do mangi "Naruto" autorstwa Masashiego Kishimoto. #21 w FANFICTION...